Rozdzial drugi

47 0 0
                                    

Adrien

Dotarliśmy nad jezioro, wyszłem z auta po czym podszedłem do drzwi dziewczyny.

dziewczyna gwałtownie je otworzyła przez co uderzyła mnie drzwiami.

- matko boska! - krzyknęła dziewczyna zmartwiona - nic ci nie jest!?

Była przerażona.

- na luzie, nic mi nie jest - odparłem. - chyba

Dziewczyna wysiadła z auta i zamknęła drzwi
- lubisz tu przyjeżdżać? - zapytała dziewczyna błądząc wzrokiem po jeziorze.

- od czasu do czasu. - odparłem wyciągając papierosa z kieszeni- chcesz?

- nie palę. - odparła dziewczyna.

- jak to nie palisz? W takim wieku to normalne żeby dziewczyna zapaliła. - odparłem zerkając na dziewczynę która była lekko przerażona.

- czego się boisz? - zerknąłem na dziewczyna po czym podszedłem bliżej dotykając się z nią ciałami.

- Ciebie. - odparła w żartach na co lekko się zaśmiałem.

była dość zabawna jak i cicha dziewczyna, nie mówiła nic wiele o sobie

- pytam serio. - odparłem poważnym tonem na co dziewczyna westchnęła. - możesz mi wszystko powiedzieć. - owinąłem pasmo jej włosów wokół swojego palca.

- nie byłam w wielu miejscach z względu na rodziców. - odparła przecierając dłonią twarz.

- to ci pokaże cały świat. - odparłem przytulając dziewczynę do siebie. - mamy jeszcze 3 miesiace przed ślubem, możemy zaszaleć laska - szturchnąłem ją w ramię.

- mógłbym ci pokazać cały świat, jaki tylko zechcesz. - szepnąłem jej dosłownie koło ucha na co się wzdrygnęła.

- zgadzasz się? - odparłem na co dziewczyna kiwnęła głową.

Zuch dziewczyna.

**

Minęło około 4 godzin odkąd wyjechaliśmy nad jezioro, leżeliśmy na trawie przy samej wodzie, a strumień wody odbijał się w naszych uszach.

Ona tego potrzebowała.

dziewczyna się do mnie przysunęła na co wtuliłem ją w siebie dłonią.

- i jak się czujesz? - zerknąłem na dziewczynę i pogładziłem jej włosy kciukiem.- więcej luzu ci potrzeba dziewczyno. Nie widzisz tego?

Było około 3 w nocy a ja jechałem z nią na jednym motorze gdy byłem zmienić na motor miałem tylko jeden kask który dałem jej.

Jechaliśmy rozpędzeni po długiej drodze gdy nagle motor wpadł w poślizg i cały się wywrócił a ja się poturlałem na drodze jak i dziewczyna.

Nie widziałem zbyt wiele, obraz rozmazywał mi się przed oczami i tylko słyszałem stłumione krzyki dziewczyny.

- Adrien?! - krzyczała dziewczyna dotykając moje poliki. - adrien do cholery! Powiedz coś! - dziewczyna była cała zalana łzami.

Krztusiłem się własną śliną, nie mogłem oddychać a klatka mnie cała bolała jak i całe ciało.

- wytrzymaj, zadzwonię po karetkę- odparła drżącym głosem. - uratują Cię zobaczysz - po policzku dziewczyny spłynęła łza.

Nic nie widziałem. Co się działo wokół mnie, miałem rozmazany obraz a dudniące dźwięki były cały czas w mojej głowie.

**

Minęło 20 minut a z daleka było słychać dźwięk karetki.

Podbiegło do mnie 4 ratowników i mnie zaczęli badać.

- jak się pan nazywa? - odezwał się ratownik, uderzając mnie lekko w twarz.

- Adrien.. Adrien Scott - odparłem ledwo slyszalnym głosem.
- czuje pan nogi? Ręce? - zapytał znow ratownik.

- czuje.. - odparłem po czym poruszyłem dłońmi i nogami.

Ratownicy wzięli mnie na nodze po czym zaczęli pchać do karetki, słyszałem tylko jak dziewczyna krzyczy i biegnie za nami.

Była przerażona.

- japierdole adrien! - krzyczała za nami i biegła w tym samym czasie, mimo że miała pełno siniaków.

Hejka misie!! Macie dodatkowo jeszcze jeden rozdział 💋

Our dreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz