-bardzo mi przykro, ale nie udało nam się uratować dziecka,a Michelle dopadła sepsa,okazało się że źle odebrali poród,ponieważ poród został wykonany w bardzo nie higienicznym miejscu ,ponieważ to nie była sala porodowa tylko zwykła na której przyjmują pacjentów.
- synku pójdź na chwilę do cioci do auta dobrze?
-oki^^
-ŻARTUJECIE SOBIE ZE MNIE ?!,CZY TO JEST JAKIŚ NIE ŚMIESZNY ŻART ?!
-proszę pana..
-Nie!Nie!NIE! NIE ZGADZAM SIĘ, MACIE TO DZIECKO ODRATOWAC I NIE INTERESUJE MNIE WASZE ,,zrobiliśmy co w naszej mocy" BO OBIECUJE ,ŻE WYMORDUJE POŁ SZPITALA WRAZ Z TOBĄ A WIEC WYPIERDALAJ DO ROBOTY! JAZDA!- po czym odetchnął przygnębiony, nie potrafił pogodzić się z faktem iż jego dziecko miało nie przeżyć, taka myśl nawet nie nasuwała mu się,na myśl o tym zaczął się zastanawiać co z Michelle w takim razie, czy on jeszcze żyje? I jeśli tak to wszystko w porządku ,choć wtedy w myślach usłyszał wcześniej wypowiedziane słowa pielęgniarki,,Michelle dopadła sepsa", w ten zaczęło się w nim gotować gdyż nigdy nie był w takowej sytuacji, zawsze wszystko wychodziło idealnie, ale dlaczego tak?sam bym się tego chciał dowiedzieć, ughh, mogłem go tu nie przywozić sam bym to zrobił i nie byłoby tylu komplikacji ,a z tymi lekarzami to idź pan w chuj, miałem wyjść się przewietrzyć i pójść zapalić, ale wtem stwierdziłem se wparuje tam do środka, nie ufam im już. Wbiegłem do sali,a Michelle..
Jego już nie było nigdzie nie było widać śladu dziecka ,tak jakby cała dwójka wyparowała. Lekarzy też już nie było,nikogo nie było,wkurzyłem się aż się we mnie piekliło, jednakże po chwili rozkleił się i łzy poraz pierwszy spłynęły mu nurtem po policzkach, jeśli nie znajdę mojego Michelle przynajmniej muszę się dowiedzieć co tu się odpierdala, szukał ordynatora aby 10 ludzi, która była przy jego mężu miała surową karę wiezienną. Wtem ujrzałem Michelle ledwo szedł krwawił, podbiegłem jak najszybciej aby go przytulić, wziąłem go na ręce I spytałem czy wszystko z nim w porządku, nie odpowiadał, stwierdziłem że pobiegnę wraz z nim aby szukać dziecka, spojrzałem na dziwne drzwi otworzyłem je, a moim oczom ukazał się bardzo dziwny pokój, pusty jednak nie do końca bo miał drewniane bujane krzesełko a za nim były kolejne drzwi,spojrzałem na Michelle który miał przymknięte oczy i coś mówił ,jednak strasznie niewyraźnie.
CZYTASZ
Nie pozwól mi odejść
Short Story20 paroletni Michelle zachodzi w ciążę w wieku 18 lat ,jest wściekły na Bambiego, który jest poprostu szczęśliwy z powodu dziecka, po kilku miesiącach ich dziecko znika,a w tym czasie Michelle spodziewa sie drugiego dziecka,jak potoczy się los Miche...