❝𝘕𝘪𝘦𝘴𝘱𝘦ł𝘯𝘪𝘰𝘯𝘦 𝘮𝘢𝘳𝘻𝘦𝘯𝘪𝘢❞

62 6 24
                                    

Serce każdej istoty ludzkiej stworzone jest ze szkła. Niektórzy, by je chronić, zamykają je w stalowym sejfie, do którego nawet oni sami nie mają dostępu. Wbrew pozorom, delikatne są również serca osób, które serc nie posiadają. To właśnie te najbardziej zatwardziałe i niewzruszone osoby trzymają w swojej piersi najszlachetniejsze i najbardziej delikatne ze wszystkich serce, zwyczajnie owinięte tysiącami warstw folii bąbelkowej, chroniącej je przed uszkodzeniami. Lecz nie mówcie tego Osamu - lepiej będzie, jeśli sam się o tym przekona. W końcu mogłoby mu być przykro, gdyby dowiedział się, że wszystko, co o sobie myślał przez te lata, było zwykłą bujdą. Zapowiada się na to, że poeta niedługo otworzy na siebie oczy. Może z lekką pomocą pewnego rudzielca, którego serce jest wystawione na wiatr i poranione. Właśnie takie serca budują tak szczelne powłoki, przez które nie sposób jest się przedrzeć. Chuuya zaczął powoli, kroczek po kroczku chować swoje serce przed światem. Jednak kto im pomoże, jeśli obydwoje będą mieć serce z kamienia?

Od wielu lat największym priorytetem w życiu Nakahary była wygrana w największym, znanym na skalę światową konkursie. Nie myślał nawet, co ze sobą zrobi, gdy to marzenie wreszcie się spełni. A spełniło się tak nagle i niespodziewanie, że Chuuya nie miał ani grama czasu, aby przygotować się na to, co ma nadejść. Przyszłość czychała na niego niczym drapieżnik na swoją ofiarę. Przysyłając do jego życia Dazaia, los już wtedy dał mu przedsmak tego, co go wkrótce czeka. Prawda była taka, że Osamu przyspieszył czas dla Chuuyi. Bez niego, malarz osiągnąłby sukces zapewne jak inni znani artyści - po śmierci, gdy jego żywot dobiegłby już końca. Od czasu ich poznania, widok na drogę do kariery stał się dla rudzielca znacznie bardziej wyraźny. Nie jest to zdziwienie, że ledwie rok po ich pierwszym spotkaniu, sukces sam zapuka do drzwi Nakahary. Jedni mogą powiedzieć, że sobie na to zasłużył, inni snują, że wykorzystał sławę Dazai'a. Jedno jest pewne - dzięki Osamu cały świat Nakahary odwrócił się do góry nogami.

Kto by się spodziewał, że taki skromny, młody chłopak z przedmieścia pewnego dnia znajdzie się w paryskiej taksówce wiozącej go na ważny wywiad do telewizji? Jednak nawet przeprowadzka nie zmieni człowieka w zupełności. To nie był pierwszy wywiad, w którym miał uczestniczyć, a mimo to za każdym razem stresował się tak samo. Siedząc na tylnych siedzeniach taksówki, jego noga podskakiwała z nerwów, a wzrok podróżował przez malujące się za oknem ulice Paryża. Im dłużej Chuuya przebywał w tym mieście, tym dłużej miał wrażenie, że to miejsce do niego nie pasuje. Nie był przyzwyczajony do tego przepychu, korków na ulicy i bogatych ludzi obrzucających go co krok oceniającymi spojrzeniami. Lecz co miał biedny począć, niż to zaakceptować? Chyba przecież nie zacznie pić? Nie popadnie w nałogi, by stłumić ten stres? To przecież nie byłoby w stylu Chuuyi, prawda?

Po wielu minutach szukania, wśród wielkiego bałaganu, Dazai wreszcie znalazł kluczyki z doczepionym breloczkiem małego pieska z paryską bagietką. Były to klucze do apartamentu Chuuyi, który musiał wynająć na potrzeby swojej pracy. Gdy wyjeżdżali do Francji, planowali mieszkać wspólnie w małej kawalerce w uroczej kamienicy. Plany jednak zmieniły się, gdy Chuuya zaczął dostawać coraz więcej zleceń. Praca Dazai'a nigdy nie była zbyt aktywna, zwykle siedział w domu i pisał byle jaki wierszyk raz na dwa tygodnie, byleby zrobić cokolwiek. Może to dlatego, że Nakahara dopiero co zdobywał sławę? Nie zmienia to jednak faktu, że obydwoje wyobrażali sobie to inaczej. Myśleli, że będą wspólnie mieszkać w mieście miłości w przytulniej dzielnicy i ciasnym mieszkanku. Tymczasem oni widzieli się ledwo raz na tydzień. Niedługo minie trzeci miesiąc, odkąd przeprowadzili się służbowo do Paryża. Nastała pora, by spędzili trochę czasu razem, tak jak dawniej.
Do centrum Paryża jechało się 40 minut. Tyle dzieliło na co dzień dwóch partnerów. Wystarczająco blisko, by się odwiedzić, lecz na tyle daleko, by nie widzieć się codziennie. Co jednak miał zrobić, niż to zaakceptować? Chuuya proponowała partnerowi przeprowadzkę do przestronnego apartamentu, aby mieszkali razem, ale Osamu dobrze wie, że taka przestrzeń i huk za oknem doprowadziłyby go do bólu głowy. A o przeprowadzce rudzielca z powrotem do ich kawalerki nie było mowy. Tak więc, mimo mieszkania w tym samym mieście, dwójka mężczyzn spotykała się od święta, gdy mieli chwilę wolnego czasu. Kłamstwem byłoby powiedzieć, że tylko Chuuya miał dużo na głowie. Tak się złożyło, że wydawnictwa skupiły się na Dazai'u i wymagały od niego więcej materiałów. Patrząc na nastawienie Dazai'a względem swojej pracy, wciąż miał ogromną ilość czasu, jednak nie można było tego samego powiedzieć o Chuuyi. Biedak pracował dzień i noc. Jak znaleźć czas na randki, gdy nie można nawet znaleźć czasu na sen?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 03 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

~𝙳𝚠𝚊 𝙾𝚍𝚌𝚒𝚎𝚗𝚒𝚎 𝙲𝚣𝚊𝚛𝚗𝚎𝚓 𝙵𝚊𝚛𝚋𝚢~ ˢᵒᵘᵏᵒᵏᵘ ᶠᵃⁿᶠⁱᶜᵗⁱᵒⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz