꧁༺ 𝓣𝓻𝔃𝔂𝓷𝓪ś𝓬𝓲𝓮 ༻꧂

596 49 15
                                    

- Kacchan...

- Hmmm?

- Muszę wstać.

Blondyn mruknął coś niezrozumiale pod nosem mocniej wtulając się w nagą klatkę piersiową Alfy, nie miał zamiaru otwierać oczu, było mu zbyt wygodnie aby nawet myśleć o tym aby wstać. Izuku zaśmiał się cicho co sprawiło, że jego ciało delikatnie zawibrowało a to już nie spodobało się Omedze. Zmarszczył nos, nadal nie mając zamiaru odpuścić.

- Kacchan...

- Czego kurwa chcesz?- fuknął zaczynając się irytować tym ględzeniem nad uchem.

Midoriya westchnął zrezygnowany.

- Teraz będziesz się do mnie tak odnosił? Chyba jednak chcesz wrócić do tego co było wcześniej.

- Chcesz się znowu nade mną znęcać za mój charakter?- otworzył oczy spoglądając na piegowatego czerwonymi tęczówkami.

Alfa zamyślił się na chwilę, po czym skarcił samego siebie za te durne słowa które wypowiedział bez zastanowienia, szczerze nie chciał już nigdy wracać do tego co było. Musiał po prostu przywyknąć do ciętego języka młodszego, dziwiło go jednak to, że ten nie zachowywał się jak typowa Omega ale jeśli by się tak nad tym zastanowić to Izuku wolał takiego Katsukiego, pewnego siebie i potrafiącego się odgryźć niż potulną owieczkę gotową na rzeź.

- Wybacz, źle to zabrzmiało.

- A żebyś wiedział.- odsunął się od niego siadając na skraju łóżka i zaczął rozglądać się w poszukiwaniu pozostawionych wczoraj na ziemi ubrań.

- Kacchan naprawdę przepraszam. Chciałem iść do łazienki a ty się tak mocno wtulałeś.

- Trzeba było powiedzieć a nie wyskakiwać z takim tekstem.

Omega schylił się po koszulkę zakładając ją na siebie jednym zwinnym ruchem po czym wstał z łóżka ale zrobił to tak niespodziewanie, że zakręciło mu się w głowie a gdyby nie szybka reakcja Izuku już leżałby na ziemi. Alfa mocno go do siebie przytulił zaczynając wytwarzać większą ilość  feromonów na co młodszy jęknął zaskoczony. Katsuki poczuł ciepłą ciecz na swojej koszulce, odwrócił się w stronę piegowatego który z całych sił starał się utrzymać pozory, że wszystko jest w jak najlepszym porządku ale powiększająca się czerwona plama sugerowała zupełnie coś innego.

- Ty idioto.- burknął popychając zielonowłosego na łóżka na tyle ostrożnie aby nie zadać mu dodatkowego bólu ale na tyle mocno aby ten nie zdążył się zaprzeć.- Jesteś Alfą, szefem mafii a czasami mam wrażenie, że Denki jest od ciebie mądrzejszy.

- Ej nie obrażaj mnie.

- Muszę. Jesteś debilem.- pokazał na już nie taki biały bandaż.- Jeśli chcesz abyśmy spróbowali od nowa to zacznij mnie bardziej słuchać a teraz zostać tu.

- A ty gdzie idziesz?

- Po Hitoshiego bo ktoś musi cię znowu załatać Panie Wielki, Zły Alfo.

Izuku fuknął oburzony w kierunku blondyna który już zdążył zamknąć za sobą drzwi znikając w odmętach korytarza.

Katsuki zszedł ostrożnie ze schodów dwa piętra niżej i kierując się swoim dość czułym nosem zaczął poszukiwania fioletowowłosego. Dopiero po chwili wyczuł jego obecność w kuchni ale nie był sam, blondyn czuł również kogoś jeszcze. Postanowił nie wpadać do pomieszczenia jak diabeł po duszę więc ostrożnie i powoli zbliżył się do kuchni, zajrzał do środka a to co zobaczył sprawiło, że na chwilę wstrzymał oddech.

Przy blacie stał Kirishima a przed nim znajdował się Shinsou, byli w dość dwuznacznej sytuacji a mianowicie czerwonowłosy z zapałem zajmował się całowaniem odsłoniętej skóry szyi mniejszego na co ten nie protestował a wręcz przeciwnie sam mocniej przechylał głowę dając mu lepszy dostęp mrucząc przy tym cicho.

Omega Szefa [DekuxBaku] ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz