Vincent
Kiedy Dylan pobiegł do mojego pokoju, by przeprosić Hailie, wyciągnąłem telefon z kieszeni. Wszedłem w wiadomości i pierwszy numer, który mi się rzucił w oczy to dyrektorka.
Ze znużeniem wcisnąłem jej numer, czekając aż od odbierze.
- Halo? - usłyszałem po drugiej stronie.
- Dzień dobry z tej strony Vincent Monet, chciałbym z panią porozmawiać, gdy odwiozę Hailie do szkoły. - powiedziałem. - Twierdzę jednak by dziewczynka wzięła udział w rozmowie, tak jak Mike Zwihr - dodałem chłodno.
- A o czym pan chcę że mną rozmawiać? - zapytała zdezorientowana.
- Już mówiłem - zirytowałem się. - Dowie się tego pani gdy przyjadę z Hailie.
- Czyli mam zadzwonić do rodziców Mike'a i poprosić ich by zjawili się w moim gabinecie? - zapytała.
- Dokładnie - mruknąłem, zanim się rozłączyłem.
Popatrzyłem w stronę schodów, z których schodził właśnie Dylan z Hailie na rękach. Poczułem jak zalewa mnie zazdrość. Hailie to moja siostra.
Bezceremonialnie zabrałem Dylanowi ucieszoną na mój widok dziewczynkę.
- Nawet ja mu dałem więcej czasu na poskromienie swojej zazdrości - wyszeptał Tony do Willa.
- Co znaczy, że przegrałeś zakład - odparł starszy. - Ja obstawiałem minutę, kiedy ty i Shane daliście mu dwie minuty.
Shane wymamrotał coś niezrosuniałego do Tony'ego, po czym zgodnie dali Willowi pieniądze.
- Hailie musimy dzisiaj pojechać do pani dyrektor - powiedziałem.
- Ale ja nie chcę! - zaparła się dziewczynka.
- A to dlaczego? - zapytałem.
Chwilę musiałem od czekać zanim mała mi odpowiedziała:
- Bo dyrektorka twierdzi, że jestem chamska.
CZYTASZ
Zacznijmy znów od początku...
Teen FictionMinęły dwa lata od momentu, w którym życie najmłodszej z Monetów po raz kolejny stanęło na głowie. Dziewczynka musi nie tylko się przyzwyczaić do nowego otoczenia, nazwiska, przyjaciół, lecz także do rodziny zastępczej. Zdawało by się, że wszystko...