Mikolaj jestem.

710 21 7
                                    

- Dobra, Mała przenosimy cie do brata.
- Niemów do niej mała!!! Czegoś nie rozumiesz zboku?!
- wogule się nie przedstawiłem. Mikołaj jestem.- i podła mi rękę a ja na nią plunołem.

- Ej. Dobra za karę oberwie ta dziewczynka.- walną ją.
-aaaaał!!!- krzykneła.
- Pożałujesz tego. Rozumiesz?! Pożałujesz!!!
-  No, zobaczymy.
- jeszcze raz ją dotkniesz to zobaczysz.
- No chce zobaczyć co zrobisz. - walną ją w tył głowy
- Aaaaaa! - pisneła Mała i się popłakała mówiła coś pod nosem.
- Co mówisz złotko? Hm? - powiedział do Lili tan zboczeniec.

-że chcesz wrócić do domku? O nie. Jeszcze nie pojechaliśmy na wakacjie.
- Nie chce na żadne wakacje!!!- krzykneła mu do ucha.
-Co ty robisz?! Co?! - walną ją w twarz.
- Nie bij jej !!! - krzyknąłem.

No nie mogę... Jestem beznadziejny... On ją biję a ja nie mogę nic zrobić...

Zacząłem się wyrywać.

Porywacz wyszedł na dwór znów zostaliśmy sami.

- Mała. Przepraszam cię. Tak bardzo cie przepraszam. - Lili odpowiedziała coś ale tak cicho I że spuszczoną głową że nie słyszałem.- powiedz jeszcze raz bo nie słyszę.
- Nie chce tu byc  i to nie twoja wina... nie musisz przeplasać... Ja chce do domku.... nie chcę na zadne wakacje...
- Nie pojedziemy.. Nie bój się ok?- ona pokiwałam głową.

Tak mi jej szkoda. Jest taka mała a musi przeżywać takie coś.
Jeszcze ten dupek za to zapłaci.

Nagle wrócił ten idiota.

-Zabieram małą zdecydowałem że powinna zapłacić za to że się całyczas dżesz i że nazywasz mnie zboczencem.

Wzią małą do jakiegoś pomieszczenia.

Minęła minuta.

Druga minuta.

Strzał.

O nie, nie, nie,

-aaaaaaaaaaaa! - krzykneła Lili.

Drzwi się otworzyły.

On ją wynius miała całą zakrwawiona dłoń.

Położył ją obok mnie.

- miłej nocy życzę. - i wyszedł.

- B-boli.....shane...- płakała.

Patrze skąd leci krew.
Z dłoni.

O Boże.

Kulka przeszła na wylot...

Co teraz, co teraz.

-B-Boli....- płakała dalej- chce do domu.... shane.. Chce do domu...

✨️300 słów✨️

Lili Monet ☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz