/7/

300 21 27
                                    


Następnego dnia samochód pojawił się pod jego blokiem punktualnie o dziewiątej rano. Był gotowy, więc nie widział sensu przedłużania. Zszedł od razu, podając torbę szoferowi i wślizgnął się na tylne siedzenie. Spodziewał się, że spotka Yoongiego dopiero na miejscu, dlatego, krótkie "oh" wyrwało mu się, gdy dostrzegł, że Min już siedzi na skórzanym fotelu, skanując wzrokiem jego ubiór.

-Coś nie tak? - Zapytał samemu przyglądając się swoim jeansom i koszulce z krótkim rękawem.

-Nie - mężczyzna uciekł wzrokiem, przyłapany na gorącym uczynku - będę musiał się przyzwyczaić do ciebie bez koszul.

-Nigdy ich nie lubiłem - przyznał.

-Ja też nie - podjął Min - ale twój tyłek w garniturowych spodniach wygląda świetnie.

-Mój tyłek zawsze wygląda świetnie - doprecyzował, chociaż sam niespecjalnie zgadzał się z tym stwierdzeniem, to poczuł namiastkę triumfu, widząc czerwień wpełzającą na policzki mężczyzny. Cholera...miał się trzymać, a pierwszy zaczyna flirt. Odchrząknął, przywołując się do porządku. -Dokąd jedziemy? - zapytał zmieniając temat i wsunął ręce pod uda, bo dłoń rapera, spoczywająca między nimi na siedzeniu, kusiła zbyt mocno.

-Nie powiem ci - odpowiedział bez ogródek - i dostałem radę, by zabrać ci telefon.

Wzruszył ramionami. To nie tak, że się tego nie spodziewał. Wyłączył urządzenie i bez żalu oddał je mężczyźnie, dużo uwagi wkładając w to, by ich palce się nie zetknęły. Kurde. Naprawdę przepadł. Do tej pory jeszcze nigdy się nie zakochał, a teraz dopadło go to akurat w najgorszym momencie. Ten wyjazd był ich ostatnią możliwością na spotkanie, a do tego sam zadbał o to, by poruszać się jedynie w profesjonalnych ramach. 

Pieprzona moralność.

-Ile z tego co powiedziałeś jest prawdą? - Zapytał Yoongi i chociaż temat nie należał do najprzyjemniejszych, to Jimin był wdzięczny, że oderwał go od rozmyślania o jego cudownie całujących ust.

-Przecież kazałeś mnie sprawdzić - odpowiedział - powinieneś wiedzieć.

-Tam są tylko fakty. Nie ma nic o powodach, ani uczuciach.

-Wszystko co ci powiedziałem w hotelu jest prawdą.

-Wspomniałeś, że nie chodzi o pieniądze - wypomniał mu Yoongi, a on rzucił mu zaskoczone spojrzenie, bo nie spodziewał się, że tak dobrze pamięta ich wieczory.

-Bo nie chodzi - westchnął zmęczony - bardziej o...stabilną pracę. Bezpieczeństwo. Po prostu są rzeczy, które zachowałem dla siebie, ale jestem raczej kiepskim kłamcą.

-To utrudnia bycie dziennikarzem - zauważył złośliwie Min.

-Prawda, tak samo, jak obracanie ogromnymi pieniędzmi w świecie, gdzie ludzie bardzo elastycznie postrzegają normy prawne...i ludzkie.

-To dlatego nie chcesz przejmować firmy? - Zainteresował się mężczyzna i Jimin odwrócił wzrok, uciekając przed jego intensywnym spojrzeniem.

-To przesłuchanie?

-Bardziej...wyrównanie różnicy w naszej wiedzy - poprawił go Min.

-Myślę, że ostatecznie wiesz więcej o mnie, niż ja o tobie - zaoponował, ale gdy mężczyzna nie odpowiedział w żaden sposób, westchnął cicho i podjął - nie tylko dlatego. Głównie przyczyną jest mój ojciec, który jest dupkiem. Chciałbym patrzeć, jak jego imperium się rozpada, ale boję się o matkę, która od lat nie może pracować. Liczyłem, że może znajdę inną pracę, dzięki której będę mógł utrzymać i ją i siebie. Że wyciągnę ją od ojca.

Podwójna gra [Yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz