za każdym razem
gdy wypływam w morze
obawiam się, ze bezpieczna przystan
zniknie horyzontem i nigdy nie wroci
rozdzieli nas fala jednym uderzeniem
zepchnie mnie w otchłań nicości
bez oświetlonej drogi
bez wiatru karmiącego mnie życiem
lecz jednak opuszczam cię
bo nie jesteś nieodkrytym lądem
dopiero gdy czuję się okrążona ze wszystkim stron świata
przypominam sobie czym jest dom
CZYTASZ
W cieniu słonecznika
PoetryJest ciepły, letni wieczór, a słońce nieśmiało chowa się już za horyzontem. Załóż wygodne buty i wybierz się ze mną na spacer. Razem dojdziemy do pola słoneczników. Tam dowiesz się, że Twoje życie jest jak kwiat. Rośnie na gorzkich korzeniach, lecz...