Weszliśmy do lokalu i usiedliśmy przy stole, przy którym siedziało już osiem osób. Usiedliśmy.
- Cześć - powiedzał Sky
- Hej, kto to?
- To jest Aramisa i jej kuzynka, Emma
- Miło was poznać
- Wzajemnie - uśmiechnęłyśmy się
Emma usiadła obok Karo, a ja obok Sky'a. Zamówiliśmy napoje i rozmawialiśmy. Byliśmy tam godzinę, a potem wszyscy do lasu. Poszliśmy na wielką polankę, na której większość z nas przenieniła się w wilki. Em ganiała się z Karo, a Sky stał ze mną. Reszta watahy się ścigała.
- Czemu się nie zmienisz?
- Nie zmieniałam się od ośmiu lat. Nie chcę, bo mi o wszystkim przypomina, a ty czemu?
- Mam kontuzję, a zmiana może mi pogorszyć
- A nie zregenerujesz się?
- To kontuzja od srebra
- Aha, ok
- Ale wiesz, że prędzej czy później będziesz musiała się przemienić. To nieuniknione
- Tak, wiem, ale nie chcę. Boję się, po prostu się boję.
- Jakbyś potrzebowała pomocy to daj znać. Na pewno pomożemy
Usiedliśmy pod drzewem, a ja z torebki wyciągnęłam mój zeszyt i otworzyłam go na czystej stronie. Zaczęłam szkicować Emmę i Karo, którzy się ganiają i sforę, która się ściga. Rysowałam dokładnie, bo nie wiem, czy jeszcze to się powtórzy. Poczułam, że Sky patrzy co robię. Pierwszy raz nie przeszkadzało mi, że ktoś patrzy jak rysuję
- Pięknie rysujesz, wiesz?
- Dziękuję.
Otworzyłam na czystej stronie, a ja zaczełam szkicować Sky' a z profilu. Zajęło mi to dziesięć minut. Gdy skończyłam, pokazałam mu
- Wow!
- Podoba Ci się? - spytałam nieśmiało
- Pewnie! Jest... Jesteś niesamowita!
Powiedział. Rozmawialiśmy do połódnia, a ja i Em musiałyśmy iść. Ruszyłyśmy do domu
- I jak tam Karo? Fajny jakiś?
- Fajny i zabawny. Żeby mnie rozśmieszyć wpadł z rozpędu na drzewo - zachihotałyśmy
Weszłyśmy do domu. Ciocie rozmawiały w kuchni, więc weszłyśmy
- Gdzie byłyście?
- W kafejce i w lesie ze znajomymi
- Tak? A co robiliście w lesie?
Spytała podejrzliwie mama Emmy. Ciocia wie o wilkach, więc może...
- Ech... Ci znajomi są jednymi z nas mamo - powiedziała w końcu Emma
- A Ara...
Nie dałam skończyć
- Wiem o nich. Wiem i się z nimi przyjaźnię
Są zaskoczone.
- Ale czemu nic nie powiedziałaś?
- Niewiedziałam czy wiesz...
Dyskutowaliśmy o tym jeszcze przez dwie gdziny i obejrzeliśmy film ,,Wampiry i świry''. Ciekawa komedia. Bardzo... dziwna. Widziałam lepsze parodie. Zjedliśmy kolacje i poszliśmy spać. Przez kilka godzin nie mogę spać. Wstałam i poszłam do kuchni. Wypiłam szklankę wody i wróciłam do pokoju. Nie jestem zmęczona. Ubrałam szare dresy i bluzkę trzy - czwarte. Założyłam czarne trampki i wyszłam z domu. Pokierowałam się w stronę klifu, ale coś ciągneło mnie na zachodnią plażę. Chcąc nie chcąc skręciłam na plażę. Gdy tylko na nią weszłam zostałam zaatakowana. Leżałam na zimnym piachu, a na mnie wielki, rudy wilk. Nie wiedziałam co robić... Po chwili poczułam od niego coś... znajomego. Próbowałam sobie przypomneć ten zapach... Zaraz! Jest z mojej watahy! Po chwili nie było na mnie tego wilka. Walczył z... Szarym wilkiem! Rudy złapał mojego wilka za kark i nim szarpał. Nie mam innego wyjścia. Nie chciałam tego, ale muszę. Ten szary wilk jest mi bliski, i nie pozwolę, żeby coś mu się stało. Zmieniłam się w wilka. Skoczyłam na rudzielca i odciągnęłam go od młodszego od tamtego wilka. On spojrzał na mnie i zrobiłam to samo. Patrzył na mnie z szacunkiem. Położył się na grzbiecie. Uległ. Spojrzałam na siebie. Dawno nie widziałam mojej sierści. Jeszcze bielsza niż kiedyś. Jeszcze bardziej przypominam mamę. Moja ,,wstążka'' jest dłuższa i bardziej widoczna. Ten szary wlk ucikł do lasu, a my zmieniliśmy się w ludzi

CZYTASZ
Wojna Watah
WerewolfAramisa jest bardzo wrażliwą i energiczną dziewczynką. Kiedy jej rodzina wpada w kłopoty jej życie całkiem się komplikuje... Musi uporać się z przeciwnościami losu. Musi chronić swej Watahy. Ale czy uda jej się? Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem...