Las sexas 18+‼️

30 0 0
                                    

Złapałam ją mocno za włosy i jęknełam głośno.

-AGH~ czułam się jak w niebie...

Moja współlokatorka mocno Napierała puszką Blacka sex na moją dziurkę...

Czułam że za chwilę zemdleje z bulu i rozkoszy...

Czułam...

Czułam że zawartość puszki wlewa się we mnie przez co zakryłam czerwoną twarz i patrzyłam się na nią...

-I co jest źle? - spytała Vkardzu i uśmiecha się sympatycznie do mnie.

-w-wyciągnij t-to... - prubowałam ją od siebie odsunąć, ale ta napierała jeszcze bardziej.

-oh nie ma tak łatwo ... - wyciągneła Blacka z mojego otworu i odłożyła na szafkę. - już dobrze słonko... Odpuszcze ci dzisiaj...- przykryła nas kocem

Szybko wstałam, dupa bolała niemiłosiernie...

Ubrałam się i wybiegłam szybko z pokoju. Ona jest chora...

-moja kochana wariatka... - trzepnełam się momentalnie w głowę. Jak mogłam o tym pomyśleć. Ona mnie wykorzystała...

Schowałam się w pokoju i usiadłam w kącie. Przykryłam się kocem i zaczełam płakać.

Usłyszałam że ktoś puka do mojich drzwi.

- k-kto tam...- spojrzałam cicho w stronę drzwi. Zobaczyłam Carbon. Jej wyrastwarzy wyglądał na zmartwiony.

-wszystko dobrze?- zapytała i podeszła do mnie. Objeła mnie powoli ramieniem.

- N-nic nie jest dobrze...- szepnelam do niej.- musisz uważać na Vkardzu Carbon... Ona...- znowu zaczełam płakać.

-Już dobrze...- powiedziałam i wstałam

*myśli Carbon: Idę do niej ...*

Spojrzałam się na Carbon a ta wyszła. Spojrzała na mnie ostatni raz i popiła łyka Blacka Mohito.

Ona też ją przeleci....

Uśmeichnełam się ostatni raz słabo do niej i odprowadziłam ją wzrokiem. Zamkneła drzwi ...

~BLACK ENERGY~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz