Jednym z planów Seungmina było rozgryzienie Jeongina i zakolegowanie się z nim. Kim uwielbiał zagadki i różne łamigłówki, ludzka zagadka? To był jeden z powodów, dla których chciał bardziej poznać Yanga.
Oczywiście, żeby nie było, nie tylko dlatego pragnął poznać starszego. Wydawał się być dobrą i silną osobą, która nie byłaby wstanie skrzywdzić nawet muchy. Był słodki i mimo, że w szkole cały czas milczał był naprawdę gadatliwy. Dowiedział się o tym po przegadanym spacerze i mimo, że wtedy nie dowiedział się czegoś specjalnego, a samych błahostek, takich jak ulubieni wykonawcy Jeongina czy ulubionych zajęć miło spędził czas.
Yang był skryty i mało mówił o sobie a Seungmin z doświadczenia wiedział, że takie osoby są najlepsze i najłatwiej jest się z nimi dogadać. Bynajmniej z jego charakterem.Był właśnie w drodze do domu brazowowłosego.
Stwierdził, że zaniesie mu lekcje ponieważ wiedział, że nikt inny z klasy by tego nie zrobił. Nie lubili go.
A przy okazji musiał mu jeszcze coś powiedzieć.Doszedł już do nie wielkiego przytulnego domku jednorodzinnego i zapukał w ciemno brązowe drzwi, w których po chwili zastał mamę jego rówieśnika.
– Dzień dobry Seungmin – przywitała się kobieta.
– Dzień dobry, dzisiaj Jeongina nie było w szkole, wiec stwierdziłem, że przyniosę mu lekcje – usmiechnął się ciepło.
– Wejdź proszę – odsunęła się otwierając szerzej drzwi, a gdy tylko Kim znalazł się w środku zamknęła je.
Od razu rozejrzał się po domu swojego rówieśnika. Na lewo była otwarta kuchnia z dużym blatem oraz wyspą na środku. Na wprost duże wejście bez drzwi do salonu a na prawo zamknięte drzwi z prawdopodobnie łazienką oraz schody prowadzące na górę.
– Pokój Jeongina jest na górze, pierwsze drzwi po lewej – oznajmiła mama Yanga a Seungmin w podziękowaniu skinął głową i udał się po schodach na górę.
Zapukał i chwile poczekał jednak nie dostał odpowiedzi.
Zamiast tego słyszał przyjemny głos starszego. Chwile się wsłuchał w śpiew rówieśnika jednak nie chcąc tracić czasu wszedł do jego pokoju, czego Jeongin nawet nie zauważył.Chłopak wieszał plakaty na szafe z słuchawkami na głowie śpiewając jakąś piosenkę.
Seungmin najpierw rozejrzał się po pokoju. Wszystkie ściany były białe oprócz jednej na przeciwko drzwi, która była czarna z jakimiś graffiti.
Po prawej stronie było białe biurko z laptopem i kilkoma chusteczkami. Obok niego było łózko a na nim ponownie chusteczki, porozwalane książki i kilka innych pojedynczych drobnych rzeczy. Po lewej stronie była szafa, przy której stał powód, dla którego Seungmin w ogóle się tu znalazł.
Po całym pokoju walały się chusteczki, ubrania, jakieś przypinki, ksiązki i tak dalej.– JA PIERDOLE – wzdrygnął się Jeongin gdy młodszy ściągnął mu słuchawki i szepnął jakieś niezrozumiałe słowo.
– JEONGIN! – upomniała go kobieta z dołu słysząc wulgaryzm jednak Jeongin to zignorował.
– Puka się – powiedział patrząc lekko przestraszony na powstrzymującego śmiech Seungmina.
– Pukałem ale nie słyszałeś przez słuchawki – Yang przekręcił oczami i otworzył usta by coś powiedzieć jednak Kim był pierwszy. – Ładnie śpiewasz – skomplementował go a starszy zwinął usta w wąska kreskę i spojrzał w podłogę.
– Dz-dzięki? – popatrzył na Mina i znowu w podłogę a szatyn oddał mu jego słuchawki, które Yang ścisnął w ręce. – Co ty w ogóle tu robisz? – wrócił wzrokiem na niego.
– Przyniosłem ci lekcje, do tego mam ci coś ważnego do powiedzenia
CZYTASZ
I Can Help Him < Seungin >
Fanfiction-.- Jeongin już tracił nadzieje, że kiedykolwiek będzie szczęśliwy jednak w porę odnalazł swój powód do ciągłego uśmiechu. Do not lose hope~ Start ⇝ 23.01.2024 Koniec ⇜ ?