Rozdział 3

508 95 22
                                    

Mój cały ostatni tydzień wyglądał tak samo – rano szłam do szkoły, a po szkole do pracy. Jedynym wyjątkiem była czwartkowa wizyta u pani Cooper, której pomogłam w domowych obowiązkach. Dzisiaj w końcu jest sobota i już mam w pełni wolne.

Jestem umówiona za pół godziny z Ashley oraz Jasonem w naszej ulubionej kawiarni i nie byłoby to dla mnie niczym zaskakującym, gdyby nie dziwne zachowanie mojej przyjaciółki. Przez cały miniony tydzień wspominała mi o tym, że weekend muszę mieć wolny, bo zaplanowała coś wyjątkowego, a od rana wypisuje do mnie, żebym na pewno nie zapomniała o dzisiejszym spotkaniu. Nie mam pojęcia, o co może chodzić, ale coraz bardziej mnie to zastanawia.

Dowiem się tego za chwilę, bo właśnie dotarłam pod same drzwi kawiarni. Wyłączyłam muzykę, wyciągnęłam słuchawki z uszu i weszłam do budynku. Rozejrzałam się dookoła, a mój wzrok zatrzymał się na rudowłosej dziewczynie, która już na mnie czeka.

– Hej! – Odezwałam się, podchodząc do stolika, przy którym siedzi.

– Cześć. Jasona jeszcze nie ma? – Zapytała.

– Dzwonił do mnie chwilę temu i powiedział, że trochę się spóźni.

Mówił, że musi pomóc w czymś tacie i jak skończy, to do nas dołączy.

– Opowiadaj, co takiego ważnego się stało, że musieliśmy się spotkać. – Powiedziałam, siadając naprzeciwko dziewczyny.

– A musiało się coś stać? Ty naprawdę zawsze widzisz we wszystkim drugie dno.

Ciężko nie domyślić się, że o coś chodzi, widząc jej zachowanie z kilku ostatnich dni.

– Ashley, znam cię od wielu lat i wiem, że nigdy niczym się tak nie ekscytowałaś.

– Wydaje ci się.

– Nie, nie wyd... – Przerwała mi.

– Zamówmy coś teraz i poczekajmy na Jasona.

Zupełnie zmieniła temat, a zanim ja zdążyłam się ponownie odezwać, dziewczyna podsunęła mi kartę napojów i zaczęła pokazywać nowe smaki koktajli oraz shake'ów. Teraz jestem jeszcze bardziej pewna, że coś się stało, ale wygląda na to, że muszę poczekać na wyjaśnienia.

Po wybraniu i zamówieniu napojów pojawił się w końcu mój chłopak. Usiadł obok mnie, obdarował mój policzek buziakiem na przywitanie i zarzucił rękę na moje ramiona.

Czekając na nasze zamówienie, rudowłosa opowiadała nam o jakichś nowych ubraniach, które musi kupić, a blondyn o tym, że jego tacie popsuł się samochód i od kilku dni próbują go razem naprawić i dlatego właśnie się spóźnił. Ja natomiast wspomniałam o kilku ciekawych sytuacjach, które miały miejsce w sklepie. Jedną z nich była między innymi kłótnia dwóch kobiet, która prawie przerodziła się w bójkę, przez to, że została ostatnia sztuka koszulki, którą chciały obie panie.

Następnie zaczęliśmy plotkować o sprawach szkolnych i wtedy naszą rozmowę przerwał kelner, podchodząc z trzema shake'ami dla nas. Kiedy tylko odszedł od stolika, od razu wróciliśmy do rozpoczętych tematów.

– Jeśli mowa już o szkole, to pamiętacie o tym konkursie, który ma się odbyć? – Zapytała rudowłosa, a ja wraz z Jasonem pokiwałam twierdząco głową.

Ciężko o nim zapomnieć, kiedy każdy w szkole ciągle o nim wspominał. Jednak prawdę mówiąc, to praktycznie w ogóle nie skupiałam się na informacjach z nim związanych od momentu, kiedy Ashley przestała mnie nimi napastować. Nie przeczytałam nawet tego artykułu, który wysłała mi w dzień, w którym informacja o wydarzeniu pojawiła się na tablicy ogłoszeniowej.

Mrok światłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz