Puk puk.
Zapukał Seungmin do domu Jeongina drugą ręką ocierając krew spod nosa, która wciąż leciała.
Oberwał mocno. Mimo to myślał, że oberwie mocniej. Na szczęście, ktoś zauważył bójkę i wezwał nauczyciela.
Oboje nie chcieli mieć jakiś większych problemów, więc na szybko jeden coś wymyślił a drugi na to przystał. Stracili kilka punktów oraz nauczyciel wykonał telefon do rodziców.
Seungmin zbytnio się tym nie przejął i od razu po rozmowie wybiegł ze szkoły do domu Jeongina. Cieszył się, że Hyunjin oberwał za swoje ale przez to, że trwało to tak długo żałował, ze najpierw nie pogadał z Yangiem a potem nie nakopał Hwangowi.
Nikt nie otwierał. Po chwili postanowił, że po prostu wejdzie. Może to było trochę nie odpowiednie, w końcu to nie był jego dom ale chodziło o Jeongina!
Było cicho, więc młodszy zgadywał, że w domu prawdopodobnie nikogo nie ma. Miał jednak nadzieję, że Jeongina tu zastanie.
Udał się od razu na górę do jego pokoju. O dziwo drzwi były otwarte, zobaczył przez nie Jeongina siedzącego na łóżku tyłem do drzwi.
– Innie.. – wszedł powoli do pokoju.
– Idź sobie. Chcę zostać sam. – wydukał a po jego policzkach ciekły słone łzy, mimo że Seungmin tego nie widział wiedział, że właśnie tak jest.
– Jeongin.. pogadaj ze mną.. – zbliżył się do niego a wtedy ujrzał żyletkę w jego ręce. – Innie... Co ty robisz.. – jego serce jakby na chwilę stanęło, z trudem przełknął ślinę a do jego oczu zbierały się łzy.
– Chce zniknąć z tego świata. Wszyscy tego chcą. – powiedział próbując powstrzymać łzy przez co wyłoniło się ich jeszcze więcej.
– Proszę.. porozmawiajmy..
– O czym ty chcesz ze mną rozmawiać?! – Seungmin usiadł na przeciwko niego a wtedy starszy ujrzał jego siniaki oraz trochę rozmazanej krwi pod jego nosem. – Jezu Minnie! Co ci się stało?!
– Nie rozmawiamy teraz o mnie – wytarł krew kciukiem i przybliżył się do niego. – Oddaj mi to – wystawił do niego rękę jednak Jeong ani drgnął. Seungmin powoli przybliżał się do niego i gdy był już wystarczająco blisko zabrał mu niebezpieczne urządzenie. – Dlaczego to robisz? – zapytał nie pewnie zwracając uwagę na inne jego blizny, których wcześniej nie zauważył.
Jeongin nie odpowiedział po prostu się rozpłakał. Od razu poczuł jak ktoś go objął, oczywiście tą osobą był Seungmin.
– Spokojnie.. – miział go po plecach próbując uspokoić jego płacz, który aż łamał mu serduszko.
Gdy tylko się uspokoił tulili się chwilę w ciszy, którą postanowił przerwać Seungmin.
– Nie płacz tak za nim i nie rób sobie nic przez niego. Od początku wiedziałeś, że jest chujem, więc nie warto płakać przez tygodniową znajomość z taką szmatą
– Nie o to chodzi Minnie.. Nie cierpię z powodu jego straty. Cierpię, bo znowu zostałem wykorzystany i to w podobny sposób. – powiedział z trudem będąc blisko ponownego wybuchnięcia płaczem.
– Spokojnie.. tylko mi się tu nie zapowietrz.. – nie przestawał go miziać dla uspokojenia co w sumie pomagało. – Co masz na myśli mówiąc „znowu"?.. – zapytał nie pewnie nie chcąc dobijać starszego jeszcze bardziej. Domyślał się o co chodziło jednak to dalej były tylko domysły.
– Miałem kiedyś najlepszego przyjaciela. – zaczął po chwili – Nazywał się Jisung. Przez problemy rodzinne musiał wyprowadzić się do innego miasta. No i zmienić szkołę. Było mi przykro ale obiecał, że będziemy dalej utrzymywać kontakt. No i dotrzymał obietnicy. Pisalismy dniami i nocami i praktycznie co weekend się spotykaliśmy. Za każdym razem gdy dostawałem od niego wiadomości cieszyłem się jak głupi i ciągle o nim myślałem aż w końcu zdałem sobie sprawę, że się zakochałem. Któregoś razu spotkaliśmy się i wyznał mi, że mu się podobam. Od tego czasu byliśmy razem. Ciągle pisaliśmy, rozmawialiśmy, spotykaliśmy się. Aż w końcu kontakt zaczął się urywać. Znaczy bardziej on przestał pisać, bo ja pisałem do niego ciągle. W końcu napisałem mu długą wiadomość co do tego i tak zaczęła się nasza taka „pierwsza poważna kłótnia". Wtedy wysłał mi najgorszą wiadomość jakąkolwiek dostałem i wtedy właśnie moje kolorowe życie zaczęło się walić.. – wszytko wypowiedział z trudem pod koniec o mało się nie zapowietrzając cały czas przytulając Seungmina.
– Czy.. mogę przeczytać tą wiadomość? – zapytał nie pewnie Kim na co Jeongin przytaknął ocierając łzy i podał mu telefon z odpalonym chatem z Hanem, a Seungmin zaczął czytać.
Han Jisung
Nie wiem jak ci to powiedzieć Jeongin. Po prostu uważam że pisanie z tobą i wgl zadawanie się z tobą nie ma sensu. Odkąd się przeprowadziłem poznałem pełno lepszych od ciebie ludzi i myślę że po prostu nie ma sensu utrzymywać dalej kontaktu. Ty w liceum też kogoś pewnie poznałeś wiec powinniśmy to zakończyć. Wsm odkąd się przeprowadziłem przestałem cię już jakkolwiek lubić i wiedziałem że to koniec naszej znajomości. Nie chciałem cię wtedy ranić ale teraz wsm mam wyjebane jak będziesz się czuł. Moje życie jest szczęśliwsze bez ciebie i nie mam zamiaru dalej cię w nim gnieździć tylko dlatego, że będziesz się źle czuł. To moje życie nie twoje i to ja będę decydować z kim będę się zadawać a z kim nie. (Tak przypominam żebyś nie miał żalu)
Nasz związek jak się domyślasz był udawany. Dostałem takie wyzwanie od pewnego hotttt chłopaka, Minho się nazywa, żeby kogoś w sobie rozkochać i być z nim przez jakiś czas. Chciał sprawdzić czy nadaje się do związku i za to umówił się ze mną.
Nic nie poradzę że padło na ciebie. Moi inni przyjaciele przy tym byli więc na nich by nie wyszło a że z tobą dalej utrzymuje kontakt postanowiłem to wykorzystać.
Pewnie mnie znienawidzisz ale czy mnie to rusza? Totalnie nie. W końcu jestem w szczęśliwym związku z Minho, mam pełno przyjaciół, fajną szkołę, super relacje z rodziną. Jest po prostu idealnie. O wiele lepiej niż gdy zadawałem się z tobą więc niestety albo i stety żegnam cię.
Nie pisz nawet nic czy nie spróbujemy znowu bo nie, nie mam zamiaru nawet patrzeć juz na ten chat. Jestes już zamkniętym rozdziałem w moim życiu. Mimo to dobrze wspominam nasze wspólne chwile więc nie będę chamem i miłego życia czy coś xd– Ja pierdolę... – upuścił komórkę, która wylądowała na szczescie na jego kolanach i spojrzał na tulącego się do niego starszego.
– Przyjaźniliśmy się od dzieciństwa – wydukał ciągle obejmując młodszego uwalniając kolejne łzy spod powiek.
– Innie.. – mocno go przytulił. – Nie zasługiwał na ciebie, jest jebanym chujem tak samo jak Hyunjin. Nie płacz proszę. Wiem, ze na pewno był dla ciebie bardzo ważny ale nie warto tracić łez i życia na niego.. Masz jeszcze całe życie przed sobą. Na pewno jeszcze kiedyś znajdziesz osobę, która będzie dla ciebie ważna tak samo jak on był i to ze wzajemnością. Skoro on zakończył rozdział z tobą ty musisz zakończyć rozdział z nim. Zostawić go w przeszłości i zacząć tworzyć przyszłość. Okej?.. – spojrzał na niego i otarł jego łzy. Yang tylko przytaknął. – Nie płacz proszę – wziął telefon i rzucił gdzieś na koniec łóżka następnie obiął go dwoma rękami miziając po plecach lekko kołysząc się na boki.
_______
Chcę dodać, że Jeongin mógł się tu dużo jąkać jednak nie chciałam tego dodawać zwłaszcza przy tej długiej wypowiedzi, bo pewnie ciężko by się to czytało, wiec musicie to dodać sobie sami, ale myślę że mniej więcej wiecie jak się mówi podczas płaczu T~T
Nwm co tu się stało!!
CZYTASZ
I Can Help Him < Seungin >
Fanfiction-.- Jeongin już tracił nadzieje, że kiedykolwiek będzie szczęśliwy jednak w porę odnalazł swój powód do ciągłego uśmiechu. Do not lose hope~ Start ⇝ 23.01.2024 Koniec ⇜ ?