#7 Słoneczna Barcelona

158 6 0
                                    

Przed rozpoczęciem chcę zaznaczyć. Nie byłam nigdy, i nie mam pojęcia jak wygląda lotnisko ani krajobrazu obok niego. Wszystko jest zmyślone no chyba, że tak wygląda.
Miłego czytania!



Znacie te jebane mrowienie w podbrzuszu? Ja kurwa niestety tak. Zawsze mam to mrowienie w towarzystwie Nicolasa. Dreszcze jak i ciarki. Od czasu do czasu motylki w brzuchu.. Ale to chyba jeszcze nic nie znaczy? Prawda?

Nie mogę się zakochać. Ja nie umiem kochać. Obydwoje nie umiemy. Zranimy się tylko nawzajem.

Wiem, że nasi rodzice coś knują. Posyłają sobie te uśmieszki albo poruszają brwiami. Nie pasujemy do siebie. Znaczy.. Ja tak uważam. Mamy inne charaktery. On woli nadęte blondynki.

Wiem, że gdybyśmy byli razem co swoją drogą jest mało prawdopodobne, on raniłby mnie a ja jego. To nie miałoby prawa bytu. To by nie wyszło.

Stałam i patrzyłam na pustą ścianę. Jakiś obraz by się tu przydał. Za pusto tutaj jest..

Otrząsnełam się z chwilowego zamyślenia. Popatrzyłam na swoją czerwoną walizkę, z naklejkami w niektórych miejscach. Te naklejki przypominają mi o krajach w których byłam. Dotąd byłam w dwóch wymarzonych krajach. Była to Grecja i Szwecja.

Za dzieciaka uwielbiałam mity greckie.

Teraz wylatuje do trzeciego kraju, jakim jest Hiszpania.

Ubrałam swoje Air force 1 i złapałam walizkę za rączkę. Wzięłam jeszcze szarą bluzę i książkę.

Ruszyłam na dół po drodze zaglądając do brata. Rodzice już na nas czekali.

- Gdzie Noah? - tata uniósł brew.

- Na górze. - wzruszyłam ramionami, dostawiając walizkę do walizki mamy.

- Japierdole.. - wymamrotał pod nosem, na co mama walnęła do w tył głowy. - Ej! Za co to? - spytał zdenerwowany.

- Ty dobrze wiesz za co. - powiedziała " wściekła " ale zaraz się zaśmiała. Tata prychnął i coś wymamrotał pod nosem. - Co tam mówisz? Nie słyszę. - mama nastawiła ucho w stronę taty.

Wybuchłam głośnym śmiechem. Tata podszedł do mnie i pstryknął mnie w nos. Odrazu się wyprostowałam, posyłając mu groźne spojrzenie.

- Komu ja się oświadczyłem.. - mruknął a mama znowu go uderzyła. - Japie.. - dostał w ramie, mocniej niż wcześniej. - Psychopatka! - krzyknął wychodząc z domu. Mama prychnęła wywracając oczami.

- Noah pośpiesz się! - krzyknęła niecierpliwiąc się.

- Już idę! - odkrzyknął schodząc na dół.

- Idziemy. - oświadczyła mama wychodząc z domu. - Kto ostatni ten zamyka. - Noah wymamrotał przekleństwo, ale posłusznie zamknął dom.

Szliśmy w stronę samochodu trzymając walizki. Wsadziliśmy walizki do bagażnika i wsiedliśmy do auta. Jechaliśmy w stronę domu rodzinnego Nicolasa i od nich mamy jechać taksówką.

Oglądałam przemijające widoki za oknem, myśląc o sytuacji sprzed dwóch dni. Dotąd nasze pocałunki były zaborcze i agresywne. Ten był przeciwieństwem tego, który miał miejsce dwa dni temu.

Usprawiedliwiam tę sytuację pijanym brunetem. Jeszcze ten taniec.. Ugh!

Mam tylko nadzieję, że rodzice nie słyszeli jak wychodzę z domu.

Postanowiłam wyciągnąć książkę, aby trochę poczytać. Przez Nicolasa zaniedbałam swoich mężów. Zaczęłam czytać książkę od Colleen Hoover - Ugly love.

I can't loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz