Prolog.

60 5 0
                                    

Była przemoczona do suchej nitki przez padający deszcz. Podczas szaleńczego biegu zgubiła buty i jej bose stopy były całe w błocie. Trzymała różdżkę przed sobą, ale nie wydobyło się z niej światło, by rozświetlić mrok. Łzy w oczach przysłaniały jej widok. Nagle potknęła się o wystający z ziemi nagrobek, uderzając głową o kamień. Przerażona wstała powoli i dotknęła brudną od ziemi dłonią swojego czoła.

Poczuła pod palcami krew mieszająca się z deszczem, która ślizgała się po jej policzku i znikała w odmętach dekoltu. W panice odnalazła zagubioną różdżkę i rzuciła zaklęcie Lumos Maxima. Upadła na kolana widząc nagrobek swojego brata i jego żony. Przerażający krzyk rozniósł się po wiosce, a zaraz po nim głośny szloch.

Zaplątani w szaty • S.S WOLNO PISANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz