U schyłku dziwnego miejsca

98 3 1
                                    

Aitor spojrzał się na ekran. "Zjaw się wraz z Cazadorem o godzinie 23.00. Udajcie się w obrzeże Tokio. Tam znajduje się opuszczony magazyn. Obecność obowiązkowa. Alex Zabel."
-Znasz te miejsce? Spotykaliście się tam wcześniej?- zapytał Gabriel
-Nie, dziwna wiadomość. Dlaczego cesarz chce się z nami spotkać o tak późnej godzinie?
-Mamy 2 godziny. Możemy już iść w tamte miejsce
-Tak, jest trochę tej drogi
-Nie dajesz znać Calebowi?
-Nie, nie widzę takiej potrzeby
Na samym początku atmosfera podczas wędrówki była typowo miejska. Wokół roznosił się dźwięk silników samochodowych, trąbienie, gdzieś w oddali syrenę karetki. Miasto oświetlały sygnalizacje świetlne, światła samochodowe oraz loga sklepów. Im dalej chłopcy się oddalali tym coraz bardziej wszystko głuchło, aż po czasie totalnie zanikło. Tak właściwie nie było poza nimi żadnej żywej istoty, a teren wokół był zaniedbany. Chodnik krzywy, oblegany przez narastającą się trawę. Co jakiś czas pojawiały się stare chałupy obrośnięte bluszczem. Właśnie zaszeleściły liście wywołane przez jesienny wiatr. Ciemno było jak w grobie, dlatego też chłopcy odruchowo złapali się za ręce po czym włączyli latarki w komórkach. Nastała cisza. Żaden z nich nie miał odwagi przyznać się, że się boi. Nagle w pewnym momencie na drodze pojawił się szczur, który widząc światło latarki szybko pobiegł w zarośla. Aitor pisnął i odskoczył.
-Spokojnie, to tylko szczur-powiedział Gabriel, jednak sam czując niepokój
-Bardzo śmieszne, wiesz
-Ale ja wcale się nie smieję
Pod wpływem emocji z otoczenia, chłopcom nasilała się irytacja. Aitor chciał jeszcze coś dodać, ale przerwał mu jakiś huk.
-Chodźmy szybciej-odezwał się nagle Garcia
-Tak, mam już dosyć tego miejsca
Gabriel kiwnął potwierdzająco i obaj pobiegli przed siebie, rozglądając się na boki, aż dotarli na skrzyżowanie.
-Gdzie teraz?
-Nie wiem, może sprawdź na mapach
-Kurde, zasięgu nie mam
-Nie gadaj, czyli gdyby nam się coś stało to też nie możemy zadzwonić?
Gabi przytaknął. Pytanie było raczej oczywiste.
-Spróbuj zobaczyć w wiadomość od cesarza, może jakoś uda się załadować
-Czekaj...nie działa
-I co teraz? Za 15 minut 23.00 a my nawet nie wiemy gdzie jesteśmy
-Musimy zaryzykować, to co w prawo?
-Dobra
Po czasie wędrówki chłopcy stracili już nadzieję na znalezienie drogi, aż nagle...
-Gabi, zatrzymaj się!
-Co jest?
-Czy to przypadkiem nie jest ten stary magazyn?
-Ej chwila, chodźmy zobaczyć
-Widzisz jakąś tabliczkę czy coś?
-Nie...-odpowiedział Gabriel przyglądając się dookoła
-MAM COŚ!- krzyknął uradowany Aitor
-Co tu pisze? Wygląda bardzo staro
-Ma..ga..zyn, nie mogę się rozczytać
-To chyba te miejsce
-Wchodzimy! Na co czekasz?
-Nie, nic.. już idę
Aitor szarpnął za klamkę
-Nie idzie
-Daj spróbować
Po kilku próbach drzwi ani drgnęły
-Jesteś pewnien że to te miejsce?
-Nie wiem..
-Świetnie, jesteśmy zamknięci w jakiejś dziczy, nie wiemy gdzie jesteśmy, zasięgu ani kreska..
-Siedź cicho, może byś mi pomógł odnaleźć jakąś wskazówkę-warknął Aitor
-Racja, sory
-Nie widzę tu innego wejścia
-Przyjrzyjmy się jeszcze raz drzwiom. Muszą się jakoś otworzyć.
-Cholera, która godzina!?
-20 po
-Dlaczego nie ma żadnego odzewu?
-A co jeśli to fałszywa wiadomość?
-Niech to szlag!- powiedział Aitor uderzając w mur magazynu. Nagle przed nimi ziemia powoli zaczęła opadać wskazując schody na dół
Chłopcy odskoczyli przerażeni i przytulili się
-Co to jest!
-Aitor odkryłeś wejście! Wchodzimy!
Schody prowadziły pionowo w dół i było ich ok. 100. Zaraz po wejściu do podziemi, trawa ponownie wróciła do pierwotnego stanu.
-Czyli już nie ma powrotu- skomentował Aitor
Całe szczęście wnętrze wypełniało światło licznych pochodnii, dając większy spokój. Po zejściu na sam dół i skręceniu w jedyny możliwy kierunek-lewo, ku zdziwieniu chłopców ukazała się pusta ściana.
-Ślepy zaułek?-zapytał Gabi
-Musi być jakaś wskazówka
-Może to jest jak w przypadku tamtych drzwi, jakiś ukryty guzik czy coś
-Znów nic nie widać...CO TY GABI KLIKNĄŁEŚ???
-Przypadkowo weszłem na jakąś płytkę, zobacz!
Ściana odsunęła się w prawo, otwierając przy tym wejście.
-Dobra, chodźmy dalej
-Aitor skul się!!!- krzyknął Gabriel
Piłka wystrzeliła jak z procy w ich kierunku. Nie było zbyt dużo czasu na reakcję aby ją zatrzymać. Udało się minąć piłkę ale zaraz po tym jak przepuścili, podłoże wraz z nimi opadło piętro niżej. Teraz znajdowali się w ciasnym kwadratowym pomieszczeniu, bardziej wyglądającym na windę.
-Znowu musimy szukać przycisków?!
-Niekoniecznie, patrz. Bez problemu dostaniemy się na górę
-Ścianka wspinaczkowa? Te miejsce jest coraz dziwniejsze
Po dotarciu spowrotem na górę, dół z którego dopiero co wyszli, nagle zamknął się automatycznie. Przed nimi znów pojawiła się ściana będąca "ślepym zaułkiem".
-Trzeba przeanalizować gdzie tu jest haczyk
-Musi być jakiś przycisk czy coś co aktywuje te doły
-Ej chyba mam
Chłopcy spojrzeli się w górę. Nad nimi widniał płaski czujnik.
-Dziwne to
-Tak, ale tym razem nie możemy przepuścić piłki. Jesteśmy przecież obrońcami. Gabi aktywuj!
-Robi się!
Sytuacja ponowiła się tylko tym razem Garcia bez problemu obronił po czym wykopał przed siebie skąd ta piłka przyleciała.
-Mam dość, ile to jeszcze potrwa!?
Chłopcy skręcili najpierw w lewo, potem w prawo, aż w końcu dotarli do dużego pomieszczenia z metalowymi ściankami. Przed ich stopami znalazły się już piłki.
-Chyba musimy dryblować omijając te przeszkody
-Tak, zaczynaj Gabi
Gabriel pognał do przodu a tuż za nim znajdował się Aitor.
-Możesz szybciej!?
-Przestań mnie poganiać, napewno jest tu jakaś pułapka, to byłoby za proste
Mimo słów Garcii Aitor nie zamierzał się słuchać. Był poirytowany tym miejscem i sytuacją. Chciał za wszelką cenę stąd wyjść. Przepchnął się między Gabrielem co zaskutkowało że obaj wpadli w murek
-Ała!- syknęli i zaraz odsuneli się od metalu.
-Przez ciebie jestem cały poparzony! Dzięki wielkie. Było się przepychać!!
-Oj tam, nic się nie stało.
-Komu się nie stało to nie stało. Patrz na mnie a na ciebie. Ty debilu wpadłeś prosto na mnie. Lekko tylko zachaczyłeś o gorąco.
Aitor chciał jeszcze coś dodać ale brakowało mu argumentów więc zamilknął. Powiedział tylko:
-Dobrze, że nie cofa nas od początku
Gabi westchnął tylko po czym udał się ponownie przed siebie, dryblując. Jego ciało wciąż piekło z poparzenia ale starał się o tym nie myśleć. Skończyli tor i przed nimi ukazała się winda. Taka zwykła, najprostrza.
-To kolejna pułapka?- zapytał wykończony Gabriel
-Nie mam pojęcia, ale jak nie zaryzykujemy to będziemy tu tkwić
Weszli do środka, lecz były tam tylko 2 przyciski. Piętro -2 i 9.
-Jakim cudem tak wysokie piętro?
-Gdzie my wogle jesteśmy?
Mimo wahania Aitor kliknął przycisk i chłopcy znaleźli się na 9 piętrze. Drzwi natychmiastowo się otworzyły i przed nimi ukazał się wielki pokój.
-Dzień dobry, co pan tu robi?- zapytał Gabriel Garcia

Inazuma Eleven Go. Tajni agenci cesarzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz