Rozdział 9

71 3 2
                                    

*3 miesiące później*
Pov Czkawka
Minęło 3 miesiące odkąd poznałem El, mogę śmiało powiedzieć że stała się dla mnie jak siostra, którą nigdy nie miałem. Ellina opowiedziała mi swoją historię, jak ja jej swoją, okazuje się że mieszkała na wsypie, na której zabija się smoki, ale ona twierdziła że smoki nie są potworami, również była córką wodza. Uciekła, kiedy ojciec kazał jej zabić smoka. Ale kiedy płynęła złapał ją sztorm, i tak właśnie znalazła się na teraz naszej i smoków wyspie, nie było żadnej walki tak jak myślałem.

Ale wracając, przez ten czas trochę się zmieniło dobudowaliśmy m.in. szklarnie, okazało się że Ellina interesuje się zielarstwem, kilka kolejnych chat oraz twierdzę. Od tej pory również zdążyłem wraz z siostrą wytresować jej smoka, trochę to zajęło bo 3 miesiące ale w końcu ma swoją przyjaciółkę Linę - jasną furię, ale wolimy określenie biała furia, przez ten czas zdążyły się już ze sobą zżyć. Zacząłem również uczyć się smoczego, kilka słów jestem w stanie zrozumieć, ale jeszcze długa droga przede mną.

Razem z Szcerbatkiem ułożyliśmy plan na pokonanie czerwonej śmierci, opowiedzieliśmy nasz plan dziewczyną, jest kilka wątpliwości ale musimy działać.

Właśnie byliśmy w trakcie drogi do piekielnego przesmyka, kiedy dotarliśmy zaczęliśmy 1 fazę naszego planu - wypłoszyć ją z gniazda.

Szcerbatek razem z Liną zaczęli strzelać do gniazda plazmą, po kilku strzelcach wyłonił się nasz wróg. Próbowała nas zjeść ale odlecieliśmy na czas, Ellina na swojej smoczycy zaczęła strzelać strzełami w jej oczy, aby ją oślepić. Nagle wyłoniła swe skrzydła i zaczęła lecieć w stronę mnie i Szczerbatka, to popsuło cały nasz plan, ale w głowie uformowałem sobie plan awaryjny, powiedziałem mordce żeby poleciał w chmury, co uczynił, oczywiście ta gadzina leciała za nami. Kiedy już byliśmy w chmurach, a ona nie mogła nas zobaczyć Szczerbo zaczął strzelać plazmą w czerwoną śmierć, niestety ona zaczęła zionąć ogniem wszędzie gdzie popadnie, trafiła w lotkę morki przez co cała zaczęła płonąć, mieliśmy mało czasu. Zaczęliśmy lecieć w dół, po chwili dałem sygnał Szczerbatkowi żeby strzelił.

Udało się pokonaliśmy czerwoną śmierć kiedy próbowaliśmy wyminąć jej ogon lotka całkowicie się spaliła, a ogon tej bestii mnie uderzył w głowę, przez straceniem przytomności jedyne co usłyszałam to przepełniony bólem ryk mordki.

Pov Ellina
Widziałam jak czkawka spada w ogień, zaczęły mi łzy do oczy napływać, przez te 3 miesiące zbliżyliśmy się do siebie, stał się dla mnie bratem. Kiedy ogień zgasł od razu poleciałam z Liną szukać Czkawki.

- Czkawka, Czkawka, no Czkawka ty idioto nie wygłupiaj się - zaczęłam wołać go, ale nic, w końcu zobaczyłam Szczerbatka a moje serce się zatrzymało na chwilę.

Kiedy zakodowałam w głowie co się stało od razu podbiegłam do niego zobaczyć jego stan. Rany nie wyglądały poważnie, ale muszę je opatrzeć.

- Dziewczyno, czy możesz polecieć szybko napełnić to wiadro wodą? - zapytałam mojej smoczycy i podałam jej waidro. Kiedy Lina poleciała mordka się przebudziła - dzięki Torze, gdzie jest Czkawka Szczerbatek?

Po tym jak powiedziałam to Szcerbatek rozwinął skrzydła ukazując nieprzytomnego chłopaka, był bardziej ranny niż Szczerbatek. Od razu go wzięłam i zaczęłam opatrywać rany, niestety jego jedna noga była odgryznieta, ale naszczęście żyje.

W tym momencie przyleciała moja niezawodna smoczyca z wodą. Kiedy udało mi się opatrzeć Czkawkę i Szczerbatka, zaczęliśmy myśleć jak dotrzeć na naszą wyspę, tam mam więcej ziół i bandaży które pomogą w wyzdrowieniu tej dwójki. Po kilkunastu minutach byliśmy już w drodze na Wyspę Daru (tak Czkawka nazwał wyspę).

*2 tygodnie później*
Pov Czkawka
Poczułem straszny ból głowy, próbowałem otworzyć oczy ale od razu je zamknąłem przez światło, po chwili jednak przyzwyczaiłem się i otworzyłem je w pełni, byłem w swoim pokoju w chacie. Kiedy rozmyślałem nad tym jak tu się znalezłem do pomieszczenia weszła El, kiedy mnie ujrzała wyglądała jakby kamień jej z serca spadł.

- No w końcu się obudziłeś, dzięki Torze - powiedziała a ja się zaczęłam zastanawiać ile mnie nie było.

- Co się stało, ile spałem? - zapytałem

- Pokonałeś z Szczerbatkiem Czerwoną śmierć, niestety lotka mordki spłonęła i spadliście - odpowiedziała, a wspomnienia zaczęły do mnie wracać - spałeś 2 tygodnie

- Ile??? - byłem w szoku ale musiałem szybko sprawdzić co z mordką - a co z Szczerbatkiem?

- Z nim było o wiele lepiej, wydobrzał po 3 dniach, aktualnie siedzi na dole i się o ciebie martwi - Próbowałem wstać, ale upadłem

- Gdzie moja noga? - zapytałem lekko przestraszony

- niestety kiedy cię znalazłam noga była odgryziona, przykro mi - powiedziała Ellina z łzami.

- ej ej nic się nie stało, to nie twoja wina - powiedziałem jej i próbowałem wstać z protezą którą zrobiła jak się okazało El,  jak patrzę dobrze jej to wyszło jak na to że nie zna się praktycznie na kowalstwie, oczywiście ja zrobię sobie swoją, ale bardzo dobrą proteze zrobiła.

Kiedy postawiłem pierwszy krok od razu się przewróciłem Ellina podeszła i mnie podtrzymała.

- no już pomogę ci - powiedziała i pomogła mi zejść na dół.

Kiedy szedłem pierwsze co mnie powitało to był jęzor morki, widać że bardzo się stęsknił, będę mu musiał to jakoś wynagrodzić.

- Jeszcze raz mnie tak nastraszysz a zabije cię, zrozumiano? - powiedziała stanowczo El, ale po chwili się rozpłakała, od razu ją przytuliłem - tak się bałam Czkawka, kiedy wiedziałam jak spadasz w ten ogień, myślałam że cię straciłam.

- Już ci ci, jestem cały, no może nie cały ale zdrowy, a to dzięki tobie, dziękuję siostrzyczko - próbowałem ją uspokoić gładząc jej włosy, po chwili się uspokoiła - Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo.

879 słowa
A o to kolejny rozdział, jak wam się podoba, a może macie jakieś zastrzeżenia, wszystkich opinni wysłucham.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Serce i Rozum - Jak wytresować SmokaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz