#9 Nick

176 7 0
                                    


Elena

Gdy się obudziłam Nicolasa nie było. Miejsce na którym spał było zimne, co świadczyło o tym, że wyszedł dosyć dawno.

Dziś rodzice mieli w planach iść na podwójną randkę, za to Noah wymyślił wyjście do klubu. Oczywiście na początku się nie zgadzałam, ale uległam.

Impreza w hiszpańskim klubie? Brzmi zajebiście. Bo niby co ma pójść nie tak?

Alkohol, dobra zabawa, Hiszpanie...

Już w wieku piętnastu lat chodziłam na imprezy. Wiem, wiem cholernie nieodpowiedzialne. Rodzice nie wiedzieli o tym kompletnie, nawet się nie domyślali, iż wychodziłam przez okno gdy oni spali i wracałam nad ranem.

W Londynie miałam pokój na pierwszym piętrze i mały daszek. Takim o to sposobem schodziłam. Przez okno a potem ślizg z daszku.

W pierwszej klasie bardzo dobrze się uczyłam. Ba! Byłam najlepsza z całej szkoły. Byłam pierwsza w rankingu i już wtedy, nauczyciele mówili, że mogłabym się dostać na Harvard jeśli będę cały czas się tak uczyć.

Uczyłam się dla rodziców, nie dla siebie. Chyba jak większość nastolatków w XXI wieku. Nie chciałam ich zawieźć. Nie chciałam by byli zawiedzeni, chciałam im pokazać, że ja też potrafię.

Noah zdał bardzo dobrze egzamin SAT. Uczył się bardzo dobrze. Wtedy był tylko Noah, nie było Eleny. Był Noah.

Chciałam rodzicą pokazać, że ja tez kurwa istnieje. W końcu gdy wyjechał na studia zauważyli mnie. Mała Elena w warkoczykach była córeczką tatusia, ale wtedy nie było Eleny w warkoczykach.

Traktowali mnie jak dziecko, co było cholernie irytujące. Chciałam im pokazać, że ja też potrafię.

Fakt, lecę na trójkach i czwórkach ale to nie tak źle. Za to nasza babcia, Melanie krytykowała mnie za każdym razem.

" Elena chyba coś ci się przytyło. "

" Nie jedz już więcej, bo jeszcze bardziej przytyjesz. "

A co rodzice? Nic. Nie potrafili jej się postawić, była ich królową a oni tylko poddanymi. Noah kilka razy stawał w mojej obronie, ale ona zazwyczaj uciszała go, a on jak grzeczny piesek siadał na swoim miejscu.

Mogę stwierdzić, iż nienawidzę Melanie Iglesias. Mamę mojej mamy.

Nie była nigdy babcią, która dawała cukierki albo buziaka w policzek. Ona wolała cię skrytykować. Obgadać z sąsiadkami od A do Z.

Ona nie umie rozmawiać, ona krzyczy. Robi z siebie ofiarę.

A jej druga córka? Ciocia Darcy i jej wspaniała córka Briana? Ich ulubionym zajęciem jest obgadywanie, w szczególności mnie.

Gdzie nie przyjdę obok nich, popatrzą na mnie krzywo, albo Briana zrobi minę obrzydzenia. Ma szesnaście lat ale mózg sześciolatki. Ubiera się wyzywająco, nakłada na twarz tapetę i psika się perfumami dla babci.

Ma szesnaście lat i ugania się za starszymi od siebie o dziesięć lat mężczyzn.

Zgarnęłam telefon, z szafki nocnej i spojrzałam na godzinę. Jedenasta trzydzieści siedem.

I can't loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz