-Emma!...Emma!...Jezu dziecko, wołam cię już od piętnastu minut, co ty tam jeszcze robisz.
Te słowa sprawiły że zerwałam się z łóżka jak oparzona, spojrzałam na zegarek. Wskazywał 07.25. O boże. Nie zdążę.
W tym momencie moja mama weszła do pokoju.
-Emmo Watson co ty robisz w piżamie nie gotowa do szkoły- Mówiąc ostatnie słowo spojrzała na zegarek- Jezu dziecko za 15 minut masz autobus!
-Wiem mamo, spokojnie wszystko jest pod kontrolą.
Szybko wyciągnęłam ubrania z szafy i poszłam do łazienki. Jednocześnie ubierałam się, myłam zęby i twarz, ale dzięki temu o siódmej trzydzieści dwa byłam już w kuchni. Chwyciłam kanapkę którą przygotowała mi mama do szkoły, posłałam jej całusa i pobiegłam na przystanek. W takich chwilach cieszyłam się że się nie maluje.
Sapałam ze zmęczenia kiedy okazało się że dotarłam na przystanek dwie minuty przed czasem. Usiadłam na ławce i próbowałam uspokoić oddech. Poranny jogging wsumie spoko. Wtedy nadjechał mój autobus.
Dotarłam do szkoły punktualnie siódma pięćdziesiąt. Przy drzwiach głównych zobaczyłam moją przyjaciółkę Zoe.
Zoe Jones to przepiękna dziewczyna, za którą spogląda nie jeden chłopak. To ta laska która wstaje dwie godziny wcześniej, aby zrobić włosy, makijaż i wybrać outfit. Wiedziałam że przy niej nie prezentowałam się zbyt dobrze, ale to mi nie przeszkadzało, była moją najlepszą przyjaciółką od zawsze i to się liczyło.
-Hejka Emma, dziś też się nie pomalowałaś?- zapytała ewidentnie zdziwiona dziewczyna.
-Przecierz wiesz że nigdy się nie maluję, chyba że są wyjątkowo ważne okazję- odpowiedziałam rozbawiona jej pytaniem.
-Przyjazd księcia to nie jest wyjątkowo ważna okazja?
Oh tak. Przyjazd księcia Williama. Jak mogłam zapomnieć, to temat o którym Zoe paplała całymi dniami. Z tego co kojarzę, to chodziło o to że książę wybiera jedną dziewczynę która pojedzie z nim i zostanie jego żoną. Czy jakoś tak. Nie zależało mi na tym więc nie straciłam zbyt dużo zapominając o tym jakże ważnym dla Zoe Faktycznie wszystkie dziewczyny dziś szczególnie się wystroiły.
- Wiesz, nie zależy mi na tym zbytnio- powiedzialam kierując się do szafek
Jezu nie rozumiem cię, przecież książę William jest taki przystojny.
- Po pierwsze nie znasz go, nie wiesz jaki ma charakter może okazać się debilem, a jak cię wybierze to nie ma odwrotu, musisz za niego wyjść. Po drugie on ma dwadzieścia lat myślisz że zainteresuje się siedemnastoletnimi gówniarami?
Oh zawsze wszystko psujesz. Poza tym sprawdziłam mamy ukończone siedemnaście lat także w świetle prawa jesteśmy legalne, dlatego możemy się z nim hajtnąć i przeżyć noc poślubną.- zaśmiała się Zoe.
- Jezu ale ty jesteś głupia - Zaśmiałam się uderzając przyjaciółkę w głowę.
Wtedy zabrzmiał dźwięk dzwonka a my zamiast do klas udaliśmy się na salę gimnastyczną. To było dziwne bo podobno książę już wybrał dziewczynę, sama nie wiem w jaki sposób. Nie myślałam jednak o tym długo tylko zajęłam z moją przyjaciółką miejsce na sali.
-Proszę wstać. Wchodzi rodzina królewska.
Moja przyjaciółka niemal nie zemdlała na widok królewicza. Totalnie jej nie rozumiem faktycznie był przystojny ale nie aż tak. Po chwili razem z Zoe usiadłyśmy na miejsce i czeakałyśmy na decyzję.
- Nie marnujmy czasu, poprostu wyczytajmy imię szczęściary która pojedzie dziś z nami do pałacu.
- Dziewczyną która będzie miała zaszczyt wyjść za księcia Williama jest...

CZYTASZ
Jak zostałam królową.
Teen FictionEmma to zwykła dziewczyna której życie nagle całkowicie się zmienia. Jak ta siedemnastoletnia dziewczyna poradzi sobie z nową rzeczywistością?