Przyjaźń ponad wszystko

118 3 2
                                    

-Wstawaj, bo spóźnisz się do szkoły!
Aitor widząc brak rekacji, wziął kubek i nalał lodowatej wody
-OSZALAŁEŚ!?
Gabriel natychmiastowo wyskoczył z łóżka. Jego twarz i włosy były całe mokre. Było słychać tylko śmiech Aitora.
-Gdybyś widział swoją minę- powiedział, nie przestając się śmiać
-Chodźmy już
Chłopcy ogarneli się i poszli do szkoły.
-Hej, Aitor!- niebieskowłosy odwrócił się i zobaczył zbliżającego się Ricarda
-Mam pewien pomysł..- rozpoczął oddalając się kawałek- Gabi ma dzisiaj urodziny. Z tego co zauważyłem dobrze się z nim dogadujesz. Co ty na to aby zrobić mu urodziny u mnie, a my bylibyśmy organizatorami?
-No spoko, a jakby to wyglądało?
-Popytam się chłopaków kto idzie i kto co przynosi.
Ricardo chciał coś jeszcze dodać ale rozmowę przerwał dzwonek na lekcję.
-Ej Gabi! Przyjdź dzisiaj do mnie o 17-stej.- szepnął
Chłopiec kiwnął potwierdzająco. "Zostałeś dodany do grupy Urodziny Gabiego" wyświetliło się powiadomienie w telefonie Aitora. Po skończonych lekcjach podszedł do różowowłosego i zapytał:
-Zostajesz ze mną potrenować na boisku?
-Pewnie, ale mogę tylko do 17 bo później nie będę miał czasu
Dźwięk messengera ciągle się pojawiał.
"Aitor, twoje zadanie będzie polegało na zajęciu czymś Gabiego" ktoś napisał: "Macie wogle dla niego tort?" Ricardo na to "Spokojnie, pomyślałem o tym już wcześniej, kup balony" I tak co chwile.
-Sory, już wyciszam
Chłopcy rozpoczeli trening "na kiwke". Kto więcej razy okiwa przeciwnika, wygrywa.
-Osz ty!
-Patrz na to!
-Nie tym razem!
Zabawa trwała w najlepsze, nie sposób było ją przerwać. Niebo powoli zaczęło się ściemniać.
-O nie, już 17.30
Aitor włączył messengera. 50 nowych wiadomości, 5 nieodebranych połączeń od Ricarda i 7 sms, a w nich "Aitor, chodźcie już" "Gdzie jesteście?!" "Miałeś być z nim za 10 siedemnasta!" "Wszystko już gotowe"
-Ups-Aitor mruknął przed nosem
-Muszę lecieć, narazie!- krzyknął Gabriel, kierując się w stronę domu Ricarda
-Czekaj, pójdę z tobą! Też miałem do niego przyjść o tej porze
-Ty też?! Ciekawe co chce nam przekazać. Może coś dotyczącego ćwierć finału i ustawienia?
-Mniejsza z tym, chodźmy bo i tak już jesteśmy spóźnieni
Gdy już dotarli zadzwonili do drzwi i natychmiastowo Ricardo im otworzył
-Spóźniliście się. Gdzie byliście?
-Na boisku, trenowaliśmy trochę. Było świetnie-odpowiedział Gabriel
Wszyscy trzej weszli do dużego pomieszczenia, Gabi jako ostatni. Kiedy przekraczał próg wystrzeliło kolorowe konfetti i wszyscy zaczęli śpiewać sto lat. Różowowłosy rozejrzał się zdezorientowany po czym uśmiechnął się czule. Nie pamiętał kiedy ostatni raz obchodził urodziny. Przed nim staneli Aitor z Ricardem trzymając tort o tematyce piłce nożnej.
-Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki!- powiedział niebieskowłosy.
Gabriel nie musiał się nawet zastanawiać, dokładnie wiedział czego chce. Natychmiastowo zdmuchnął i rozległy się brawa. Wszyscy świetnie się bawili.
-Chodźmy na boisko!!- krzyknął Arion
Każdy rzecz jasna się zgodził, zaraz wszyscy pobiegli na te miejsce.
-A to kto?
-Czemu z nim jest Victor?
-Ale mocno strzela!
-WOW! Co za technika!
-Cześć, jestem Arion. Zagramy razem w football?
-Muszę lecieć, sory- odpowiedział nieznajomy
-Victor kto to był?- zapytał Ricardo
-Mój stary znajomy, nie ważne
-Grasz z nami w piłkę?- ponowił pytanie Arion
-No mogę
-Dobra, dzielimy się na 2 składy. Kto wybiera?
-Może niech wybiera Gabi i ja. W końcu to jego urodziny a do tego obaj jesteśmy obrońcami, chciałbym się z nim zmierzyć-powiedział Aitor uśmiechając się
Po wyborze składów chłopcy rozpoczęli zabawę. Gra była wyrównana. Obie drużyny pędziły jak strzały nie dając za wygraną.
-Napewno wygramy ćwierć finał! Pokonamy 5 sektor!- krzyknął Arion
-TAAKK!- odpowiedzieli wszyscy
Wszystko co dobre szybko się kończy, zresztą chłopcy musieli nabrać sił na jutrzejszy trening bo do kolejnego meczu zostało już naprawdę niewiele czasu.
Wracając do domu, Gabi wyciągnął telefon, po czym jego twarz zbladła:
-Aitor, patrz...

Inazuma Eleven Go. Tajni agenci cesarzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz