-Jesteś debilem - powtórzył Yoongi, wpatrując się w niego, jakby to tłumaczyło wszystko.
-Już to słyszałem - powiedział - mam jakoś ci na to odpowiedzieć? To ten moment, w którym obrażamy się bezpodstawnie, bo...?
Przez chwilę naprawdę zastanawiał się, czy Min się na niego nie rzuci, by przegryźć mu krtań, ten jednak wstał i zaczął krążyć po pokoju, jakby starając się wyładować energię.
-Nie powiem ci tego wprost - wypalił krzyżując ramiona na piersi i oczekując na jego reakcję. Jimin jednak pogubił się w tej rozgrywce, więc po prostu milczał, a serce zaczęło przyspieszać. Nie był pewien, czy reagowało na zagrożenie, jakby Min był teraz dzikim zwierzęciem, czy było odpowiedzią na jego powoli kształtującą się myśl, którą natrętnie odganiał. Przyjrzenie się jej z bliska nawet przez sekundę mogło go zmiażdżyć, w konfrontacji z rzeczywistością - okey, Park...skup się. Dlaczego miałbym powiedzieć, że oboje przegraliśmy, zaraz po twoim wyznaniu? Niczego nie ujawniłeś. Wygrałem. Cały czas wiedziałem, czego chcesz, a moje życie nadal pozostało sekretem.
-Bo...mimo wszystko udało mi się zdobyć informacje o tobie - odpowiedział, bo tak w tamtym momencie zinterpretował sytuację.
-Niczego się nie dowiedziałeś - warknął, szarpiąc się za włosy - niczego. Każdy fakt, który ci podałem mógł być fałszywy, bo wiedziałem, że chcesz to opublikować.
-No dobrze - przyznał mu rację.
-Dlaczego chciałem opowiedzieć ci swoją historię na tym odludziu? - kontynuował już nieco spokojniej Yoongi i przestał się miotać po pomieszczeniu.
-Bo chciałeś, żeby ktoś napisał książkę, żebyś nie musiał niczego więcej ukrywać - to akurat było proste, bo mężczyzna sam mu to zakomunikował podczas ich negocjacji, aczkolwiek obserwowanie produkującego się kochanka było całkiem zabawne, gdy już dopasował do siebie fragmenty układanki. Połączyły się ze sobą, wydając w głowie Jimina ciche kliknięcie.
-Tak! Ale to tylko część prawdy, mógłbym komuś sprzedać wywiad ze mną za sumę, która pozwoliłaby mi przejść na emeryturę, a daję go tobie - raper popatrzył na niego niemal błagalnie - wyciągnij wnioski. Umiesz to robić.
Nie wytrzymał i wyszczerzył w końcu zęby w uśmiechu.
-Zrozumiałem gdzieś w połowie twojego tłumaczenia, ale chciałem popatrzeć, jak się miotasz - wyznał i wtedy naprawdę miał wrażenie, że Yoongi go zamorduje.
-Zmieniłem zdanie...jednak cię nienawidzę - Min odwrócił od niego głowę, kryjąc zarumienione policzki.
Jimin nie potrafił już dłużej czekać. Wstał i zamknął go w swoich ramionach, całując gorąco. Przelewając wszystkie swoje tęsknoty z ostatnich tygodni, całą niepewność i żal, który mu towarzyszyły, gdy był przekonany, że to już koniec. Yoongi przyciągnął go do siebie za włosy, chociaż nie było nawet skrawka przestrzeni, który ich dzielił. Napierali na siebie ciałami, z trudem łapiąc równowagę. Penis, który jedynie na moment miał okazję powrócić w stan spoczynku, znów uciskał jego spodnie. Jęknął, gdy kochanek zacisnął palce na jego jądrach, żałując, że wciąż ma na sobie ubrania. Oderwali się od swoich ust by złapać oddech, a Park powędrował prosto do ucha mężczyzny.
-Wyduszę z ciebie te dwa słowa.
-Albo ja cię wcześniej uduszę - odpowiedział ostrzegawczo Min.
Zrobił krok w tył i zabrał dłoń mężczyzny ze swoich spodni, kierując ku własnej szyi.
-Zrób to - zachęcił, czując chłód palców na skórze.
CZYTASZ
Podwójna gra [Yoonmin]
Fanfiction[zakończony, +18] Początkowo myślał, że połączyła ich fizyczność, później dowiedział się, że ma to swoje drugie dno... August D, to rozpoznawany na całym świecie raper. Jimin jest dziedzicem sieci kasyn. Gdy się spotkają, czeka ich niesamowity seks...