Pov Czkawka
Kolejny beznadziejny dzień... - pomyślałem zanim wstałem z łóżka. Ojca jak zwykle nie było w domu więc spokojnie zjadłem kromkę chleba i popiłem wodą. Wychodząc wziąłem torbę, zawiesiłem przez ramię i wyszłem z domu. Pierwsze co mnie powitało to obraz pracujących wikingów, udałem się truchtem do kuźni. Oczywiście po drodze wpadłem na Bandę Smarka.- No kogo my tu mamy - powiedział Smark
- Zostaw mnie Sączysmark - odpowiedziałem pewny siebie ( w lesie trochę trenuje z Szczerbatkiem i moja pewność siebie wzrosła )
- No no ktoś tu się stawia, zaraz pokaże ci że że mną się tak nie rozmawia - powiedział Sączysmark
- Siostra jak myślisz co tym razem złamane będzie mieć ten tchórz - zapytał się Mieczyk
- no już nie mogę się doczekać tego widoku - rozmarzyła się Szpadka
Nie zwracałem na nich uwagi, ale jedno wiem koncie z udawaniem tego bezużytecznego chłopaka.
Sączysmark próbował mi przywalić pięścią w nos ale złapałem jego dłoń. Zaskoczony Sączysmark nie zauważył kiedy mu przywaliłem w szczękę drugą ręką.
- Powiedziałem dajcie mi spokój - odpowiedziałem wkurzony
Cała Banda stała jak wryta, nie wiedzieli co się właśnie stało. Czy ten bezużyteczny syn wodza przyłożył w szczękę dwa razy większemu chłopakowi od niego.
- co się tak gapicie, ducha zobaczyliście? - zapytam - aha no dobra to ja was tu zostawiam, pa
Wznowiłem spacer do kuźni, gdy tam dotarłem przywitał mnie Pyskacz - mój przyjaciel, nawet mogę powiedzieć że taki drugi ojciec.
- O cześć młody, mamy dużo roboty - wskazał na stertę żelastwa
- cześć Pykacz, już się biorę do pracy - tak pracuje w kuźni u Pyskacza od 5 roku życia.
- a ty co taki rozbawiony - zapytał Gbur
- nic poprostu wyraz twarzy Smarka kiedy mu przywaliłem rozbawił mnie - powiedziałem przez śmiech
- no no, na coś widzę że te twoje prywatne treningi w lesie coś dają - Pyskacz to jedyna osoba co wie że trenuje w lesie, poprosiłem go żeby nie mówił ojcu i naszczęście nic nie powiedział
- no jak widać - powiedziałem zadowolony
Następnie obaj naprawialiśmy broń w kuźni aż do wieczora. Pożegnałem się z Pyskaczem i pobiegłem szybko do Szczerbatka dać mu jeść, a następnie do domu. Naszczęście ojca w domu nie było więc spokojnie zjadłem kolację i udałem się do krainy Morfeusza.
Oto pierwszy rozdział, mam nadzieję że się wam podoba.
CZYTASZ
Serce i Rozum - Jak wytresować Smoka
FanfictionCzkawka ma 10 lat w prologu. Czkawka jest prześladowany przez rówieśników, jak i cała wioska go nienawidzi. Chłopiec ma dość życie w tym dla niego przeklętym miejscu, więc postanawia uciec wraz z swoim przyjacielem Szczerbatkiem - Nocną Furią. ...