Wyjazd W Miasto

9 0 0
                                    

Człowiek wstała ostatnia. Obudzili ją o 10 ponieważ chcieli dziś jechać na miasto a ona nie chciała sie sama obudzić.

Siki: Ja zostaje w domu

Mnichu: Czemu?

Siki: Źle sie czuje a dodatkowo mi sie nie chce

Marysia: Chyba zostanę z tobą

Mnichu: SAMA WCZORAJ CHCIAŁAŚ JECHAĆ, NIECH KTOŚ INNY Z NIM ZOSTANIE ALBO NICH ZOSTANIE SAM NIC MU SIE NIE STANIE DOROSŁY JEST!

Kebab: Za to ty wczoraj nie chciałeś jechać

Mnichu: A no racja, to ja z nim zostanę

Pieto: Co za mózg

Gdy Człowiek wstała i ogarnęła sie była 11 godzina. O 11.20 wszyscy już wyjeżdżali. Pieto, Człowiek, Ktosiek pojechali razem a Kebab, Bogusz i Marysia pojechali innym autem

Człowiek: Ktosiek, masz moze jakieś tabletki na chorobę lokomocyjną albo przeciw bólowe

Ktosiek: Mam obie którą wolisz?

Człowiek: Obie, zacznę cie nazywać apteczka

Ktosiek: Ile ty mi jeszcze przezwisk nadasz, aktualnie naliczyłam już z 7 w ciągu miesiąca

Człowiek: To i tak jeszcze mało

W aucie gdzie byla Człowiek rozmawiali na różne tematy, Pieto żartował jak to on, a Człowiek i Ktosiek śpiewały piosenki

Tymczasem w aucie gdzie byla Marysia było dość cicho. Po dłuższym czasie ciszy Marysia postanowiła jakoś zacząć rozmowę

Marysia: Toooo za ile będziemy?

Kebab: Jeszcze jakieś 10 minut? Moze więcej jeśli trafi sie korek w mieście

Marysia: Okeeej, jak sie czujecie? Nikt z was nie ma choroby lokomocyjnej?

Bogusz: Ja nie mam

Kebab: Ja tez nie

Marysia: BOZE BĄDŹCIE MOZE BARDZIEJ GADATLIWI NUDY TU STRASZNE

Kebab: Nie chce spowodować wypadku więc wolę sie skupić na drodze

Bogusz: A ja czytam książkę

Marysia: Jaką książkę?

Bogusz: Kryminał

Po krótkiej ale bardzo, bardzo nudnej drodze dla Marysi w końcu dojechali na miejsce. Była 12 gdy wszyscy spotkali się w 1 miejscu.

Pieto: Więc idziemy na rynek,do jakiejś galerii czy gdzie?

Marysia: Możemy do galerii na 2 godziny a później na rynek!

Bogusz: Dobry pomysł, moze podzielimy sie na grupki i ustalmy miejsce spotkania sie

Kebab: Mozemy spotkać sie pod tym dużym bananem co tam jest

Człowiek: COOOO XDDD JAKI BANAN

Kebab: NO BANAN TAM STOJI PATRZ

Człowiek: RZECZYWIŚCIE LOL

Ktosiek: Mi tam pasuje

Pieto: Dobra chodźmy w parach żeby sie nie zgubić, ja idę z Kebabem

Bogusz: Ja mogę z Człowiekiem

Marysia: Ja ofc z Ktoskiem

A więc tak właśnie rozdzielili sie. Człowiek i Bogusz poszły na sklepy z książkami, mangami itd czyli empik. Ktosiek i Marysia na sklepy z ciuchami a Pieto i Kebab poszli do jakiegoś miejsca gdzie można zjeść (pomysłowość.exe idk co by mogli robić razem)

Człowiek: OMG BOGUSZ PATRZ NANA TU JEST

Bogusz: RZECZYWIŚCIE, KUPUJE TO

Człowiek: JA TEZ, BOZE CUDNE

Tymczasem u Marysi i Ktoska

Marysia: Ale ładna koszulka z Miku!

Ktosiek: Zobacz jakie spodnie piękne

Marysia: IDEALNIE PASUJĄ DO KOSZULKI, KUPUJE TO!!

Ktosiek: NIE BO JA TO KUPUJE

Marysia: BYŁAM PIERWSZA

Ktosiek: JA BYLAM PIERWSZA

Tymczasem u Kebaba

Kebab: Co zamawiasz?

Pieto: wezmę Ramen i Burgera a ty?

Kebab: Ja chyba Kebaba

Pieto: To nie podchodzi pod kanibalizm?

Kebab: Idk możliwe

I tak gadali wszyscy sie świetnie bawili, az minęły 2 godziny i przyszedł czas by spotkać sie pod Bananem (BAWI MNIE TO PLIS UDUSZE SIE)

jagodowa zemstaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz