Pov. Polska
Już ostatnia lekcja, matematyka!
I potem coś jeszcze gorszego. Każdy introwertyk będzie wiedział, o co chodzi.
Postanowiłem bowiem zgodzić się na wcześniejszą propozycję Niemca co do tej fizyki.
Mam trzy opcje: wydawać pieniądze na korepetycje, spytać się Niemca o korepetycje którego już trochę znam bądź tej drugiej dobrej w fizyce osoby, którą niezbyt kojarzę.
Zrobię to po lekcji.
-wchodzimy do sali - oznajmiła nauczycielka, wchodząc do sali jako pierwsza. Później standardowo zajęła miejsce na swoim krześle (bo chyba nie na suficie, nie?)
Zająłem swoje miejsce.
-Ameryka - zaczęła lekcje - prosiłam cię, byś nie siadał z nim. Siadasz w pierwszej ławce.
Na tą wiadomość Ameryka wstał ze swojego miejsca i bez żadnego komentarza usiadł w wolnej pierwszej ławce przed nauczycielką.
Później zapisaliśmy jakiś temat no i otworzyliśmy podręczniki na odpowiedniej stronie.
Cała lekcja przebiegła dosyć spokojnie. Żadnych niezapowiedzianych kartkówek, no więc git.
-Ej Polska - usłyszałem szepty. To był Ukraina. Odwróciłem się za siebie - chciałbyś się spotkać po szkole?
Wolałbym się z nim spotkać, ale muszę jakoś ogarnąć tą fizykę...
Zamiast odpowiadać i ryzykować uwagą wolałem wyrwać kartkę z brudnopisu, oderwać od niej mniejszą część i napisać dla niego wiadomość:
"Chciałbym, ale mam poważne problemy z fizyką i mogę nie zdać, więc postanowiłem poprosić Niemca który jest z tego dobry, żeby mi to wytłumaczył. Znasz mnie, wolałbym spotkać się z tobą niż z kimś, kogo prawie nie znam, ale nie mam wyboru".
Później podałem mu tamtą kartkę i doczekałem się odpowiedzi.
"naprawdę? Szkoda :("...
Nie odpisałem.
Jakoś wytrwałem do dzwonka i poszedłem do szatni po kurtkę. Później ją założyłem i podbiegłem zaczepić Niemca.
-Ej Niemcy - odezwałem się.
Niemiec odwrócił się w moją stronę.
-O, Polska. Co?
-Wiesz, pamiętasz jak mówiłeś, że mógłbyś mi wytłumaczyć fizykę?
-No, i?
-Mógłbyś mi z tym pomóc? Ja naprawdę mogę nie zdać, jesteś moją ostatnią deską ratunku...
Chłopak się zaśmiał.
-Jasne, ale teraz muszę iść na autobus bo zaraz odjedzie.
-Ja też - odpowiedziałem.
I tak razem poszliśmy na przystanek. Akurat zdążyliśmy na autobus. Okazało się, że jedziemy tym samym.
-W moim domu nikogo nie ma, po drodze tylko odbierzemy mojego młodszego brata. Będziemy się zatrzymywać na jego przystanku - poinformował.
-Jasne - odpowiedziałem.
Dwa przystanki później autobus zatrzymał się przy szkole podstawowej, i do autobusu wsiadło trochę dzieci. Wśród nich był tak na oko siedmio bądź ośmiolatek, w którym rozpoznałem wcześniejszego brata Niemca.
Zatrzymał się obok Niemca i spojrzał się na mnie.
-Znajomy Niemca?
-Tak, to jest Polska - wyjaśnił Niemcy - chodzi do mojej klasy.
CZYTASZ
Nowy ° Gerpol [ZAWIESZONE]
FanfictionSzesnastoletni Polska w wakacje przeprowadza się wraz z rodziną do nowego miejsca. Wkrótce po tym zaczyna się szkoła, i nowe osoby. Jedna z tych osób szczególnie przykuła jego uwagę... Tak wiem ten opis jest zły, może kiedyś zmienię //Update 09.2024...