Debil... no po prostu debil

228 12 9
                                    

Remus pov:

Ujmę to może słowami, które tylko osoby co ogarniają chemię zrozumieją... Węgiel, wodór, uran, jod Jamesowi pieprzonemu Potterowi w dupę. Chociaż w sumie raczej nikt go nie pieprzył. Znając życie on pewnie również jest prawiczkiem...

Przyjaźnię się z Regulusem odkąd tylko go poznałem, czyli od czasu gdy Syriusz po raz pierwszy zabrał mnie do swojego domu. Rodzice chłopaków byli wtedy nieobecni w domu, a ja spędziłem bardzo przyjemna noc w łóżku mojego chłopaka... Z tego co pamiętam ojciec nastolatków wyje hal w śladach służbowych, a ich matka pojechała w odwiedziny do jakiejś dalszej rodziny. Zamierzenie było takie, że chwilę posiedzę w domu starszego, a potem wrócę do siebie, ale gdy tylko wciągnąłem się w rozmowę z Regulusem... Można powiedzieć, że ten młody człowiek zainteresował mnie. Od razu znaleźliśmy nić porozumienia. Oni się obejrzeliśmy było już po dziesiątej, a Syriusz zaproponował mi bym został na noc. Do dzisiaj nie pamiętam czy doprowadził to tego specjalnie czy przypadkiem. Znaczy szczęście tego głupka to to drugie jest najprawdopodobniejszą odpowiedzią.

Tak więc nie musiałem długo czekać aż młody zadzwonił do mnie prosząc o pilne spotkanie. Zgodziłem sie od razu i umówiliśmy się na dzisiejsze popołudnie w jednej z bardziej ekskluzywnych kawiarni w naszym mieście. Wiedziałem co się stało. Jak się okazuje nie tylko Regulus mi się zwierza. Trzeba jednak przyznać, że jego starszy brat trochę za bardzo angażuje się w życie swojego młodszego brata. Kiedyś go to zgubi...

*

Ubrałem się tak, by wyglądać na trochę bardziej zamożnego, niż w rzeczywistości jestem. Co prawda moim rodzicom nigdy nie brakowało pieniędzy, ale nigdy też nie byliśmy jakoś szczególnie bogaci. Wydaje mi się, że znajdujemy się gdzieś tak na skraju biedy, a normy. Narzuciłem na siebie jeszcze pudroworóżową bluzę z kapturem i wyszedłem z domu.


Do kawiarni ,,Pod gołym niebem" dotarłem chwilę przed umówioną godziną. Wystarczyło to mi by zająć stolik, który podlegał zarówno pod mój gust jak i pod gust Regulusa. Stolik ten był nieco bardziej oddalony od pozostałych, ale też nie aż tak bardzo. Był on za to oddalony od okien.

Po chwili oczekiwania podeszła do mnie kelnerka i zapytała się czy może złożyć zamówienie. Oznajmiłem jej, że na kogoś czekam i by wróciła za chwilę. Ta jedynie skinęła lekko głową po czym udała się obsłużyć kolejny stolik.

W chwili, gdy dziewczyna odchodziła ja dostałem smsa od młodszego z Blacków.

Regulus: Gdzie jesteś? Właśnie wszedłem

Wystukałem szybko odpowiedź po czym schowałem telefon i zagłębiłem się w menu. Nie musiałem długo czekać by usłyszeć odgłos szurania krzesła o podłogę, po czym usłyszałem znajomy głos

-Polecam torcik czekoladowy, a do tego gorącą czekoladę z bitą śmietaną i piankami.

-Hm... Przemyśle to. A ty co bierzesz?

-Szarlotkę z lodami waniliowymi i gadać czekoladę z bitą śmietaną, piankami i posypką.

-Na bogato.

-Kto mi zabroni? A ty klasycznie jak zawsze?

-Yhy.

Regulus przywołał kelnerkę, a ta podeszła do naszego stolika i wydawała sie być lekko zdumiona widząc mnie w obecności młodego Blacka. Czersk przychodziłem tu bowiem z jego starszym bratem, ale z Regulusem nigdy ty jeszcze nie byliśmy. Przynajmniej sam na sam. Nie skomentowała tego jednak, a jedynie przyjęła od nas zamówienie i zostawiła nas.

Frozen heart |Jegulus|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz