Sklep z zabawkami

2.1K 57 20
                                    


Byliśmy już na  korytarzu gdzie znajdowały się nasze pokoje. Zapukaliśmy do Dylan. Usłyszeliśmy cichutkie „ proszę". Weszliśmy. 

- Przepraszam Cię Hailie że zniszczyłem Ci lalkę. Byłem zły na Tony'ego że zniszczył moją wieże z klocków i nie miałem się na kim wyżyć- powiedział Dylan 

- Wybaczam Ci- powiedziała podchodząc do Dylana i go przytulając.

- Dobrze dzieci to jedziemy do sklepu? - zapytał Cam 

- Takk!- krzyknęliśmy razem z Dylanem

Poszłam do swojego pokoju z Camem i ubrałam ciepłe ubranka . Zeszłam z rączkę z Camem. Dylan też był już gotowy. Poszliśmy do garażu i tata się nas zapytał: 

- Którym autem dziś jedziemy ?

Wskazałam palcem na niebieskiego mustanga. Cam kiwnął głową na znak zgody. Cam zaczął wkładać mnie i Dylana do fotelików z tyłu auta, a sam wsiadła z kierownice. Wyjechaliśmy zy garażu a potem za bramę. Jechaliśmy przez piękne Pensylwańskie lasy. Była jeszcze wczesna jesień i dopiero liście zaczęły przybierać  piękne kolory: pomarańczowy, żółty, czerwony. Jechaliśmy około 20 minut, bo nie znam się na czasie. Zawsze lubiłam jeździć z tata do sklepów bo to było takie fajne. Zaparkowaliśmy blisko wejścia, zawsze tam stajemy.  Cam wysiadł a potem wypiął nas. Szliśmy grzecznie z rączki  przy ojcu. W końcu byliśmy przed sklepem z zabawkami. Wiedziałam co bym chciałam: nową lalkę barbi i lego friends. Pociągnęła  tatę za rękę, bo wiedziałam gdzie jest barbi. Dylan szedł za nami. Wyciągnęłam rękę i od razu  znalazłam  odpowiednią lalkę. Dylanowi spodobał się zestaw lego city. 

- Tato pójdziemy do McDonald's? - zapytał Dylan 

Ale poleciał Shanem który na takich zakupach zawsze chcę McDonald's

- Dobrze - odpowiedział Cam- A ty królewno też chcesz ?

- Takkk! 

- Może weźmiemy na wynos i przyniesiemy pozostałym braciom ?-zaproponował tata

- Dobra!

- Ok- powiedział Cam, wyciągają telefon i pisząc do nich. Poszliśmy do McDonald's. Tata powiedział:

- Poproszę cztery zestawy Happy Meal, pięć dużych zestawów frytek, dwa podwójne WieśMac i jeden McCripsy Superme.

- Dobrze, zamówienie przyjęte- powiedziała ekspedientka- 150$

- Trzymaj 200$ - powiedział tata 

- Dziękuje panie ? - zapytała ekspedientka 

- Monet - odpowiedział tata

Ekspedientka zamarła i odeszliśmy. 

 Czekaliśmy 5 minut

Poszliśmy do auta. Droga powrotna zleciała szybko. Tata odpiął mi i Dylana odpiął nas. Pobiegliśmy do domu. Tata wziął nasze zamówienie. Przy stole siedzieli wszyscy oprócz Vince. Eugenia podbiegła do Cama i wzięła jedzenie i zaczęła rozkładać na talerze. Will pomógł mi siąść na krzesło. Po mojej  lewej stronie  był Will a po prawej Shane na przeciwko mnie Cam. 

- Na święta jedziemy do babci Blanche- zapowiedział Cam 

- Yupi- powiedziałam jednocześnie  z Shanem 

- Pielwsza! - wykrzyknęłam - jeśli się odezwiesz to stawiasz mi nową lalkę Balbi

- Ha ha ha ha - zaczęli się śmiać ze Shane, Tony  i Dylan

- Nie bawcie się przy jedzeniu - upomniał nas ojciec

- Tato, kiedy wyjeżdżamy ? - zapytał Will jedyny który nie wygłupiał się

- 17 grudnia - odpowiedział tata 

- To nie za wcześnie ? - zapytał Will

- Blanche chce się wami nacieszyć, a potem jedziemy przy okazji do Tajlandii. - powiedział ojciec- A gdzie jest Vince?

- Pojechał zaraz po was gdzieś i nie wrócił - powiedział Will

- Ciekawe -  dodał ojciec 

Reszta kolacji odbyła się spokojnie. Nie rozmawialiśmy.  Dzisiejszy dzień mnie wymęczył i zjadłam całą swoją porcję. Po kolacji udałam się do pokoju. Cam przyszedł i pomógł  mi się umyć. 

- Dobranoc królewno- powiedział tata po skończonej bajce

- Doblanoc- odpowiedziałam 

Oczy same mi się zamykały. Cam wyszedł. Po chwili usłyszałam otwieranie drzwi, spojrzałam się tam. Moim oczom ukazał się Shane

- Co tam?- zapytałam sennym głosem 

- Jutro bawimy się w chowanego 

✨578 słow ✨

Jestem 233 w rankingu #rodzinamonet🤣. 58 wyświetleń i 6 gwiazdek ⭐️ zero komentarzy 😑 Dzieks! Gwiazdki motywują mnie do pisania ! Wszystkie porady przyjmuje. Mam  nadzieje że się podobało.

Rodzina Monet-Dzieciństwo Monetów-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz