Na wstępie chciałbym tylko powiedzieć, że wydarzenia później totalnie nie mają związku z realnymi wydarzeniami z FNaFa, tylko są i wyłącznie moją wyobraźnią, a imiona i wydarzenia są wymyślone przezemnie!!!
________________________________Kiedy siedziałaś tak w fotelu, ktoś zapukał do twoich drzwi. Była 6:03, więc ten ktoś musiał się zerwać z łóżka i przyjść do ciebie od razu, albo nie spać lub wstać wcześniej.
Podeszłaś do drzwi i je otworzyłaś.
-Golden? Co ty tu robisz? Nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
-rozumiem, ale chciałem tylko przeprosić za to, co zrobiłem. Przepraszam..
-okej, przeprosiłeś. A teraz możesz iść.
-wybaczysz mi?
-nie.- i nie czekając na jego odpowiedź, zamknęłaś mu drzwi przed nosem.
Zapukał jeszcze raz.
Otworzyłaś znowu drzwi. -Ughhh, co ty jeszcze ode mnie chcesz?
Ujrzałaś na jego twarzy ból. Taki czysty, dobrze widzialny ból. Przez chwilę na twojej twarzy malowało się współczucie, ale zaraz zniknęło.
-Clara, proszę. Możemy porozmawiać?
-ughh dobra, masz 5 minut.
-dziękuję.
Weszłaś do pokoju, a on za tobą. Zamknął drzwi, stanął na środku pokoju i zaczął mówić.
-Clara, przepraszam że to zrobiłem. Nie powinienem był tego robić, zwłaszcza że rozmawiałaś z springtrapem i to o takim temacie.
-okej, ale to nie zmienia faktu że to zrobiłeś.
-tak, i bardzo, bardzo cię za to przepraszam. Czy mogłabyś mi wybaczyć?
-nie wiem, narazie napewno nie. Muszę to wszystko przemyśleć.
-rozumiem
-coś jeszcze?
-tak.
-co?
-wczoraj w nocy...
-znowu?
-nie, posłuchaj.
-dobra.
-nie mogłem spać, więc po prostu siedziałem, ale usłyszałem wasze głosy. Wasze, dokładnie twój, Springtrapa i Foxy'ego.
-no i?
-nie pamiętam o czym rozmawialiście, ale potem się rozeszliście. Ale ty- i tu zrobił małą przerwę, wpatrując się w ciebie. -ty gdzieś jeszcze szłaś w nocy. I ja wiem gdzie.
-śledziłeś mnie?!
-nie, czułem twoją energię.
-to gdzie niby szłam?
-korytarzem, dokładnie do takich jednych, czerwonych drzwi.
O kurwa. On wie, gdzie byłam.- pomyślałaś, a Golden mówił dalej.
-i rozmawiałaś z nimi. Wiem o tym. Byłaś tam. Ale spokojnie, nie powiem innym. -Kiedy już miałaś wypuścić powietrze z ust, on znowu mówił.- pod jednym warunkiem.
-jakim znowu?
-wybaczysz mi za to, co zrobiłem- puścił ci oczko.
-serio? Wiesz, że to tak nie działa? A po drugie to szantaż.
-nie szantaż, tylko warunek.
-wyjdź z mojego pokoju.
-powiem innym.
-to wtedy już nigdy się do ciebie nie odezwę.
To musiało na niego zadziałać. Zamknął się i chyba nad czymś myślał, więc ty to wykorzystałaś.
-twoje 5 minut minęło. Wyjdź z mojego pokoju. I tylko spróbuj powiedzieć innym, to serio nigdy się do ciebie nie odezwę.
To na niego zadziałało, bo udał się do drzwi, a kiedy już miał wychodzić, rzucił ci spojrzenie. Było ono smutne i szczęśliwe jednocześnie, o ile takie mogło być. Potem wyszedł z twojego pokoju, zostawiając cię w nim samą. Pomyślałaś, żeby udać się do miejsca, w którym byłaś wczoraj w nocy. Chciałaś spędzić z nimi więcej czasu, poza tym przecież ponoć byłaś jedną z nich... chciałaś się kogoś zapytać czy to prawda, ale kogo? Gdybyś miała powiedzieć to Freddy'emu, to pewnie by się zaraz zdenerwował, że tam poszłaś. O Puppet nawet nie pomyślałaś, bo zareagowała by tak samo, tylko gorzej. Ale musiałaś zaryzykować. Poszłaś więc pod drzwi od pokoju Freddy'ego.
Kiedy stałaś pod drzwiami, zapukałaś, i dostałaś odpowiedź po kilku sekundach.
-proszę.
Uchyliłaś więc drzwi, i zauważyłaś go siedzącego nad jakimiś papierami przy biurku.
-o, Clara, cześć. O co chodzi?
-noo.. jest sprawa.
-jaka?
-okej, nie będę tu przedłużać tego jakimiś opowieściami, więc powiem od razu. Wczoraj w nocy łaziłam po pizzerii i znalazłam czerwone drzwi, więc tam weszłam i tak poznałam Circus Baby, Ballorę, Funtime Freddy'ego, Funtime Foxy'ego i Lolbita. Mówili, że jestem jedną z nich, bo przecież wyglądam jak oni itp., ale nie jestem pewna czy mówili prawdę. Więc przyszłam zapytać.
-czekaj.. jeśli dobrze zrozumiałem, to byłaś u tych.. nowych animatroników, a oni powiedzieli ci... mniej więcej prawdę?
-to była prawda?..
-tak... twój plan... twoim planem miało być bycie jedną z nich, ale znalazłaś się u nas. Miałaś być z nami przez jakiś czas, by się przyzwyczaić, do puki nie odkryjesz kim naprawdę miałaś być.- otworzył szufladę, która była głęboka i była wypełniona jakimiś zwiniętymi papierami, które były niebieskie. Zaczął tam grzebać, do puki nie znalazł odpowiedniego.
-chodź, pokaże ci coś.
Podeszłaś do niego i stanęłaś obok krzesła, na którym siedział. Rozwinął on papier.
Byłaś na nim przedstawiona ty, tylko w trochę innej wersji. Miałaś na sobie jakąś sukienkę, miałaś mieć długie, proste włosy spięte w dwie kitki.
-ja.. miałam tak wyglądać?
-tak. Ale zmieniono cię trochę, i... tak pojawiłaś się u nas. Jednak kolor twojej skóry i ,,makijaż" miał zostać, pokazując, że miałaś należeć do ich grupy.
-ja.. nie wiem co powiedzieć...
-nie musisz nic mówić. Jeśli chcesz, możesz iść do swojego pokoju.
-mhm, okej. Dziękuję, że powiedziałeś mi prawdę.
-proszę.
Wyszłaś z jego pokoju. Usłyszałaś gdzieś na korytarzu śmiech, więc ktoś tam szedł. Nie chciałaś z nikim teraz rozmawiać, więc pobiegłaś w drugą stronę. W stronę korytarzyka, którym wczoraj szłaś. Dobiegłaś do znanych ci już drzwi. Popchnęłaś je i z impetem weszłaś do środka. Oparłaś się dłońmi o kolana i oddychałaś głęboko, do puki nie usłyszałaś że ktoś stoi obok ciebie.
-Clara? Wszystko dobrze?
Spojrzałaś na Baby z łzami w oczach. Nawet nie zauważyłaś, kiedy zaczęłaś płakać. Pewnie jak biegłaś.
-nie do końca..
Przytuliła cię. Circus Baby cię przytuliła, a ty to odwzajemniłaś, też ją przytulając.
-co się stało?
-Już znam prawdę. Mówiłaś mi prawdę. Jestem jedną z was. Jestem teraz tego pewna.
-a nie mówiłam? Widzisz, jesteś jedną z nas! -powiedziała radośnie i się zaśmiała.
Spojrzałaś na mały, biały zegar, który wisiał na ścianie.
-o cholera..
-co jest?
-za pół godziny ma być dzisiaj przyjęcie dla jakiegoś dziecka, a ja nie jestem gotowa! Będę tam występować..
-chodź, pomogę ci. -złapała cię za rękę i poprowadziła do swojego pokoju.- pożyczę Ci jakąś sukienkę.
-dziękuję
-nie masz za co.
Kiedy weszliście do jej pokoju, ona radośnie podeszła do szafy i zaczęła w niej grzebać.
-mam! Znalazłam sukienkę, która będzie Ci idealnie pasować.- podała ci zieloną, krótką sukienkę z lekko bufiastymi rękawami.
-jest śliczna. Dziękuję.
-to ty się przebierz, poczekam na korytarzu.
-okej
Kiedy Baby wyszła z pokoju, ty szybko się przebrałaś, by nie marnować czasu, którego i tak zostało ci mało. Kiedy zawołałaś Circus Baby, ta weszła do pokoju, mówiąc że wyglądasz w niej ślicznie i uroczo.
-to ja już chyba pójdę..
-nie chcesz, żebym poprawiła ci twój makijaż? Trochę się zmył.
-dobrze, tylko szybko, okej? Mam mało czasu..
-jasne. Zrobię to szybko.
Złapała za jakieś przedmioty i zaczęła poprawiać twój makijaż. Uwinęła się szybko, bo zrobiła to w niecałe 10 minut.
-okej, gotowe! -powiedziała radośnie i podała ci lusterko. Twój makijaż wyglądał pięknie.
-wow, ten makijaż jest piękny.
-dzięki. Ale lepiej się śpiesz, bo zostało ci 10 minut na dotarcie do sali.
-okej, tak, jasne. Przyjdę później!
Pomachałaś jej i wybiegłaś. Biegłaś na salę, na której miało odbyć się przyjęcie.
Wszystko było gotowe, również wszyscy byli już na sali. Chica podeszła do ciebie.
-hej Clara! Dawno z tobą nie rozmawiałam. Pięknie wyglądasz!
-dziękuję. Ty też wyglądasz ładnie.- przyjrzałaś się jej różowej sukience. Pasowała jej. Kiedy na nią popatrzałaś, złapałyście kontakt wzrokowy, a ona się do ciebie uśmiechnęła.
-uwaga!
Odwróciłaś głowę w stronę głosu, który należał do Toy Chici. Niosła ona tort urodzinowy. Postawiła go na stole równo z zegarem, który wskazywał właśnie 10:00. Wszyscy stali już na miejscach, oprócz ciebie. Ty stałaś na środku sali pomiędzy dwoma rzędami stolików. Dzieci wbiegły do sali, a rodzice stali gdzieś z boku. Jakieś dziecko podbiegło do ciebie, a rodzic tego dziecka stanął gdzieś z boku
-mamo, zobacz! Ten jest nowy
-mhm, tak, widzę.
Dziewczynka się zaśmiała. -weźmiesz mnie na ręce? -zapytała cię. Patrzała na ciebie swoimi błyszczącymi oczami.
-kochanie, to nie jest-
Wzięłaś ją na ręce i podniosłaś do góry.
-So you wanna play with magic?
-tak! - zaśmiała się, a ty się z nią zakręciłaś i odstawiłaś ją na ziemię.
Inne dzieci też to zauważyły, więc również do ciebie podeszły.
-też tak chcę!
-mogę tak?
-ale fajnie!
Większa grupa dzieci zbierała się obok ciebie, więc próbowałaś złapać czyiś wzrok. Udało Ci się złapać wzrok Bonnie'go, a ten zrozumiał o co ci chodzi. Powiedział coś Freddy'emu, i zaraz występ się zaczął, więc prawie wszystkie dzieci od ciebie odeszły i pobiegły pod scenę. Bonnie zaczął śpiewać.
CZYTASZ
nowa || FNaF
FanfictionJesteś nastoletnią dziewczyną, która zostaje zamordowana w pizzerii ,,Freddy Fazbear's Pizza". Nie jesteś już normalnym człowiekiem, tylko jednym z nowych robotów w pizzerii. Nie jesteś jednak tylko zwykłym animatronikiem i odkrywasz o sobie nowe, d...