Wiecej osób juz wie o przezwisku dylana hihi

534 25 16
                                    

Jechaliśmy autem do szkoły.
No, nie wszyscy, Tony jechał motorem.
Dylan I  Shane śpiewałam mam te moc było śmiesznie ale ja nie śpiewałam tylko się śmiałam.

- Dawaj dziewczynko śpiewaj z nami! - powiedzial głośno dylan by przekrzyczeć muzykę.
No Dobrze... oni nie znają tekstu znają tylko refren to ja zaśpiewam na zwrotce.

-Z oddali to co wielkie
Swój ogrom traci w miiig
Dawny strach co ściskał gardło
na zawsze wreszcie znikł!
Zobacze dziś czy sił mam dość
By wejść na szczyt odmienić los,
I wyjść zza krat jak wolny ptaaak
O taaak! - krzyczałam

- Mam te moc, mam te moc! - śpiewali chłopacy.

I tak jechaliśmy całą drogę śpiewając...

☆☆☆

Wsiedliśmy z auta a wszyscy się na mnie popatrzyli, dziwnie mi było.

- Shane...? - zapytałam stając przed nim
- no co?
- Dlaczego wszyscy tak się patrzą?
- Bo jesteśmy Monet. - uśmiechną się pewnie po czym klękną przedemną - jesteśmy wyjątkowi, cho idziemy po twój plan lekcji do sekretariatu. - pokiwałam głową a shane mnie wzią na ręce I poszedł w strone wejścia.

Szliśmy a po bokach nas stanęło dwóch chłopaków.

- No witam mała monet. - powiedział jeden.
- Ej nie tak do mojej siostry mogę mówić tylko ja - powiedział shane.
- Mała monet?- zapytał drugi
- Nie Aron, mała. Ale żaden z was tak mówić do niej nie ma. Mogę tylko ja.
- pff. Nawet Tony'emu i Dylanowi zakazujesz tak mówić???
- no, a co ? Problem masz ?
- pff śmieszne. Lili? Co nie tak masz na imię?- zapytał jeden z chłopaków.
- tak. - odpowiedziałam cichutko, nie znałam ich więc się trochę stresowałam.
- Ja Aron. Powiedz mi którego swojego brata lubisz najbardziej???
- Shena. - powiedziałam I się uśmiechnęłam.
- A tony'ego lubisz ???- zapytał drugi.
- Eeee.. no, tak. Ale tylko jak jest miły. Bo tak to on mnie nie lubi chyba...
- Dobra a dylana?
- Nie go nie lubię. Bo on na mnie krzyczy.
- powiedz im co wymyśliłaś. - powiedział shane po czym położył mnie na ziemię.- czekajcie ja za chwile wrócę, z twoim planem Lili. - powiedział I wszedł za białe drzwi.

- co wymyśliłaś?? Hm ?- zapytał Aron.
- Jaaaa....? Eeee....
- no powiedz- poprosił Aron
- ale nie mów dylanowi bo znów będzie na mnie krzyczał.... ok?
- ok nie powiem mu.
- dylanek dzbanek. - powiedzialam I się uśmiechnęłam a chłopacy zaczeli sie śmiać.

Może dziś jeszcze wrzucę rozdział:>
Jak nie to jutro lub w niedzielę:)








Lili Monet ☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz