Witam Was w nowym opowiadaniu, miłej lekturki! — ola
━ ❖ ━
W trakcie swojego dwudziestodwuletniego życia, Jeongguk przeżył wiele momentów, gdy po prostu marzył o zostawieniu wszystkiego i ucieknięciu, nie oglądając się za siebie. Nie mógł nawet przypomnieć sobie dnia, kiedy pomysł ten nie plątał się w jego myślach.
Zawsze gdzieś tam z tyłu głowy wisiało mu to nieszczęsne 'a co gdyby', które dręczyło go nie tylko w najciemniejsze noce, lecz także w jaśniejsze dni. Kiedyś wierzył, że była to tylko część jego nastoletniej, buntowniczej fazy, gdy uważał, że wszyscy dookoła byli w błędzie i tylko on miał rację. Jednak wraz z wiekiem, myśl ta jedynie się nasilała.
Jeongguk wiele razy zastanawiał się, dlaczego nie mógł być normalny, jak wszyscy jego znajomi, których życie wyglądało podobnie jak jego własne. Te same cele, te same ścieżki, które zostały zaplanowane dla nich jeszcze przed ich narodzinami. Te same zasady wpajane im do głowy i te same groźby szeptane im na ucho, gdy tylko ośmielili się postawić krok w złym kierunku.
Wiele razy przez myśl przeszło mu zbuntowanie się i zrobienie rzeczy, z których nikt w jego rodzinie nie byłby dumny. Zawsze jednak wycofywał się w ostatniej chwili, wystraszony słowami rodziców, którzy uświadamiali mu, jakie szkody mógł wyrządzić swojej przyszłości. Ścieżka, którą miał podążać była bezpieczna, a on doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nazwisko, jakie nosił, mogło przynieść mu w przyszłości wiele korzyści.
Jeongguk nigdy nie martwił się o to, że popełni jakiś błąd, ponieważ zarówno jego rodzice, jak i dziadkowie, również kiedyś je popełniali. Nawet gdyby zrobił coś źle, to wiedział, że istniał dla niego plan awaryjny.
Jednym słowem, schrzanienie czegoś w jego przypadku było niemożliwe.
A mimo to, Jeonggukowi się to udało.
— Jesteś pewien, że to bezpieczne, Jimin-ah? — Wykrzyczał przyjacielowi do ucha, licząc na to, że ten usłyszy go w panującym dookoła nich hałasie.
— Oczywiście! — odpowiedział chłopak tak głośno, jak tylko mógł, po czym zerknął na niego przez ramię ze zbyt podejrzanym uśmiechem. — A czemu miałoby nie być?
Jeongguk miał głowie co najmniej kilka powodów i już otworzył usta, chcąc je wymienić. Jego blondwłosy przyjaciel jednak ponownie odwrócił się, prowadząc ich w stronę tłumu hałaśliwych ludzi, którzy gromadzili się na środku zaniedbanej ulicy.
Chłopak ściskał ramię Jimina mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Zgubienie się w jednej z najbardziej niebezpiecznych dzielnic w całym mieście było ostatnią rzeczą, jakiej pragnął. Szczególnie, że nie znał nawet powodu, dlaczego się tam znajdowali.
CZYTASZ
All We Want Is Danger | taekook
FanfictionJeongguk zawsze słuchał się swoich rodziców i starał się być dobrym synem, nie przynosząc im kłopotów. Wszystko to jednak idzie na marne, gdy poznaje Taehyunga - rajdowca biorącego udział w nielegalnych wyścigach, który zmienia jego życie o 180 sto...