Yoongi pov.
Okazało się że ten blondas nazywa się Jimin czy jakoś tak. Oczywiście mam takie szczęście w życiu, że musiał usiąść ze mną w ławce. No po prostu zajebiście. Błagam żeby tylko się do mnie nie odzywał.
Będąc szczerym nie umiem nawiązywać nowych znajomości. Prawdę o mnie znał tylko Namjoon. Znamy się od podstawówki i zawsze kiedy potrzebowałem pomocy to Nam, był tam dla mnie.
Z moich rozmyślań wyrwało mnie spojrzenie blondyna na moją postać. Miał przenikliwe spojrzenie, przez co zatraciłem się w jego zielonych tęczówkach. Nie wiedziałem jak zareagować na to. Powiedzieć coś czy siedzieć cicho? Chyba Jimin, myślał nad tym samym, tylko on zdecydował się odezwać.
-H-hej, jestem J-Jimin - powiedział to dość niepewnie, jakby bojąc się mojej reakcji.
-Hej -mruknąłem, mając nadzieję że jasnowłosy szybko odpuści sobie konwersacje ze mną.
-Nie przedstawisz się? -jezuu dlaczego on musi to dalej ciągnąć! Chyba musze być dla niego ostrzejszy.
-Po co ci ta informacja do życia? - mam nadzieję że nie brzmiałem zbyt odpychająco.
-Fajnie by było wiedzieć skoro będziemy dzielić ławkę przez rok, nie sądzisz? -odparł podnosząc jedną brew do góry. Nie powiem ten widok trochę mnie rozbawił.
-Ehh...Yoongi jestem. -w końcu czasem trzeba się otworzyć na ludzi.
-Miło mi cię poznać Yoongi. – odparł uśmiechając się od ucha do ucha. Czy on kiedykolwiek się nie uśmiecha?!
-Okej -bałem się tego co czeka mnie w tym rok
Do końca lekcji blondyn już ani razu się nie odezwał. Ciekawe czy go wystraszyłem? Czemu ja się w ogóle tym przejmuje?!
Gdy nareszcie zadzwonił dzwonek każdy zaczął wychodzić wręcz wybiegać z klasy , a ja jak zwykle mając w to wyjebane wyszedłem ostatni. Na korytarzu dostrzegłem Namjoona, który szedł w moją stronę. Jak zwykle zaczął do mnie machać jak jakiś debil, w sumie którym jest.
-Siema Yoongs -powiedział brunet przybijając ze mną żółwika.
-No siema Nam, jak tam? -spytałem przeczesując włosy.
-Po staremu, jutro po lekcjach idziemy z Jinem na schodki. Idziesz z nami?
-Spoko, zresztą nie mam nic lepszego do roboty a wiesz jak u mnie w domu jest. -mruknąłem pokazując na oko tym samym przypominając chłopakowi o sytuacji.
-Wiem, wiem, ale w końcu się ułoży. Będzie dobrze stary.
Wtedy dostrzegłem Jimina pod ścianą, trochę się przestraszyłem, bo w końcu mógł usłyszeć o czym rozmawiałem z przyjacielem. Jego mina właśnie na to wskazywała, wiercił we mnie dziurę swoim spojrzeniem. Odwróciłem wzrok mając nadzieję że chłopak niczego nie słyszał.
-Dobra , ja będę się zbierał. Do zobaczenia jutro. -powiedziałem to i klepnąłem go w tył głowy. To było takie nasze pożegnanie. Unikatowe haha.
-Jeśli jeszcze raz mnie klepniesz to ja cię jebnę kurduplu ty jeden! -krzyknął wściekły chłopak. Na szczęście mnie już nie było w jego zasięgu wzroku.
Jimin pov.
Gdy dzwonek zadzwonił, każdy wyszedł z klasy. To była moja ostania godzina, więc chciałem napisać do mamy czy by chciała pojechać na jakieś zakupy jak wrócę do domu. Swój plan od razu wcieliłem w życie. Stanąłem pod ścianą, żeby nikt na mnie przypadkiem nie wpadł. Gdy wyjąłem telefon, wszedłem w konwersacje z mamą i zacząłem pisać.
Jednak wstrzymałem się gdy usłyszałem coś niepokojącego. Przede mną stali Yoongi i chłopak, którego poznałem pierwszego dnia. Z ich rozmowy wynika że coś złego się dzieje w domu tej miętowej czupryny. Zmartwiłem się tym. Tym bardziej że miał podbite oko. Postanowiłem się dowiedzieć za wszelką cenę co ten chłopak ukrywa.
Wracając do domu, zauważyłem znajome włosy po drugiej stronie ulicy. To był Yoongi we własnej osobie. Tyle że nie był sam, obok niego stał jakiś mężczyzna. wyglądał na jakieś 40 może 50 lat. Od razu się domyśliłem, że to mógł być jego ojciec. Jednak chłopak nie wyglądał na zadowolonego, wręcz przeciwnie był przestraszony.
Po chwili, nastolatek chyba mnie dostrzegł bo jego twarz wykrzywiła się w lekki grymas. Natomiast jego ręce zaczęły się trząść, miałem wrażenie że zaraz dostanie ataku paniki. Powoli zaczęli się oddalać, a ja nie wiedząc co zrobić po prostu wróciłem do domu. Przecież nie jesteśmy przyjaciółmi. Po za tym śledzenie kogoś to już przesada.
Yoongi pov.
Wracając do domu, dostrzegłem grupkę mężczyzn pod monopolowym. Będąc już dosyć blisko spostrzegłem mojego ojca z jego kumplami. W sumie było to do przewidzenia. Zawsze się upija a potem jest agresywny jak zwykle. Próbowałem przejść obok nich niepostrzeżenie jednak ojczulek mnie zauważył, co było dość dziwne patrząc na to jak bardzo wstawiony był.
-Ooo...Yongsi, wec idż kups trochę piwsa - powiedział ledwo trzymając się na nogach.
-Tobie chyba już wystarczy? Poza tym jestem niepełnoletni, pamiętasz? -odpowiedziałem mu dosyć spokojnym głosem.
-NIE PUSKYJS GÓWNASZU!! - próbował chyba brzmieć groźnie, ale bardziej było mi go żal. Jednak to wciąż mój ojciec.
Po dłuższym już czasie jego pierdolenia przestałem go słuchać, mając dosyć wszystkiego. Wtedy po drugiej stronie ulicy zobaczyłem Jimina. Patrzył się na mnie, albo na mojego ojca. Już sam nie wiem. W pewnym momencie zaczęły mi się trząść ręce w sumie co się dziwić, ktoś oprócz Namjoona może w końcu poznać mój sekret. Na szczęście ojciec zaczął się kierować w stronę domu. Chciałem stąd jak najszybciej pójść. Jak ja mu jutro spojrzę w oczy...
Gdy w końcu znalazłem się w swoim pokoju, oparłem się o drzwi, zasłaniając rękoma twarz i osuwając się powoli na ziemię. To wszystko za bardzo mnie przytłacza. Spojrzałem na swoje nadgarstki, które były pełne blizn. Od jakiegoś czasu zamiast sięgać po żyletkę, swoje emocję przelewam na papier. Jin polecił mi taką metodę, martwi się o mnie. Ehh...
Namjoon zna mnie od dawna. Nie wiem czemu się wciąż ze mną przyjaźni, wiele razy mi pomógł, przyszedł, wysłuchał czy po prostu przytulił. W sumie to dzięki niemu wciąż tu jestem. Zna moją sytuacje i problemy. Czasem myślę że zna mnie lepiej niż ja sam.
Codziennie nakładam maskę na twarz, nie dając nikomu poznać prawdziwego siebie. Boję się że Jimin zdejmie tą maskę. Nie wiem czemu tym się przejmuje, ale nie mogę do tego dopuścić.
Wieczorem postanowiłem w końcu opuścić pokój, bojąc się co zastane w salonie. Będąc w pomieszczeniu zobaczyłem ojca, który śpi na sofie jak zwykle pijany, i jak mogłem się domyślać kolejny dzień bez kolacji. W sumie i tak miałem zamiar schudnąć. Poszedłem do łazienki w celu znalezienia wagi, gdy w końcu się udało, stanąłem na nią obawiając się liczby. Jednak nie mogłem na nią spojrzeć, nawet nie wiem czemu. Po prostu nie mogłem. Zszedłem, odłożyłem ją na miejsce i wróciłem do pokoju, mając nadzieję że dziś usnę bez żadnych koszmarów.
![](https://img.wattpad.com/cover/359028018-288-k546261.jpg)
CZYTASZ
last year
Romanceto jest opowieść o yoongim, który ma niemałe problemy i jiminie, który za wszelką cenę chce mu pomóc. trigger warning; zaburzenia odżywiania, depresja, przemoc domowa Jest to moje pierwsze opowiadanie więc bardzo proszę o wyrozumiałość.