Noc była wyjątkowo głośna w klanie świtu, w legowisku wojowników słychać było płacz Ptasiego Serca i pocieszającą ją Złociste Serce, która siedziała przy niej ze zmęczeniem. Sosnowa Skóra pilnował Lampartki i Gepardka w żłobku, ponieważ kociaki stresowały się przed mianowaniem na uczniów, które miało się odbyć w dniu wypadku. Jaśminowy Cud miała dość panującej w klanie atmosfery, ale wiedziła, że nie może z tym nic zrobić. po jej westchnieniu Kwitnąca Łuna z legowiska obok zamrugała.
– ty też nie możesz zasnąć? – zapytała się kremowej kotki
– a jak myślisz? – odpowiedziała pytaniem Jaśminowy Cud
Kwitnąca Łuna przeciągnęła się i ziewnęła po czym podniosła się powoli.
– idziesz ze mną na spacer? – w jej oczach błysnęła nadzieja
Czego ona chce? Chociaż... Wyjdę z obozu i będe miała chwilę ciszy... Dobra
Jaśminowy Cud również się podniosła.
– to gdzie idziemy? – zapytala gdy wyszły z legowiska wojowników
Druga wojowniczka ruszyła w stronę wyjścia z obozu i gdy znalazły się na leśnym terenie dopiero odpowiedziała:
– możemy iść nad rzekę – stwierdziła
– to trochę daleko... – zastanowiła się kremowa wojowniczka
Kwitnąca Łuna wzruszyła ramionami obojętnie, a następnie ruszyła przed siebie. Jaśminowy Cud dogoniła kotkę i zrównała z nią krok. Przez większość czasu panowała cisza, zagłuszana pojedynczymi dźwiękami przyrody. Wojowniczka zastanawiała się czy, może przerwać ciszę, jednak nie musiała tego robić.
– to... – zaczęła jej towarzyszka – Szczawiowy Pazur i ty...-
Zanim dokończyła, Jaśminowy Cud już miała odpowiedź:
– nie
Kwitnąca Łuna zaskoczona zwolniła i spojrzała na kotkę w ciszy.
– nie dałaś mi dokończyć...
– ale ja wiem co ty chcialaś powiedzieć! – ponownie przerwała jej kremowa kotka – ty i Szczawiowy Pazur bylibyście świetną parą, albo już jesteście!
Kwitnąca Łuan westchnęła, kręcąc łbem.
– nie o to mi chodziło – stwierdziła
– ale to miałaś na myśli! Sens byłby zachowany! – odparła lekko wzburzona Jaśminowy Cud
Biało-szara kotka zatrzymala się również lekko poirytowana.
– możesz przestać krzyczeć? – zapytała wysilając się na spokojny ton
– nie, nie mogę! – odpowiedziała kremowa kotka
– a to dlaczego?
Jaśminowy Cud zganiła się w myślach za brak wymóeki, ale ostatecznie uniosła łeb gdy przyszło jej coś na myśl.
– bo na siłę szukasz partnerki bratu, a sama się nie znasz na sprawach sercowych bo nie masz partnera – oznajmiła, a raczej przypomniała
Kwitnąca Łuna zdenerwowana już otwierała pysk, aby rzucić jakąś ripostą, ale Jaśminowy Cud jej przerwała.
– nie wysilaj się, nie warto bo i tak rzucisz jakimś zbędnym tekstem, który równie dobrze możesz zachować dla siebie – po tych słowach odwróciła się i ruszyła w stronę obozu z zupełną obojętnością.
Nawet zapomniała o wypadku Mglistej Łapy.
_____________
Hej kochani!
Przepraszam, że dość długo nie wrzucałam żadnych rozdziałów, ale mam dużo nauki, a jutro kartkówke z matmy, której kompletnie nie ogarniam więc postaram się coś wrzucić ale niczego nie obiecuję i dziękuje @_Oshi_ za narysowanie pięknych okładek.
Bayyy!

CZYTASZ
Wojownicy Burza [Tom III]
FantasiaJaśminowy Cud dochodzi do siebie po nieudanej zemście Jaszczurzej Łapy. Ostrokrzewiasta Jagoda za ratunek wojowniczki, dostaje propozycję na nowo zostania członkinią klanu świtu, na co kotka się zgadza pod warunkiem, że jej przyjaciółka Mleczne Serc...