Jaśminowy Cud ledwo odetchnęła gdy wszyscy się rozeszli do swoich obowiązków. Kotka westchnęła z trudem i odwróciła się, aby pójść do Gwiezdnej Sadzawki i poprosić o przyjście do Chmurnego Oka, kiedy angle wyskoczyły na nią dwa złociste kociaki. Lampartka i Gepardzik zagrodzili jej drogę.
– kociaki naprawdę nie mam czasu na zabawę... – usiłowała się wyjaśnić
– ale my chcemy, żebyś porozmawiała z Burzową Gwiazdą! – krzyknęła Lampartka
Jaśminowy Cud westchnęła lekko zirytowana.
Tak? I co jeszcze? Może mam ożywić jakiegoś kota?
– niby o czym? – zapytała zniecierpliwiona wojowniczka
– o tym, żeby nasza ceremonia odbyła się teraz! – oznajmił Gepardzik
Kotka spojrzała na nie z poirytowaniem, ale ostatecznie postanowiła im odpowiedzieć.
– jako uczniowie, będziecie musieli uzbroić się w cierpliwość – wyjaśniła – więc już dziś macie swoją pierwszą lekcję cierpliwości i musicie zaczekać do wieczora
Gdy kociaki zaczęły się nad tym zastanawiać, wojowniczka je wyminęła i ruszyła w stronę legowiska medyków. Po wejściu poczuła ostry zapach ziół i miała ochotę kichnąć.
– Gwiezdna Sadzawko? – zapytała Jaśminowy Cud, mając nadzieję, że jak najszybciej stąd wyjdzie
– Gwiezdnej Sadzawki nie ma! Poszła po zioła – odpowiedział Mrówcze Futro – coś się stało? – dopytał wychodząc z cienia
Jaśminowy Cud starała się wstrzymać oddech bo czuła, jakby zioła były jakimiś trującymi oparami.
– Chmurne Oko się gorzej czuje – wykrztusiła
– ja zaraz przyjdę, tylko kuszę wziąć zioła! Zaczekaj na mnie na zewnątrz! – poprosił
Kotka nie miała nawet w głowie, aby zaprotestować, poprostu wyskoczyła z legowiska medyków i zaczęła oddychać powietrzem, a nie ziołami.
Dzięki klanie gwiazdy!
Zanim, jednak cokolwiek zrobiła, przewróciła się, a raczej coś albo ktoś ją przewrócił. Gdy ujrzała dwa złociste kociaki, ponownie poczuła irytację, ale z nimi były dwa białe, których wcześniej nie widziała.
– kto to jest? – zapytała, a Lampartka i Gepardzik zdziwieni poruszyli wąsami
– Pierzastek i Księżycka – wyjaśniła Lampartka
– kociaki Omszonego Kwiatu – dodał Gepardzik
Jaśminowy Cud ze wstydu odchrząknęła.
Ty mysi móżdżku!
– no tak, zapomniałam – zaśmiała się niezręcznie
Zapomniałaś?! Ty ich nawet na oczy nie widziałaś!
– to Jaśminowy Cud – wyjaśnił kociakom Gepardzik
– tak, to ona zastępuje tymczasowo Chmurne Oko – dopowiedziała Lampartka
Wojowniczka wstała i otrzepała futro. Spojrzała na wszystkich mieszkańców żłobka i westchnęła już, któryś raz tego dnia.
– dobrze, ja muszę już iść bo obiecałam zabrać Rybią Łapę na polowanie – oznajmiła
– możemy iść z tobą? – podskoczyła złocista koteczka
– tak! Będziemy grzeczni! – dodał złoty kocurek
Jaśminowy Cud pokręciła łbem.
– dlaczego? – zapytała Księżycka naburmuszona
– dlatego, że ty i Pierzastek jesteście za mali i jedyne co możecie upolować to kulkę mchu, a Lampartka i Gepardzik będą mieli szansę za parę dni – sprostowała wojowniczka i ruszyła w stronę tunelu wyjściowego
CZYTASZ
Wojownicy Burza [Tom III]
FantasyJaśminowy Cud dochodzi do siebie po nieudanej zemście Jaszczurzej Łapy. Ostrokrzewiasta Jagoda za ratunek wojowniczki, dostaje propozycję na nowo zostania członkinią klanu świtu, na co kotka się zgadza pod warunkiem, że jej przyjaciółka Mleczne Serc...