Rozdział 7 - O niektórych sprawach nie da się zapomnieć

1 1 0
                                    

Lilith

Następnego dnia obudził mnie koszmar. Nie był jak wszystkie, które miałam do tej pory. Był o wiele prawdziwszy. Po raz pierwszy od dłuższego czasu bałam się mojego snu. Bałam się mojego umysłu.

Wiedziałam, że już nie zasnę, nie ważne jak bardzo bym próbowała.

Nigdy nie zasypiałam.

I wiedziałam, że to tylko moja wyobraźnia. Wiedziałam, że to wynik przemęczenia psychicznego. Ale gdy już się zbudziłam, nie mogłam zasnąć ponownie.

Nie spałam jakoś długo. Coś około dwóch i pół godziny. Nie było to może najlepszym wypoczęciem, lecz lepsze było to niż nic.

Zeszłam na dół by zaparzyć sobie kawy. Była czwarta rano, więc zeszłam tylko w za dużej koszulce. Wszyscy jeszcze spali więc nie chciałam być głośno.

Weszłam do kuchni i wstawiłam wodę. Gdy wyciągałam kubek z szafki, nagle ktoś się odezwał.

-Nie sądziłem, że tak rano wstajesz – powiedział głos za mną, przez co upuściłam naczynie. Zdążył je złapać, zanim upadłoby i się stłukło. – Uważaj – ostrzegł. – Chyba musisz popracować nad panowaniem nad emocjami – odsunął się, gdy chciałam go uderzyć.

-Co tutaj robisz? – spytałam zmieszana.

-Jak to co? Przecież nie mogłem wyjść. Ciocia byłaby zawiedziona – zrobił smutną minę, a ja popatrzyłam na niego z politowaniem.

Gdy chciałam zabrać mu kubek odsunął się jeszcze bardziej.

-Może jakieś magiczne słowo? – popatrzyłam na niego z politowaniem.

-Chyba ochujałeś – wtrąciłam, gdy zauważyłam, że nie odda mi kubka po dobroci.

Podeszłam do szafki, ale brunet był szybszy. Zablokował mi drogę i nie dopuścił mnie do wyciągnięcia kolejnego naczynia.

-Jak nie oddasz mi kubka po dobroci, to koniec z miłym zachowaniem od cioci – zagroziłam mu. Wątpiłam, że to coś da, ale zawsze warto spróbować.

-Myślisz, że to coś da? Twoja ciocia mnie uwielbia – powiedział przekonany, że ma rację. Może i w tamtej chwili ją miał. Ale nie miało to potrwać długo. Szczególnie nie z moją rodziną. Takie rzeczy nigdy nie kończyły się dobrze.

-Może i tak, ale jeżeli przerwiesz jej sen... – zaczęłam. – Radzę ci szybko myśleć geniuszu.

W momencie, gdy skończyłam mówić, woda zaczęła się gotować o czym powiadomił nas donośny głos czajnika.

Oboje zwróciliśmy głowę w stronę schodów, gdy usłyszeliśmy kroki.

Myśl geniuszu.

-Wstała już pani? – spytał nagle mężczyzna wyłączając gaz. – Właśnie robię kawę, może i pani się napije? – nie powiem myślał szybko. Jestem ciekawa co wymyśli jak ciocia zapyta o mnie.

-Tak poproszę – odpowiedziała lekko zaspanym głosem. – Lilith, dziecko co ty tu tak rano robisz? – spytała, na co ja zwróciłam swój wzrok na Chase'a.

-Nasza kochana Lilith nie mogła spać z podekscytowania nową pracą. Wstałem trochę wcześniej by zrobić śniadanie – wytłumaczył zalewając kubki wodą.

-Nie musiałeś – odpowiedziała kobieta.

-Cała przyjemność po mojej stronie – wtrącił.

Dobrze wiedział, że mnie denerwował i chyba sprawiało mu to przyjemność. Ale dwoje może grać w tę grę.

The Second LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz