Lilith
Następnego dnia obudził mnie koszmar. Nie był jak wszystkie, które miałam do tej pory. Był o wiele prawdziwszy. Po raz pierwszy od dłuższego czasu bałam się mojego snu. Bałam się mojego umysłu.
Wiedziałam, że już nie zasnę, nie ważne jak bardzo bym próbowała.
Nigdy nie zasypiałam.
I wiedziałam, że to tylko moja wyobraźnia. Wiedziałam, że to wynik przemęczenia psychicznego. Ale gdy już się zbudziłam, nie mogłam zasnąć ponownie.
Nie spałam jakoś długo. Coś około dwóch i pół godziny. Nie było to może najlepszym wypoczęciem, lecz lepsze było to niż nic.
Zeszłam na dół by zaparzyć sobie kawy. Była czwarta rano, więc zeszłam tylko w za dużej koszulce. Wszyscy jeszcze spali więc nie chciałam być głośno.
Weszłam do kuchni i wstawiłam wodę. Gdy wyciągałam kubek z szafki, nagle ktoś się odezwał.
-Nie sądziłem, że tak rano wstajesz – powiedział głos za mną, przez co upuściłam naczynie. Zdążył je złapać, zanim upadłoby i się stłukło. – Uważaj – ostrzegł. – Chyba musisz popracować nad panowaniem nad emocjami – odsunął się, gdy chciałam go uderzyć.
-Co tutaj robisz? – spytałam zmieszana.
-Jak to co? Przecież nie mogłem wyjść. Ciocia byłaby zawiedziona – zrobił smutną minę, a ja popatrzyłam na niego z politowaniem.
Gdy chciałam zabrać mu kubek odsunął się jeszcze bardziej.
-Może jakieś magiczne słowo? – popatrzyłam na niego z politowaniem.
-Chyba ochujałeś – wtrąciłam, gdy zauważyłam, że nie odda mi kubka po dobroci.
Podeszłam do szafki, ale brunet był szybszy. Zablokował mi drogę i nie dopuścił mnie do wyciągnięcia kolejnego naczynia.
-Jak nie oddasz mi kubka po dobroci, to koniec z miłym zachowaniem od cioci – zagroziłam mu. Wątpiłam, że to coś da, ale zawsze warto spróbować.
-Myślisz, że to coś da? Twoja ciocia mnie uwielbia – powiedział przekonany, że ma rację. Może i w tamtej chwili ją miał. Ale nie miało to potrwać długo. Szczególnie nie z moją rodziną. Takie rzeczy nigdy nie kończyły się dobrze.
-Może i tak, ale jeżeli przerwiesz jej sen... – zaczęłam. – Radzę ci szybko myśleć geniuszu.
W momencie, gdy skończyłam mówić, woda zaczęła się gotować o czym powiadomił nas donośny głos czajnika.
Oboje zwróciliśmy głowę w stronę schodów, gdy usłyszeliśmy kroki.
Myśl geniuszu.
-Wstała już pani? – spytał nagle mężczyzna wyłączając gaz. – Właśnie robię kawę, może i pani się napije? – nie powiem myślał szybko. Jestem ciekawa co wymyśli jak ciocia zapyta o mnie.
-Tak poproszę – odpowiedziała lekko zaspanym głosem. – Lilith, dziecko co ty tu tak rano robisz? – spytała, na co ja zwróciłam swój wzrok na Chase'a.
-Nasza kochana Lilith nie mogła spać z podekscytowania nową pracą. Wstałem trochę wcześniej by zrobić śniadanie – wytłumaczył zalewając kubki wodą.
-Nie musiałeś – odpowiedziała kobieta.
-Cała przyjemność po mojej stronie – wtrącił.
Dobrze wiedział, że mnie denerwował i chyba sprawiało mu to przyjemność. Ale dwoje może grać w tę grę.
CZYTASZ
The Second Life
RomanceGdy rodzice giną w wypadku samochodowym młoda dziewczyna musi zająć się nie tylko sobą, ale też jej młodszym bratem. Sąd zdecydował, że ma jej w tym pomóc ciotka mieszkająca w Wielkiej Brytanii. Gdy przyjeżdża na miejsce demony przeszłości chcą z ni...