Roździał VII

95 5 2
                                    

Kto zauważył że często mdlałam?
Oczywiście że każdy.
Ugh.

Podsumujmy typ który mnie porwał okazał się być moim bratem.

"Matka i ojciec" mnie oszukali.

Świetnie.
Po prostu świetnie.

Słyszę dźwięki.

-Mowiłem żebyś był dla niej delikatny - powiedział głos

-przecież byłem - odpowiedział inny głos

-to dlaczeg-zaczelo coś pikać i nie mógł dokończyć

- lekarza woła....

Odpłynełam.

-.... I wtedy

-Cicho siedź budzi się - powiedział głos

-Zawsze mi przerywasz - powiedział chyba Ethan

-Pamiętaj kto tu jest szefem mój drogi

-Ona nie wie więc bądź ciszej

Udawaj że śpisz, śpisz

******
Po chyba piętnastu minutach zaczęło mi się nudzić.

Mężczyźni rozmawiali na mało ciekawe tematy.

A ja robiłam się coraz senniejsza.

****
Powoli otwierałam oczy.

Słońce mi to utrudniało bo mocno świeciło mi w oczy.

-dzień dobry  - powiedział chyba olivier obok mojego ucha

-Ku#waaaaaaaaaaa-wrzasnelam na całe gardło

-co się stało - wbiegł zdyszany Ethan a za nim  Matthew

-Eeeee nic? - powiedziałam

- To czemu dałaś się - powiedział Matt - a tak poza tym ty pytasz czy odpowiadasz

-Nie wiem? - zapytałam żeby go wnerwić

- I znowu to robi - naskarżył Ethaniwu na mnie

-Ale co - udawałam głupka

- Jak się czujesz - zapytał Olivier który pojawił się z nikąd za nimi

- Chyba ok

-Chyba? Co to znaczy chyba - dopytywał zmartwiony

-Chcecie mi o czymś powiedzieć?-zapytałam

-Nie - odpowiedzieli jak jeden mąż

-to wywalać mi z tąd chce spokoju

Wszyscy wyszli a ja zostałam sama po  kliku minutach zaczęło mi się nudzić więc wyjęłam z ręki welfron, następnie wstałam z mało wygodnego łóżko otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Następnie zeszłam wielkimi schodami na dół i zauważyłam kuchnie więc się tam udałam. Zaparzyłam sobie kawę.

-Kim jesteś!! - ktoś krzyknął za mną

-Ja? - zapytałam i rozglądnelam się

Stała przede mną dziewczyna która khm jakby to powiedzieć nadawała się na drugą pracę.

-A kto inny! - znów wydarła się tylko głośniej

-a ty niby kim jesteś? - zapytałam że spokojem

-Nie powinno cie to interesować d#$wko

-Ale to ty wyglądasz jakbyś szła do drugiej pracy - zaśmiałam się ironicznie

-Jesteś totalnie żałosna - powiedziała podniesionym głosem

-tekst warty pięciolatki - odpowiedziałam

-phi

Nagle do kuchni weszli Charles, Oliver, Matthew i Ethan

-Co tu się dzieje? - Zapytał Ethan

-Skarbie ta grubaska weszła wam do kuchni a powinna być w kuchni dla służby - wytłumaczyła bardzo ale to bardzo piskliwy głosem że mi bębenki  pękły

-To dlaczego tam nie jesteś? -spytałam -przecież ewidentnie widać że pracujesz w drugiej pracy - dodałam że spokojem i upiłam łyk już zimnej kawy dlatego...

Mafia zawsze bierze co do niej należy[ZAWIESZONA Chyba Na Zawsze]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz