#3 Wzgórze

325 8 3
                                    

Z góry dziękuję za każdą gwiazdkę! Dają mi one motywację do tworzenia kolejnych rozdziałów. Miłego czytania!

Siedziałam z przyjaciółmi w kawiarni tuż obok naszego liceum. Piłam zwykłą kawe z mlekiem. Nie wyspałam się. Całą pierdoloną noc myślałam, o tych cholernych czarnych tęczówkach, o tym uśmiechu, o jego włosach roztrzepanych na każdą stronę świata. O jego zachrypniętym głosie, który wprawiał o ciarki. O jego palącym dotyku. O jego...

- Ziemia do Eleny. - widzę ręke Alexa, machającą mi przed oczami.

- Co mówiliście? - uśmiecham się nieśmiało.

- Z kim idziesz na bal? - pyta Vinnie patrząc na mnie wyczekująco.

- Nie wiem... - zacięłam się, iż nie chciałam kolejny raz z rzędu iść z moim przyjacielem. - Ale wiem, że musi być to ktoś niezwykły. - Nicole posłała mi znaczące spojrzenie uśmiechając się przy tym głupkowato.

- Czyżby tą osobą był niebezpieczny brunecik o imieniu Nicolas? - uniosła brew śmiejąc się. Alex po chwili również zaczął, się uśmiechać co nie było do niego podobne. Zawsze było:
" Nie możesz mieć z nim kontaktu, jest niebezpieczny złamie cię. " albo " Tam gdzie jest Nicolas, tam są problemy. Trzymaj się z daleka od tego psychopaty. " Tylko Vinnie siedział dziwnie smutny.

- Poszedłbym do McDonald's. - zajęczał Alex. - Głodny jestem.

- Ty to kurwa wiecznie głodny jesteś. - sarknął Vinnie. Uśmiechnęłam się i nałożyłam na swój, niebieski top czarną oversize bluzę. Dosłownie wisiała na mnie jak jakiś worek na kartofle.

- A ja bym poszła na zakupy. - poinformowała nas Nicole. Prychnęłam na jej słowa. Mam dość chodzenia po sieciówkach godzinami, wychodząc bez niczego, z tekstem " W następnej coś znajdziemy. "

- To se idź. - powiedział Alex i ubrał swoją błękitną bluzę w... Smerfy?

- Ale się kurwa ubrałeś. - wraz z Nicole wybuchłyśmy śmiechem.

- Mama kazała mi coś wziąść a, że to było pierwsze to wzięłem. - wzruszył ramionami. - Ale dojebana, nie? - wyszczerzył się ukazując szereg białych prostych zębów.

- Wyglądasz jak idiota. - oznajmiłam wyrzucając papierowy kubeczek po mojej kawie.

- Będę leciał do domu. - Vinnie wyrwał się z zamyślenia, wstając.

- Czemu? Coś się stało? - zaczęłam zadawać pytania, a ten posłał mi jedynie lekki uśmiech.

- Mama napisała, żebym przyszedł. - kłamie. Zawsze wiem, kiedy kłamie. Gdy kłamie jego policzki stają się lekko różowawe. - Ponoć babcia przyjechała. - wzruszył ramionami.

- Pani Kate? - spytałam a on skinął głową. - O Jezu! Chętnie się zobacze z twoją babcią. - w sekundę podniósł na mnie swój wzrok.

- Nie! - zaprzeczył odrazu. - Znaczy.. Zmęczona jest po podróży. - ubrał swoją skórzaną kurtkę i zasunął krzesło. - To na razie! - wyszedł szybko z kawiarni wsiadając do swojego czarnego audi.

- Nie wydaje wam się dziwny? - spytałam przyjaciół wychodząc z kawiarni. Co jedynie wzruszyli ramionami.

- Elena pójdziemy może na zakupy? Wiesz jakaś sukienka się przyda.. - zaczyna Nicole a ja kiwam głową. - Ty też idziesz z nami. - pokazuje palcem na bruneta.

- No chyba was coś pojebało? Nigdzie nie idę! - zaprzecza niemal od razu.

- Idziesz i koniec kropka. - Nicole zarzuca włosami i idzie w stronę parku.

I can't loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz