II

123 7 0
                                    

Po upływie około dwóch godziny od tego haniebnego zdarzenia, wszyscy posłowie zebrali się na sali. Krzysztof już nie miał siły absolutnie na nic. Zupełnie nie słuchał o czym aktualnie mówił Szymon Hołownia. Przeglądał social media, aby chodź na chwilę odwrócić myśli od tego co się wydarzyło co nie było prostą czynnością, bo wszędzie widniał tylko i wyłącznie filmik z akcji Brauna.

Z jego zajęcia wyrwał go lekki śmiech jego kolegów partii. Spojrzał na w kierunku mównicy i zobaczył, że zbliża się do niej Anna Maria Żukowska. Był święcie przekonany, że wchodzi tam z jakąś bzdurą, której finalnie nikt nie weźmie na poważnie. I faktycznie zaczęła mówić o potępieniu zachowań Grzegorza Brauna oraz o tym jak szkodliwe to było lecz po podaniu kartki z projektem uchwały znów podeszła do mównicy.

— Będziemy także wnioskować o wykluczenie z prezydium sejmu Pana wicemarszałka Bosaka — Krzysztofa wraz z całą konfederacją wbiło w fotele. Wszyscy jak jeden mąż podnieśli wzrok znad telefonów i zaczęli jej słuchać. Bosakowi aż zakręciło w głowie, a łzy momentalnie napłynęły do oczu.

Po zakończeniu wypowiedzi Żukowskiej, jedynie z lekko rozchyloną buzią spojrzał się po sobie z Mentzenem, który odwrócił się do niego, sam w niemałym szoku. Krzysztof czuł jakby zapomniał jak się oddycha. Przy próbie wzięcia oddechu, zakaszlał jedynie czym od razu zwrócił na siebie uwagę Wawra siedzącego obok niego. Chciał go najprawdopodobniej od razu po tym zagadać, aby jakoś uspokoić, ale Bosak wziął do ręki swój telefon i opuścił salę posiedzeń.

...

Krzysztof siedział sam w swoim jeszcze gabinecie. Łokcie miał oparte o stół, a dłonie splecione przy buzi. Jego jedna noga non stop chodziła. Źle mu się oddychało, po uspokojeniu się z jednego ataku paniki, przychodził następny. Robił wszystko żeby się nie rozpłakać w tak ważnym dniu dla całego narodu. Cokolwiek teraz by nie zrobił i tak straci fotel wicemarszałka. Niewyrzucenie Brauna było jednoznaczne z odwołaniem go z tego stanowiska, aczkolwiek gdyby postawił się Sławkowi i sam zadecydował o oddaleniu go z partii co teoretycznie mógł zrobić, spowodowałby odejście kolejnych trzech, może nawet czterech posłów, a Konfederacja finalnie, stałaby się kołem. Co znaczy, że nie będzie im przysługiwało miejsce w prezydium sejmu. Dlaczego jednak on ma ponosić za to odpowiedzialność? Gdyby Grzegorz Braun powiedziałby mu, co zamierza zrobić, byłby pierwszym, który by mu się postawił.

Z jego rozmyśleń wyrwało go pukanie do drzwi. Bosak szybko starał się przyjąć neutralną minę by jego gość nie zauważył co go trapi.

— Tak myślałem, że cię tu znajdę — powiedział znajomy głos uśmiechając się lekko — Mogę? — dopytał po chwili na co Krzysztof skinął lekko głową

— Już skończyli zadawać pytania? — spytał Krzysztof, Marszałka sejmu, nie łapiąc z nim nawet kontaktu wzrokowego

— Nie, przekazałem prowadzenie Dorocie — odparł siadając na krześle naprzeciwko lidera Konfederacji — Posłuchaj, według mnie bardzo dobrze sprawdzasz się na stanowisku wicemarszałka. Może jednak warto zastanowić się czy nie chcecie Grzegorza Brauna usunąć z partii, a nie tylko zawiesić. Ja cię z chęcią poprę, porozmawiaj proszę...

— Rozmawialiśmy o tym — przerwał mu — Jako jedyny zagłosowałem, aby go wyrzucić. Zrobiliśmy oddzielny dokument żeby wspólnie podjąć decyzję co z nim robimy. Tylko ja to podpisałem — łzy znów stanęły mu w oczach

— A masz może ten dokument? Zeskanuj go i wstaw na swoje social media. Dla mojego ugrupowania to będzie wystarczający dowód, że się od tego odcinasz — rzekł na co Krzysztof jedynie uśmiechnął się wręcz kpiąco

Sejmowa miłość [Bosak x Wawer]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz