Jaśminowy Cud mruknęła czując krople deszczu spadające na jek futro i czując, że przemaka miała ochotę wrócić do ciepłego legowiska w obozie. Kroczyła przez gładkie skały ślizgając się na mokrej powierzchni. Błękitny Zmierzch wymyślił sobie, że patrol nocny wróci jego skrótem. Teraz byli brudni, przemoknięci i głodni bo się zgubili i prawie przeszli swoje granice!
– nigdy więcej – zadrżała Jaśminowy Cud zsuwając się se stromej skały
Błękitny Zmierzch stanął na zwykłej, trawiastej ziemi i spojrzał w dół na resztę kotów męczących się i ślizgających.
– dajcie spokój! – syknął – jak ja byłem młodym wojownikiem to...
– tak, tak wiemy, to kazali ci wyhodować sobie skrzydła i latać – przerwał mu Szczawiowy Pazur i spojrzał rozbawiony na Jaśminowy Cud
Może zamiast się na mnie głupio gapić mi pomoże?! – pomyślała
– ha ha ha, bardzo śmieszne – bąknął w odpowiedzi starszy wojownik i poszedł do przodu
– hej! – krzyknął za nim Sosnowa Skóra – nie zaczekasz na nas?
Błękitny Zmierzch nawet się nie odwracając lub wahając odpowiedział:
– nie ma po co! Im szybciej odejdę tym szybciej się pozbieracie!
Wojowniczka fuknęła oburzona. Czy on myśli, że koty mają skrzydła i będą spełniać jego zachcianki? Otóż nie!
Nie jest jedynym kotem świata!Gdy Szczawiowy Pazur wspiął się wyżej pociągnąl za kark Jaśminowy Cud wciągając ją na ziemię.
– wreszcie – mruknęła a kocur potruchtał za nią
– proszę bardzo!
W końcu doszli do obozu a wszystkie koty zmierzyły ich zaciekawionym wzrokiem. Różany Płatek podbiegła do Jaśminowego Cudu i polizała ją po uszach. Akurat przestało padać!
– oh, jesteś cała mokra i brudna! – zmartwiła się – Błękitny Zmierzch opowiedział mi o jego idiotycznym pomyśle! – dodała spoglądając gniewnie na partnera
Jaśminowy Cud westchnęła. Jestem już od dawna wojowniczką a traktują mnie jak kociaka!
– nic mi nie jest – odparła tylko nie mając ochoty na sprzeczki z matką
Różany Płatek spojrzała na nią kolejny raz mierząc uważnym wzrokiem od góry do dołu.
– nie ma mowy! Chmurne Oko! – podbiegła do zastępczyni a po chwili z powrotem przybiegła – Chmurne Oko zwolniła mnie z patrolu łowieckiego na, który miałam iść i pójdziemy teraz umyć ci futro! – pociągnęła młodszą kotkę za sobą
Jaśminowy Cud idąc za Różanym Płatkiem miała ochotę wskoczyć głęboko w leszczyny i przeczekać tam do momentu kiedy brązowa kocica zapomni o jej myciu.
– to gdzie idziemy? – zapytała w końcu Jaśminowy Cud
– nad rzekę na granicy z klanem chmury – odparła i potruchtała szybciej jakby coś miało uciec
Z niechęcią Jaśminowy Cud również przyspieszyła chcąc dogonić Różany Płatek.
CZYTASZ
Wojownicy Burza [Tom III]
FantasiaJaśminowy Cud dochodzi do siebie po nieudanej zemście Jaszczurzej Łapy. Ostrokrzewiasta Jagoda za ratunek wojowniczki, dostaje propozycję na nowo zostania członkinią klanu świtu, na co kotka się zgadza pod warunkiem, że jej przyjaciółka Mleczne Serc...