Pov. Polska.
Nerwowo rozglądałem się za siebie, czekając na "starego znajomego". Mieliśmy spotkać się po szkole, jednak dziś w szkole z niewiadomego mi powodu nie było go. Postanowiłem napisać do niego.
Włączyłem telefon i wysłałem krótkiego SMS z nadzieją, że tym razem odczyta. W ciągu roku wysłałem już do niego trochę SMS, ale ani razu ich nie odczytał. Tak, jakby całkowicie zniknął z tej planety. Jakby rozpłynął się w powietrzu.
Czekałem i czekałem wciąż spoglądając na wyświetlacz telefonu. Nagle usłyszałem dźwięk powiadomienia, i...
Ktoś odpowiedział na mój komentarz na reddicie. Aha.
Na ulicy jeździło wiele samochodów, jednak żaden z nich nie przypominał jego samochodu.
Może zmienił numer telefonu, i mi nie powiedział?
O, ktoś do mnie dzwoni.
Odebrałem już nawet nie patrząc, kto to.
-Hej - odezwałem się
-Hej, czy byłby pan zainteresowany...
-nie - odpowiedziałem rozłączając się.
Telemarketerzy... Czy ktoś w ogóle nabiera się na te oszustwa?
No, to chyba go już nie będzie. Za dziesięć minut mam ten kolejny autobus, więc już nie będę dalej czekać.
Już miałem iść, gdy nagle...
Ukraina: Hej, dziś mnie nie było w szkole bo źle się czułem ale jest już ok.
Polska: to będziesz czy nie?
Ukraina: zaraz będę poczekaj
Polska: ok
A więc jednak będzie.
Usiadłem na ławce i włączyłem aplikację pod tytułem Reddit, by jakoś ten czas zleciał. Po chwili usłyszałem krzyk!
-Hej polska!
Był to oczywiście nikt inny jak Ukraina.
-hej - odpowiedziałem
-Przejdziemy się do parku? - spytał się
-No dobra - odpowiedziałem - możemy się przejść.
Wstałem z ławki i zaczęliśmy iść. Chłopak po drodze rozglądał się dookoła, uśmiechając się.
-Wiesz... - zaczął - cieszę się, że znów się spotkaliśmy.
-No, ja też... - odpowiedziałem
-patrz! - przerwał, wskazując na sportowe auto tak sobie parkujące przed zwykłym budynkiem. W naszym mieście.
-To Mclaren, nie? - spytałem się
-Tak! - odpowiedział - Mclaren 570s. Nigdy nie widziałem takiego w tym mieście.
-Ja też nie - odpowiedziałem szczerze, patrząc się na samochód - a tak w ogóle to możemy wstąpić do żabki? Muszę kupić sobie coś do picia.
-jasne! - odpowiedział.
Niedługo po tym znaleźliśmy się pod wspomnianym sklepie. Weszliśmy do środka. Wziąłem sobie Tymbark jabłko-mięta z lodówki oraz dwie niebieskie gumy turbo.
-Hotdoga? - spytał się kasjer
-nie, dzięki - odpowiedziałem - zapłacę kartą.
Po wypowiedzeniu tych słów wyjąłem kartę i włożyłem do odpowiedniego urządzenia, aby następnie wpisać kod pin. Również odpowiedni. Po tym wyszliśmy i odkręciłem korek od butelki, by się napić.
CZYTASZ
Nowy ° Gerpol [ZAWIESZONE]
FanficSzesnastoletni Polska w wakacje przeprowadza się wraz z rodziną do nowego miejsca. Wkrótce po tym zaczyna się szkoła, i nowe osoby. Jedna z tych osób szczególnie przykuła jego uwagę... Tak wiem ten opis jest zły, może kiedyś zmienię //Update 09.2024...