Następnego dnia obudziłem się z uśmiechem na twarzy, nie mogłem się doczekać aż zobaczę dzisiaj Michała. Pobiegłem podniecony na przystanek, wsiadłem do autobusu słuchając swoich jęków godowych w słuchawkach. Gdy tylko spotkałem Michała moje oczy się zaświeciły... Michał jest taki przystojny. Podałem mu rękę, Michał ją chwycił, nie chciałem w życiu puścić jego dłoni, chce być blisko niego. Michał zapytał swoim słodkim głosem:
- Masz czas po lekcjach?
Zaczęłem kręcić głową jak wkurwiony metalowiec na znak że tak, Michał zrozumiał to i złapał mnie za rękę i powiedział:
- To do później słodziaku~
Po czym szybkim krokiem udał się do łazienki. Mam motylki w brzuchu.
Przez cały dzień niecierpliwie czekałem na koniec lekcji, kiedy on wreszcie nadszedł zaczęłem się denerwować...a co jeśli Michał zapomniał o mnie? Przecież z niego taki głupiutki chłopak. Szczęśliwie moje obawy były nie słuszne Michał szybko podszedł do mnie kiedy zadzwonił tylko dzwonek... spojrzałem na niego, a on na mnie, bez słów poszliśmy do szatni i ubraliśmy się w kurtki. Gdy wyszliśmy z budynku Michał zabrał mnie w jakieś ciemne, podejrzane miejsce i powiedział mi grubym głosem że musi mi coś wyznać. Michał przełknął ślinę, po czym powiedział jękliwym głosem:
- j- jestem wilkołakiem, ale spokojnie maleńki nie zrobię ci krzywdy.
Moje oczy szeroko się otworzyły, Michał złapał mnie swoimi silnymi rękami za koszulkę i znowu wepchnął swój język we mnie...znowu to zrobiliśmy, szkoda że nie umył dzisiaj zębów.
