7 ✦ salted caramel

322 64 23
                                    

━ ❖ ━

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

━ ❖ ━

Zaczęła się ostatnia noc przed rozpoczęciem szóstego semestru. Była to także noc poprzedzająca jego urodziny.

Jeongguk lubił je świętować, gdyż była to dobra wymówka, aby zobaczyć wszystkie osoby, które kochał najbardziej na świecie. Hoseok był nauczycielem, co musiało być niesamowicie wyczerpujące, natomiast Jimin wciąż był zajęty swoim stażem w szpitalu oraz wszystkimi innymi rzeczami, które musiał zrobić na studia. Cała ich trójka była niesamowicie pracowita i ambitna, więc urodziny były dla nich idealną okazją do oderwania się od obowiązków bez poczucia winy.

Dla Jeongguka była to również jedyna okazja, kiedy mógł wyjść w nocy i wrócić do domu o dowolnej godzinie, nie zostając upomnianym przez ojca. Kiedy opuszczał mieszkanie, słyszał, jak mężczyzna mruknął pod nosem coś o tym, że brak ograniczeń na tę noc był jego prezentem urodzinowym. Chłopak postanowił jednak to zignorować.

Dzięki temu, Jeongguk nie czuł się winny, będąc w klubie po północy z wyciszonym telefonem, który spoczywał zapomniany w tylnej kieszeni jego spodni. Żadnych zmartwień, tylko spokój. Przynajmniej tego jednego dnia w roku.

Byli w klubie już od dobrej godziny, lecz nie zdążyli jeszcze wejść na parkiet.

Hoseok siedział u jego boku, kiedy razem czekali, aż Jimin wróci z baru z tacą pełną drinków i kolorowych shotów. Jeongguk nie wiedział, dlaczego blondyn zawsze lubił być tym, który zbierał ich zamówienia i udawał się do baru. Nie mógł jednak kłamać, że zabawnie było obserwować jego zmagającą się twarz, gdy wpadał na tańczące ciała, przepraszając za rozlewające się napoje.

Jeongguk nie mógł kłamać również na temat tego, jak podekscytowany był na samą myśl o alkoholu, który sprawiał, że zapominał o wszelkich zmartwieniach, a jego ciało stawało się lżejsze. Pozwalało mu to udać się na parkiet i przetańczyć całą noc, nie przejmując się oceniającymi spojrzeniami, które być może na sobie poczuje.

To jego urodziny. Mógł robić, co tylko chciał.

— Mówiłem ci, że niedługo się przeprowadzam? — Zapytał Hoseok, sprawiając, że uwaga Jeongguka skupiła się na nim.

— Naprawdę? — Uniósł brew, na co starszy pokiwał głową

— Znalazłem większe mieszkanie i na dodatek jest bliżej szkoły. No i mam współlokatora... tak jakby.

— Tak jakby?

— To mój współpracownik. Jest nauczycielem muzyki w szkole, w której uczę — wyjaśnił Hoseok, który z jakiegoś powodu miał na nosie okulary przeciwsłoneczne. — Mieszkał w małej kawalerce, ale dojazd o poranku zajmował mu ponad godzinę. Wpadłem więc na pomysł, że zaproponuję mu, aby się do mnie wprowadził.

— Rozumiem — odparł Jeongguk.

Podziwiał zdolność Hoseoka do tak łatwego nawiązywania przyjaźni. Starszy pracował w nowej, dość prestiżowej szkole od niecałego roku, a już zdążył zapoznać się z jednym ze swoich współpracowników na tyle dobrze, aby zaproponować mu wspólne mieszkanie. Było to coś, o czym Jeongguk mógł jedynie pomarzyć.

All We Want Is Danger | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz