Untitled Part 12

81 5 2
                                    

Założyłem rękawiczki, gruby płaszcz i dżinsy. Gdybym teraz wyszedł na zewnątrz, ludzie pomyśleliby, że mi odbiło, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że na zewnątrz jest około 32 stopni.

Strange powiedział nam, że dzisiaj zabierze nas w jakieś zimne miejsce, więc musimy się odpowiednio ubrać, oczywiście nie powiedział gdzie, ale hej, to dobrze. Będziemy mieli niespodizankę. Wchodzę do salonu i widzę Tony'ego i Steve'a już czekających na resztę.

Tony ma na sobie niebieski płaszcz z czerwonymi rękawiczkami i dżinsami. Steve ma czerwony płaszcz z niebieskimi rękawiczkami i dżinsami. -Czy wyście połączyli i dopasowali swoje stroje-, pytam patrząc na nich z góry na dół.

Obaj lekko się rumienią, a potem wybuchają śmiechem. -Co?- pytam. Po prostu się śmieją, wskazując za siebie, odwracam się i widzę Lokiego w swetrze z napisem -I ❤️ Spider-man-, a na dodatek ma czerwone rękawiczki i czerwono-niebieską czapkę.

-Czy to nie jest wystarczająco ciepłe?- Pyta, patrząc na swój strój. To tylko sprawia, że Steve i Tony wybuchają śmiechem. -Nie, jest w porządku- - mówię, co wymaga dużego wysiłku. Wkrótce ich śmiech cichnie, a ja zaczynam na nich patrzeć, podczas gdy wszyscy inni wchodzą. Clint wszedł jako ostatni i przysięgam, że Steve prawie umarł ze śmiachu. Miał na sobie wielki biały płaszcz ze zdjęciem Pietro.

Pietro miał wielkie oczy w kształcie serca i zostawiał za sobą smugę serc i kwiatów. Pasowało to również do jego czapki i rękawiczek, które również były białe z niebieskimi, szarymi i białymi sercami.

Kiedy wszyscy skończyli się śmiać, Stephen w końcu wszedł, trzymając kilka łyżew i sanek.-Ok, sprawa wygląda tak: wszyscy wylądujemy na Mt. Everest.Będziemy mieli prawdopodobnie trzy konkurencje, więc mam nadzieję, że wszyscy dobrze się ubraliście. Nie martwcie się, to nie jest tak wysoko-.

Zaczyna rozdawać sanki według kolorów, które nam się podobają.Następnie daje nam łyżwy, które wszyscy owijamy wokół ramion, aby nie przeszkadzały w jeździe na sankach.

-Clint wybiera pierwszą karę-.Clint spojrzał na mnie, ponieważ to ja śmiałam się najgłośniej z jego płaszcza wykluczając Steve'a.-Dobra, ostatni z góry musi zanurzyć się w jeziorze-.

Jestem tak bardzo podminowany. Staram się o tym nie myśleć, gdy Stephen zaczyna tworzyć portal na Everest.

Wskakuję za Natashą i ląduję miękko na śniegu.-Ok, wszyscy gotowi.-Clint mówi do łączności.Używaliśmy komunikatorów, abyśmy mogli nosić czapki i nadal się słyszeć.

-Ok, odliczam-, mówi Tony -Threetwoonego!-.Wystartował szybko i wszyscy rzucili się, by go złapać.Wszystko poszło gładko przez pierwszą połowę, aż koniec zaczął się pojawiać, kiedy wszystko zaczęło zamieniać się w Mario Kart.

Najpierw Thor popchnął Lokiego na drzewo, a potem niedaleko za nim Loki wstał i uderzył Thora od tyłu kamieniem, który uderzył go prosto w twarz.

Do tej pory byłem drugi, a przedmną byli Tony i Steve. Bez zastanowienia pociągnąłem za tył sanek Tony'ego.-Hahaha frajer-, krzyknąłem, gdy go mijałem.

Świętowanie trwało krótko, ponieważ następną rzeczą, jaką wiem, jest to, że Clint popychał mnie na zbocze. Kolor odpływa z mojej twarzy, gdy zdaję sobie sprawę, że jestem w powietrzu.-AHHHHH!-Krzyczę, gdy czuję, że się wywalam i moja twarz ląduje prosto w śniegu.

Padam na kolana, gdy zostaję mocno uderzony w tył głowy. Moja twarz zostaje wbita w śnieg.Cholera.Podnoszę głowę i patrzę, co mnie uderzyło.

Jak na ironię to były moje sanki.Chwytam sanki i zaczynam schodzić w dół wzgórza, nie czując się już na siłach do zjeżdżania.-Hej dzieciaku, wszystko w porządku?-pyta Tony, podchodząc do mnie.Zaczyna oglądać mnie od góry na dół w poszukiwaniu obrażeń, ale żadnych nie znajduje.-Clint, następnym razem może ostrzeżenie, zanim katapultujesz naszego dzieciaka w powietrze.-mówi Steve.

-Wszystko jest fair play-, mówi przed założeniem łyżew.Podchodzę do nieużywanego kamienia i zaczynam zakładać łyżwy.Kiedy już byłem na dole, podszedłem do lodu na chwiejnych nogach.

-Ok, oto kolejna gra.Hokej na lodzie!-mówi Stephen przed odłożeniem kijów, masek na twarz i krążków.Boże, skąd on bierze te rzeczy?

Zakładam wszystko, a następnie ustalamy drużyny.-Steve, Tony, Loki i Peter tworzą drużynę.Clint, Nat, Thor i Sam drugą drużyną. Ja jestem sędzią.-

Gdy już ustawiliśmy się ze Stevem na bramce, rozpoczęła się gra. Powiedzmy, że na początku szło dobrze, dopóki Clint nie machnął mnie swoim kijem, a potem Tony go zaatakował. Potem to już było w zasadzie Super Smash Bros. -Ok, skoro wszyscy zostaliście wyrzuceni-, Stephen zachichotał lekko, -Zaczniemy walkę na śnieżki-.

Zanim zdążył krzyknąć, pobiegłem za skałę i zacząłem robić śnieżki. Kiedy skończyłam, zaczęłam rzucać nimi w Clinta i Thora.

Graliśmy i graliśmy, chciałbym powiedzieć, że wygrałem, biorąc pod uwagę, że zniszczyłem fort Clinta i Natashy, co nigdy nie jest łatwe. Wszyscy zaczynamy się pakować i przenosić wszystko przez portal.

Właśnie wtedy, gdy myślę, że udało mi się uciec bez odbycia kary, Clint powstrzymuje nas wszystkich przed przejściem. -Czekaj! Peter, twoja kara czeka.- Mówi przez zaciśnięte zęby.

Spoglądam na tatę i tatę. -Oto plan - zaczyna Clint, chwytając mnie za ramię i prowadząc z powrotem na lód. -Staniesz tutaj, a ja dam ci kamień do upuszczenia, który powinien wysłać cię do jeziora. Potem musisz się wydostać-.

Idzie i chwyta mnie za kamień. Wpatruję się w lód pode mną. Spoglądam w górę i widzę Clinta zbliżającego się do krawędzi jeziora. Nie, to ty zasłużyłeś na to. Myślę, rzucając kamień pod nogi Clinta.

Wszyscy patrzą na mnie z niedowierzaniem, a Clint zaczyna panikować. -Pomocy!- Wszyscy się śmieją, dopóki Thor go nie wyciąga. -Ok, wracam, ale nadal musisz wykonać swoją część.- Mówi, zanim szybko rzuca kamieniem pod moje stopy. Zanim się obejrzałam, podniosłam ręce i poczułam, jak otula mnie lodowata woda. Lód wstrząsa moim ciałem i czuję, jak zaczynam się napinać. Muszę się wydostać. Zaczynam pływać i próbuję się wyciągnąć, ale płaszcze i inne rzeczy są zbyt ciężkie. Czuję się odrętwiała. Z wdzięcznością przyjmuję ciepłe ramiona, które chwytają mnie i wyciągają.

-Ok, chodźmy teraz do domu- - mówi Tony, przytulając mnie do siebie.

Kiedy przechodzimy z powrotem przez portal, Tony nie traci czasu na zabranie mnie z powrotem do mojego pokoju i rozebranie mnie z ubrań, a następnie umieszczenie mnie pod gorącym prysznicem.

-Dzięki- - mówię, chwytając ciepłe ubrania, które mi podaje. Kiedy już wiedział, że się uspokoiłem, wyszedł przez drzwi i powiedział, że znajdą coś do oglądania.

Kiedy jestem już na miejscu, idę do salonu i widzę wszędzie gorące kakao z piankami. Następnie Tony i Steve siedzą na małej kanapie, przytulając się do siebie. Dalej Sam, Thor i Loki siedzący na większej kanapie wtuleni w jeden koc. Na podłodze leżeli również Clint, Nat i Bruce, wszyscy spoczywający na sobie.

Podchodzę do kanapy i wtulam się między Steve'a i Tony'ego. -Co oglądamy?- pytam. -Cóż, znalazłem ten nowy serial i jest bardzo polecany, więc go wypróbujemy, nazywa się Haven.- Obejrzeliśmy pierwsze trzy odcinki, aż wpadłem na idealny pomysł, co zrobić Clintowi.

Poczekałem, aż nadejdzie przerwa, żeby nie przegapić żadnego odcinka. Następnie tuż przed kliknięciem następnego odcinka chwytam piankę marshmallow, moczę ją w gorącym kakao i rzucam w niego.

- Kurwa!- krzyczy, zanim wdaliśmy się w otwartą wojnę. To jest właśnie moja rodzina. Rozglądam się z uśmiechem na twarzy, dopóki Clint nie uderza mnie w twarz kubkiem z kawą. -TY CHOLERO JEDNA!-

-JĘZYK!-

Koniec

To już koniec książki. Mam nadzieję, że wszystkim się podobało!

Dziękuję za wsparcie, każde głosy i komentarze!

Caught In a Net - Złapany w sieci (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz