Kłótnia

17 3 1
                                    

Jimin pov.

Wracając do mieszkania Yoongiego, wciąż rozmyślałem nad tym co powiedział mi Namjoon. Jak się zacząłem nad tym zastanawiać to faktycznie Yoongi chodzi tylko praktycznie w ubraniach na długi rękaw. Muszę z nim o tym porozmawiać.

Wchodząc na klatkę, usłyszałem dość głośne krzyki, jednak nagle zapaliła mi się w głowie czerwona lampka, gdy usłyszałem krzyki Yoongiego. Biegnąc pod właściwe drzwi, upuściłem parę artykułów spożywczych, jednak się tym nie przejmowałem.

Gdy byłem już pod właściwym numerem mieszkania, krzyki przybrały na sile. Nie zastanawiając się ani sekundy dłużej, wparowałem do mieszkania. Widok jaki tam zastałem, zmroził mi krew w żyłach. Yoongi leżał na ziemi krwawiąc z nosa i policzka, a jakiś mężczyzna stał nad nim z rozbitą butelką w ręku. Zakładam że to był jego ojciec.

-DALEJ BĘDZIESZ MI PYSKOWAŁ GÓWNIARZU?!

Nie myśląc nad konsekwencjami ruszyłem na mężczyznę, popychając go na równoległą ścianę. Yoongi spojrzał na mnie zamglonym wzrokiem, jakby nie dowierzając że naprawdę tu stoję. Gdy jego ojciec zaczął się podnosić, wziąłem Yoongiego pod pachy, pomogłem mu wstać i oboje wybiegliśmy z mieszkania.

-Co ty tu robisz? -powiedział w końcu chłopak, lekko dysząc.

-Przecież miałem zrobić ci zakupy, zapomniałeś? -spytałem lekko zdziwiony, przeczesując włosy.

-Ahh no tak.

-To był twój ojciec?

-Tak... -powiedział to jakby lekko zawstydzony?

-Powiesz co się dzieje?

-No dobra, ale na pewno nie na środku ulicy.

Wpadłem na genialny pomysł

-To chodźmy do mnie.

-A twoi rodzice?

-Mama pracuje do późna.

-A tata?

-Pracuje za granicą.

-No dobrze.

I tak ruszyliśmy do mojego domu. Po drodze przypomniała mi się bardzo ciekawa sprawa. NIE POSPRZĄTAŁEM W POKOJU!!!! PRZECIEŻ SPALE SIĘ ZE WSTYDU.

Yoongi pov.

Gdy Jimin wyszedł po zakupy, postanowiłem się trochę zdrzemnąć. Jednak kiedy zacząłem już oddawać się w ramiona Morfeusza, nagle usłyszałem trzask drzwi. Sądziłem że już Jimin wrócił, gdyż nie wiedziałem ile już tak leżałem.

Jednak nie mogłem się bardziej mylić. Do pokoju wparował mi ojciec. Lecz tym razem był trzeźwy, pewnie nie ma kasy na wódkę. Złapał mnie za włosy i zaczął ciągnąć mnie do salonu.

-DAWAJ KASE! PRZECIEŻ WIEM ŻE MASZ! -zaczął się wydzierać na całe mieszkanie, jak i nie blok.

-Co? Skończyła się kasa na wódkę?! - krzyknąłem kpiącym głosem. Jednak szybko tego pożałowałem. Otóż dostałem od niego w twarz.

-DALEJ BĘDZIESZ MI PYSKOWAŁ?!- krzyknął.

Jednak w pewnym momencie mój ojciec został popchnięty na ścianę, czego całkowicie się nie spodziewałem. Wtedy ujrzałem Jimina, który zaczął mnie podnosić.

Byłem tak cholernie mu wdzięczny. Gdy udało nam się uciec, chwile pogadaliśmy, jak to Jimin chciał wyjaśnień, więc chłopak zaproponował żeby pójść do niego. Zgodziłem się, i tak nie mam gdzie indziej iść, jedynie Namjoon mi został.


last yearOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz