꧁༺ 𝓟𝓲ęć ༻꧂

678 59 18
                                    

- On go zabije! Nie rozumiesz?!- fioletowowłosy zaczął wyrywać się z silnych objęć Alfy. Z całych sił starał się powstrzymać napływające do oczu łzy. To jego wina, jego i tylko jego, że w tym momencie Katsuki zapewne przechodzi najgorszy koszmar w swoim życiu.

Gdyby zamknął wtedy te cholerne drzwi i zostawił chłopakowi więcej jedzenia to nie zmusiłby go do opuszczenia bezpiecznego lokum. Mieliby więcej czasu na wymyślenie planu jak przedstawić Omegę Deku ale teraz jest za późno.

- Hitoshi uspokój się.- warknął Kirishima obejmując mężczyznę zdrową ręką i przycisnął go do siebie. Instynkt nakazał mu wypuszczenie większej ilości feromonów które o dziwo podziałały bo niższy widocznie zaczął rozluźniać napięte do tej chwili mięśnie.

Shinsou zarzucił ręce na szyję Alfy chowając twarz w jego klatce piersiowej, nie potrafił już tłumić emocji, za długo to robił a teraz nie ma już na to siły. Z jego oczu popłynęły pierwsze od bardzo dawna słone krople, a z każdą kolejną koszulka starszego robiła się coraz bardziej mokra ale nie przeszkadzało mu to zupełnie, w tym momencie chciał aby fioletowowłosy się uspokoił.

- Już dobrze. Jestem tutaj...- szepnął we włosy Omegi opierając brodę na jego głowie.

Shinsou pociągając nosem odsuwając się lekko od Kirishimy i starł łzy z policzków.

- Przepraszam poniosło mnie...

- Nic się nie stało, chodź zrobię ci herbaty na uspokojenie.- złapał go za rękę i zaprowadził do kuchni gdzie uasowil go wygonie na krześle po czym wstawił wodę.

*****

- Co mi teraz zrobisz?- szepnął blondyn kuląc się w kącie sypialni Alfy do której został właśnie zaciągnięty.

Bał się okropnie, po przeżyciach jakich doświadczył u swojego poprzedniego właściciela był gotowy dosłownie na wszystko, brutalny gwałt, przypalanie żywcem, katowanie czy nawet podtapianie w wannie czy głodzenie tygodniami ale to co zrobił zielonowłosy zaskoczyło go totalnie.

Deku usiadł na łóżku i odpalił papierosa zaciągając się po czym powoli wypuścił zgromadzony w ustach dym, spojrzał na przerażoną Omegę.

- Nic. Po prostu sobie tam siedź i nie wchodzi mi w drogę. Rozumiesz?- westchnął pocierając zmęczoną twarz a papierosa odłożył do popielniczki.

Katsuki był w zbyt wielkim szoku aby wydobyć z siebie jakiekolwiek słowa więc tylko w osłupieniu wpatrywał się w szefa a ten lekko zirytowany brakiem odpowiedzi wstał gwałtownie z materaca i kucnął przez chłopakiem łapiąc za jego podbródek i boleśnie go ściskając na co ten syknął z bólu.

- Słyszysz mnie gówniarzu? Pytałem czy rozumiesz?! Masz mi być posłuszny i nigdy nikomu nie mówić co robimy za zamkniętymi drzwiami. Jeśli każe ci zrobić loda masz go zrobić, kiedy każe ci rozłożyć nogi masz to robić.- warknął wpatrując się w niego swoimi płonącymi z gniewu zielonymi tęczówkami.

- Tak...- szepnął prawie niesłyszalnie co nie spodobało się starszemu.

- Głośniej!- syknął po czym uderzył nastolatka w twarz a jego głowa przez zadany cios odskoczyła lekko w bok.

Katsuki złapał się za pulsujący policzek i niepewnie zerknął na Izuku.

- Tak, zrozumiałem.- powiedział to na tyle głośno aby ten usłyszał i był zadowolony z odpowiedzi.

Omega Szefa [DekuxBaku] ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz