Jimin pov.
Następnego dnia obudziłem się trochę później niż planowałem, ale nie byłem jeszcze spóźniony na pierwszą lekcje. Szybko zerwałem się z łóżka i zacząłem się szykować do szkoły.Gdy byłem już gotów, wyszedłem z domu, zamykając drzwi i ruszając biegiem do placówki, gdyż zostało mi tylko 20 minut do początku lekcji. W końcu po kilku minutach biegu dotarłem do budynku na czas. Nie uśmiechało mi się spóźnić już pierwszego dnia.
Okazało się że moją pierwszą lekcją jest historia z wychowawczynią w sali 305. Idąc korytarzem, zauważyłem chłopaka, który opierał się o szafki. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie jego miętowe włosy. Nie chciałem wyjść na jakiegoś dziwaka, który przygląda się nieznajomym, więc po prostu go minąłem ruszając do właściwej sali.
Yoongi pov.
Znów się wczoraj spóźniłem. Jeszcze parę takich wpadek, a skończę na dywaniku u dyra. Dodatkowo wpadłem na jakiegoś blondaska przy wejściu od tej budy, mało co się nie wyjebał gdy go lekko szturchnąłem. Na szczęście dziś jestem w szkole przed czasem, aż sam jestem tym faktem zdziwiony. Muszę tylko jeszcze iść do szafki po książki i potem czeka mnie godzina historii. Istne tortury. Życie licealisty jest męczące...
Gdy zadzwonił dzwonek ruszyłem korytarzem w kierunku sali 305. Po drodze spotkałem jeszcze Namjoona, więc tylko się z nim szybko przywitałem. Nie mogłem zostać na dłuższe ''ploteczki'' bo znów bym dostał spóźnienie co wcale nie szło mi na rękę, przy mojej obecnej sytuacji. Wchodząc do sali, obok nauczycielki stał ten blondas, którego prawie przewróciłem. Wyglądał na zestresowanego. Ja jak zwykle usiadłem na końcu sali pod oknem. To było takie moje miejsce, tylko moje. Z większością klasy ani razu nie zamieniłem słowa, w sumie zastanawiam się czy w ogóle wiedzą że chodzę do tej klasy.
Jimin pov.
Gdy byłem w końcu we właściwej sali , coraz mocniej się denerwowałem. Dobrze że nie zdążyłem dziś zjeść śniadania, bo chyba bym je zwrócił, aż tak mnie skręcało w żołądku. Po chwili do klasy wszedł jakiś chłopak. Na początku nie zwróciłem na niego uwagi, jednak po chwili dostrzegłem jego miętową czuprynę.
To ten chłopak! Lecz coś mnie zaniepokoiło. Miał podbite oko... Po krótkim czasie dotarło do mnie że będzie chodził ze mną do klasy. Po czym to wywnioskowałem? A po tym że nie dość że wszedł do tej klasy, w której ja mam lekcje to jeszcze usiadł na samym końcu sali pod oknem. Normalnie Sherlock ze mnie.
Przyglądając się klasie, zauważyłem że tylko obok tego chłopaka z podbitym okiem jest miejsce w ławce. Trochę się obawiałem z nim usiąść, bo nie wyglądał jakby szukał przyjaciół. W końcu kobieta, która stała obok mnie zabrała głos.
-Moi drodzy! Od dziś do klasy z wami będzie chodził nowy kolega. - powiedziała głośno, wciągając mnie na środek. Wszyscy spojrzeli na mnie zaciekawieni. Wszyscy oprócz jednej osoby.
-Hej wszystkim! Mam na imię Jimin, mam 16 lat i pochodzę z Daegu. Mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy. - powiedziałem to praktycznie na jednym wydechu, cały czas zaciskając ręce w pięści.
Po tym nauczycielka, tak jak przypuszczałem kazała mi usiąść obok tego chłopaka pod oknem. Ani razu nie zaszczycił mnie swoim spojrzeniem. Po chwili stałem już przy jego, w sumie już przy naszej ławce. Nie odzywając się słowem, usiadłem wyciągając zeszyt z plecaka. W głowie biłem się z myślami. Odezwać się czy nie. W końcu po długiej bitwie zdecydowałem się zagadać jakoś do niego. Spojrzałem na niego mając nadzieję że uczyni to samo, jednak na marne. Przyglądając się mu spostrzegłem parę rzeczy.
Chłopak był słabej postury w sumie można rzecz że jest dość mocno chudy. Jednak nie mogłem tego dokładnie określić bo miał na sobie czarną za dużą o parę rozmiarów bluzę oraz dresy również koloru czarnego. Mogę tylko zgadywać, ale chyba to jest jego ulubiony kolor. Chłopak chyba się zorientował że się na niego gapie , bo odwrócił głowę w moją stronę. W końcu mogłem zobaczyć jego oczy, tęczówki miał ciemno-brązowe wręcz czarne, spojrzenie miał takie głębokie, które mogło przeszyć kogoś na wylot. Jednak jego wzrok był pusty, jakby martwy. Przeszedł mnie dreszcz. Patrzyliśmy się tak na siebie, nie zwracając uwagi na nic co się wokół nas znajduje. Postanowiłem przełamać lody i odezwać się pierwszy.
-H-hej, jestem J-Jimin - powiedziałem jąkając się. Kurde od kiedy ja się jąkam.
-Hej-powiedział bezemocjonalnie.
-Nie przedstawisz się? -spytałem, mając nadzieję że chociaż zdradzi swoje imię.
-Po co ci ta informacja do życia? -nie poddawał się.
-Fajnie by było wiedzieć skoro będziemy dzielić ławkę przez rok, nie sądzisz?- on jeszcze tego nie wie, ale ja też się tak szybko nie poddaje hah.
-Ehh...Yoongi jestem.
-Miło mi cię poznać Yoongi. -odparłem uśmiechając się najszerzej jak potrafię.
-Okej. - coś czuje że to będzie ciekawy rok...

CZYTASZ
last year
Storie d'amoreto jest opowieść o yoongim, który ma niemałe problemy i jiminie, który za wszelką cenę chce mu pomóc. trigger warning; zaburzenia odżywiania, depresja, przemoc domowa Jest to moje pierwsze opowiadanie więc bardzo proszę o wyrozumiałość.