14. Pamiętasz mnie?

141 2 0
                                    

Tydzień później

Ten tydzień minął spokojnie. W tamtą sobotę odbył się pogrzeb króla, na którym zebrało się chyba pół populacji. Wszyscy płakali nawet William, a ja musiałam udawać że także było mi przykro. Nie mówię że się cieszyłam ale po prostu nie znałam tego człowieka, więc nie potrafiłam wydusić z siebie łez. Od tamtego czasu minął już dokładnie tydzień, a wczoraj odbyła się nasza koronacja. Ponieważ panował okres żałoby to nie zabrakło wzmianki o tym że William zastąpi wielkiego króla, oraz że tata napewno byłby dumny z syna. Tym co ja zauważyłam był stan Królowej, od śmierci swojego męża bardzo schudła, a na jej dotychczas rozświetlonej młodzieńczej twarzy pojawiły się zmarszczki. Było po niej widać że bardzo przeżywa tą sytuację.

Jeżeli chodzi o moją relację z Williamem to była ona w dość kiepskim stanie. Mimo tego że mieliśmy wspólny pokój, razem spaliśmy i jedliśmy posiłki to chłopak ciągle miał coś na głowie. Rozumiałam to w końcu był głową państwa, ale przez to nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Daisy zaszła w ciążę, a z uwagi że w pracy która wykonywała narażała swoje życie to poszła na urlop. Zastąpił ją jakiś wysoki mężczyzna w garniturze, mimo tego że jakby nie patrząc Daisy była moim ochroniarzem to bardzo dobrze czułam się w jej towarzystwie. Zastępowała mi mamę i przyjaciółkę. Ten mężczyzna był jej przeciwieństwem, jest ze mną 24/7 już od pięciu dni i do tego czasu odezwał się może trzy razy.

Dzisiaj leżałam sobie na łóżku i przeglądałam tik toka kiedy nagle ktoś do mnie zadzwonił. Był to nie znajomy numer, ale postanowiłam odebrać.

- Tak, słucham- Odezwałam się pierwsza.

- Hej, czy dodzwoniłem się do Emmy.- powiedział męski głos po drugiej stronie.

- Tak, a kto mówi.- zapytałam zaciekawiona.

- Nazywam cię Cordian, poznaliśmy się na imprezie w tamten czwartek. Tańczyliśmy razem na stole przed tym jak wskoczyłaś do basenu.

- Ah tak. Kojarzę. Dlaczego dzwonisz?

- Chciałem zapytać czy robisz coś dzisiaj.

-Nie. Ale mój ochroniarz stoi za drzwiami więc nawet jak bym chciała to nigdzie nie wyjdę.

- Mogę wpaść do ciebie.

- Mówiłam mój ochroniarz stoi za drzwiami.

- Dam radę w inny sposób. Będę za 10 minut.

- Ale ja się nawet nie zgodziłam.

Jednak nie zdążyłam mu tego powiedzieć ponieważ chłopak już się rozłączył. No zobaczymy.

Po jakiś piętnastu minutach uslyszałam pukanie do okna. Zaciekawiona wstałam aby zobaczyć co to i zobaczyłam Cordiana siedzącego na parapecie. Gestem dłoni pokazał abym go wpuściła. Co też niewiele myśląc uczyniłam.

-Hejka- powiedział wchodząc do środka.

-Eee, hej?

Chłopak rozglądnął się po pokoju i usiadł na łóżku.

- No, to co tam u ciebie?- zapytał.

- Dobrze, ale czemu tu przyszedłeś bo napewno nie poto żeby ze mną pogadać.

- Czemu nie?

- Bo się nie znamy.

- No dobra powiem ci coś. William nie odzywa się do mnie od śmierci swojego ojca. Kiedyś codziennie pisaliśmy i często się spotykaliśmy a teraz ciągle ma coś na głowie i nie ma nawet pięciu minut żeby popisać co tam u niego. Myślałam że to może przez koronację, ale kiedy zapytałem się go dzisiaj. Kiedy mógłby się spotkać to powiedział że w tym miesiącu to chyba nie da rady. Jako że jesteś tu nowa i prawdopodobnie nie masz jeszcze znajomych to pomyślałem że tobie może też się nudzi i przyszedłem.- oznajmił Cordian.

- Okej, ta propozycja brzmi kusząco.- odparłam.

-No to opowiedz może coś o sobie.- Zaproponowałam.

- No to moja matka jest kuzynką króla Niemiec, a ojciec kuzynem ojca Williama. Ja urodziłem się w Polsce. To w środkowej Europie. Nie mam dziewczyny, ale kocham imprezy i to chyba tyle...
To teraz twoja kolej.

- No dobra. Ja pochodzę z Ameryki a dokładnie z Seattle. Nigdy nie poznałam mojego taty ani rodziny z jego strony, rodzice mojej mamy nie żyją a mama była jedynaczką, dlatego mam tylko ją. Przyjaźnie się też z Zoe, jest dla mnie jak siostra ale teraz mamy słaby kontakt. Mam męża, ale to już chyba wiesz.

-No właśnie a propo Williama nie mów mu że tu byłem.- powiedział Cordian.

Pokiwałam głową.

Chwilę siedzieliśmy wpatrując się w przestrzeń. Chociaż się nie odzywaliśmy to nie było niezręcznie.

- Dlaczego muszę mieć takie zjebane życie.- odezwałam się w końcu.

- W jakim sensie zjebane?- zapytał chłopak.

- Zawsze miałam gorzej, nie miałam ojca, nie byłam taka ładna, szczupła i dziewczęca jak inne dziewczyny. A teraz musiałam ożenić się z Williamem. Czemu nie mogę mieć normalnego życia jak nastolatki w moim wieku.

- Myślałem że dogadujecie się z Williamem.

- No niby tak, ale nadal nie mogę go rozgryźć jednego dnia jest miły, kochany i cudowny, a drugiego oschły, surowy i zamknięty w sobie. Nie powiem że się nie dogadujemy, ale napewno nie na tyle żeby brać z nim ślub...

Myślałam chwilę czy mu o tym powiedzieć, ale stwierdziłam że muszę się komuś wygadać.

- Wiesz że William zdradził mnie dzień przed naszym ślubem...

-No tego, to się nie spodziewałem. Will jest trochę dziwny, ale naprawdę jak się go bardziej pozna to jest spoko...A jest dobry w łóżku?

Spojrzałam zdziwiona na chłopaka.

- No co? Jak się zawierzamy że wszystkiego to że wszystkiego.

- Tak szczerze mówiąc to jest pierwszą osoba z którą spałam, więc średnio mam porównanie, ale no chyba nie jest źle... Do naszego ostatniego zbliżenia mnie zmusił, więc nie zbyt fajnie było.

- Kiedyś Will mówił że ma obowiązek posiadania potomstwa, a najlepiej syna, ale nie myślałam że posunie się do czegoś takiego.

Poczułam że łzy napływają mi do oczu, kiedy Cordian to zobaczył przytulił mnie, a ja nie mogłam przestać płakać.Położył mnie na łóżku i przykrył kołdrą, po czym zrobił to samo chwilę tak leżeliśmy. A mi do głowy przyszedł dziwny pomysł.

Przejechałam ręką po jego brzuchu, mimo tego że miał na sobie koszulkę było czuć że ma dużo mięśni. Kiedy poczuł mój dotyk lekko się spiął, ale ja nie chciałam przestać. Włożyłam dłonie pod jego koszulkę i jeździłam nimi po całym jego brzuchu.

- Emma, co ty robisz?- zapytał zmieszany.

-Hy?- zapytałam udając że nie wiem o co mu chodzi.

Chłopakowi przyspieszył oddech, a ja usiłowałam ściągnąć jego koszulkę.

Emma, my nie możemy. - Powiedział Cordian parząc mi w oczy.

_________________________________________

Chwilę mnie nie było sorry spałam.

Wróciłam, po dwóch tygodniach wróciłam z nowymi pomysłami mam nadzieję że się cieszycie i że wybaczycie mi tą chwilową przerwę.

Następny rozdział 18+ dam taki spojler.🤭

😻🤍📖






Jak zostałam królową.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz