kiedyś mówiłeś, że zawsze będziesz na mnie czekać
pożegnałeś się ze mną
mimo, że mogłeś trwać przy mnie
nie w dowolnym miejscu na ziemipóźniej już tylko milczałeś,
przyzwyczaiłeś się do podążania samotną ścieżką
niespotykania rozczarowań po drodzetymczasem gdy nie zajmujesz już mi głowy
odwiedzają mnie tylko myśli
czy powinnam rozczarować siebie czy ciebie
czy być tobie wierna czy nieufna
czy spalić na stosie tego, który skoczy za mną w ogieńkiedyś mi powiedziałeś,
ze nie chcesz narobić bałaganu w jego i moim domu
czasem potrzebuje z niego wyjść
dosięgnąć wzrokiem tego co kryje się za oknem
jednak mając do czego wracać
nie dowiem się czym jest życie na szlakumijają lata, kiedy powiedziałam sobie
że poświęcając życie tobie i jemu
zapomniałam o tej jednej, właściwej miłości
która będzie trwała do końca moich dni
nie doceniłam daru, który należy tylko do mnie
jestem w tym miejscu, by zadbać o romans ze sobą
CZYTASZ
W cieniu słonecznika
PoetryJest ciepły, letni wieczór, a słońce nieśmiało chowa się już za horyzontem. Załóż wygodne buty i wybierz się ze mną na spacer. Razem dojdziemy do pola słoneczników. Tam dowiesz się, że Twoje życie jest jak kwiat. Rośnie na gorzkich korzeniach, lecz...