VICTOR:
Wczorajszego, ani dzisiejszego dnia, wcale nie planowałem spędzić u Kate, ale musiałem wyładować emocje przed wyścigiem, który miał odbyć się już wieczorem. W końcu była niedziela, co oznaczało, że mój ojciec zapewne nigdzie nie wyjdzie, to był drugi powód mojego pobytu u Rodriguez. Dziwiłem się, że ona dalej nie miała dość po dwóch dniach, dalej łasiła się do mnie jak kotka do mleka, a to wcale nie było przyjemne. Piątek również spędziłem poza domem, poszedłem na imprezę, a obudziłem się z dwoma dziewczynami w luksusowym apartamencie, za który zapewne to ja zapłaciłem. Dzień po tym był cudowny, ale równie szybko stał się okropny, zważając na kolejną próbę złapania mnie przez policje. Coś czuję, że nigdy się z tym nie uporam, ale to nie było w tym wszystkim najgorsze. Ktoś pośród organizatorów wyścigów był kretem i było to pewne od sześciu miesięcy, jednego wykreślono za zdradę, ale co jeśli zarzuty spadły na niewinnego człowieka? Kret musiał mieć gadane z policją, która w przeciągu tych miesięcy za często zjawiała się w moim pobliżu.- Za godzinę rodzice będą w domu — poinformowała mnie blondynka. — Uwiniesz się w tym czasie?
- A co? Boisz się tego, że dowiedzą się, że się kurwisz? — Zaśmiałem się gorzko, a dziewczyna zacisnęła usta w wąską linię. — Który to w tym tygodniu, Rodriguez? — Zapytałem kpiąco, a dziewczyna zamachnęła dłonią w stronę mojego policzka, natychmiast zahamowałem jej ruch i przycisnąłem do łóżka. — Zapamiętaj, mała, kurwo. — Zacisnąłem szczękę. — Nigdy więcej nie podnoś na mnie ręki, a tym bardziej nie próbuj mnie dotykać bo sobie do chuja tego nie życzę — puściłem dziewczynę, a ta szybko złapała powietrze, idiotka.
Podniosłem się z łóżka i zacząłem się natychmiast ubierać w celu wyjścia z tego darmowego burdelu. Spojrzałem kątem oka na dziewczynę siedzącą całkiem nagą na łóżku i przewróciłem oczami. Znowu próbowała zrobić z siebie największą ofiarę, ale ja się na to nie nabierałem. To ona latała za mną, a nie ja za nią. Wiedziała na jaką relację się pisze i od początku była świadoma tego jaki mam charakter.
Może i byłem potworem, ale robiłem to dla swojego dobra.
Gdy wychodziłem z mieszkania, dziewczyna nawet mnie nie powstrzymała, wiedziała, że gdy mnie zdenerwuje — będzie jeszcze gorzej. Miałem się rozluźnić przed wyścigiem, a nic z tego nie wyszło, dlatego wsiadając do auta postanowiłem napisać do dziewczyny, która od sześciu miesięcy w trakcie tego okropnego koszmaru koiła moje serce. Pomimo, że podczas tych sześciu miesięcy jej wygląd się zmienił, dalej uwielbiałem jej widok, niezależnie jaką wersją siebie była. Czy blondynką, czy farbowaną brunetką, czy lekko pomalowana, czy bardziej. Czy była schludnie ubrana, czy luźno. Jej widok pomimo znaczących zmian dalej tak samo na mnie działał. Wszedłem w jej numer, aby napisać krótką wiadomość, oczekiwałem pustej konwersacji, lecz na niej wyświetlała się jedna wiadomość sprzed kilku dni. Zmarszczyłem brwi na jej treść.
Od: Urocza smarkula
Dziękuję, że zająłeś się wtedy mną i moją mamą.Ona wiedziała.
Wiedziała, że to byłem ja te sześć miesięcy temu.
Na myśl o tym, żółć podeszła mi do gardła, a z nieznanych powodów zaczął zjadać mnie stres. Moje dłonie zaczęły się trząść i pocić przez co telefon wyślizgiwał mi się z dłoni.
Czy to było aż takie złe, że się dowiedziała?
Już nigdy nie spojrzy na mnie tak samo, nie po tym jak potraktowałem ją podczas wyścigu.. Ale gdybym wiedział, że to była ona, zadbał bym o jej komfort i bezpieczeństwo. I z pewnością nie uraziłbym jej w ten sposób jak zrobiłem to wtedy. Z pewnością nie podejrzewałbym jej o prześladowanie mnie, nie potraktowałbym jej tak w jej pierwszy dzień szkoły.
CZYTASZ
Get Respect { KOREKTA !!! }
RomanceVictor Cabrera to chłopak z nieciekawą przeszłością. Używki i uczestnictwo w nielegalnych wyścigach samochodowych są mu dobrze znane. Jego problemem od dawna są kobiety, do których nie ma ani grama szacunku. Pewnego dnia w jego życiu pojawia się dz...