Rozdział 10

309 24 4
                                    

Flashback - "Uratować cię"

1 maja 1998

Kiedy Draco poinformował wszystkich o tym, co wydarzyło się tej nocy w wieży astronomicznej – o tym, jak rozbroił Dumbledore'a, co oznacza, że był teraz właścicielem Czarnej Różdżki – szybko zapanował chaos. Wszyscy podzielili się na trzy grupy, z których każda miała przydzielone inne zadanie do wykonania. Ginny i Luna były odpowiedzialne za organizację ich wejścia do Hogwartu. Harry, Ron i Dean opracowali strategię wojenną, a Draco i Hermiona pracowali nad planem włamania się do banku Gringotta.

Po rozmowie z Gryfkiem na temat miecza Gryffindoru i tego, jak Bellatriks zdawała się uważać, że powinien znajdować się w jej skarbcu, Harry był przekonany, że ukryty jest tam horkruks. Draco po raz pierwszy się z nim zgodził. Bellatrix oddałaby własne życie, gdyby Voldemort ją o to poprosił. Była najbardziej lojalną ze wszystkich jego wyznawców. Wydawało się logiczne, że jeśli miałby powierzyć komukolwiek ochronę kawałka swojej duszy, to właśnie jej.

Kiedy Hermiona była pod wpływem wielosoku jako Bellatrix, Draco ubrał szaty Śmierciożercy, które kiedyś uważał za godne spalenia, wygląd Rona uległ zmianie, a Harry i Gryfek ukryli się pod peleryną niewidką, grupa weszła do banku. Każdy goblin patrzył na nich z góry, gdy zbliżali się do głównego kasjera. Choć fizycznie wyglądała jak Bellatriks, maniery Hermiony wciąż były widoczne, gdy jej nogi się chwiały, nieprzyzwyczajona do butów na obcasach.

- Panie Malfoy, pani Lestrange – stary goblin skinął głową. - Co mogę dzisiaj dla was zrobić?

- Chcę wejść do mojego skarbca - oznajmiła Hermiona, starając się jak najlepiej oddać prostacki ton Bellatrix.

- Czy zechciałabyś zaprezentować swoją różdżkę?

- A dlaczego miałabym to zrobić? - zapytała.

- Taka jest polityka banku. Jestem pewien, że rozumiesz, biorąc pod uwagę obecny klimat - odpowiedział goblin.

Draco wiedział, że sam wielosokowy nie wystarczy, aby przejść przez recepcję. Pierwotnie zasugerował, aby zaczęli ich mordować od razu po wejściu. Hermiona nie była całkowicie przeciwna temu pomysłowi, zaoszczędziłoby im to mnóstwo czasu, ale Harry to odrzucił. Powiedział, że to tylko przyciągnie uwagę i prawdopodobnie zaowocuje wizytą Śmierciożerców, a nawet samego Voldemorta. Draco argumentował, że niezależnie od tego, jakie podejście przyjmą, Śmierciożercy zostaną zaalarmowani.

Gobliny nie opowiadały się po żadnej ze stron, ale robiły wszystko, co było konieczne, aby nie zostać ofiarą zabijającej klątwy. Po upadku ministerstwa uzgodnili, że powiadomią, jeśli określone osoby wejdą do banku, w zamian za pozostawienie ich w spokoju. A biorąc pod uwagę, że Draco zwrócił się przeciwko Voldemortowi, był pewien, że jego nazwisko znajduje się teraz na tej liście. Nie miało to jednak znaczenia, Draco był w pełni przygotowany na walkę. Był także w pełni przygotowany na zrównoważenie manier Hermiony jedną lub dwiema groźbami.

- Chcesz zobaczyć różdżkę? – zapytał Draco.

Draco wyraźnie widział, jak gardło goblina podskoczyło, gdy nerwowo przełknął i cofnął się nieco. Jeśli był ktoś, kogo gobliny bały się bardziej niż Voldemorta, to był to on. Mimo że nie chcieli się w to angażować, zawsze starali się być na bieżąco z najnowszymi wiadomościami. Co oznaczało, że doskonale zdawali sobie sprawę z reputacji Draco.

- T-tak – odpowiedział goblin.

- Dobrze. - Draco spokojnie pokiwał głową i sięgnął pod płaszcz. Wyjmując różdżkę, sięgnął do przodu, chwycił klapę płaszcza goblina i wsunął czubek różdżki w bok jego szyi.

The Ghost Of YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz