Rozdzial 14

28 1 14
                                    


– Pamiętasz... – zaczął nie wiedząc dokładnie co chce powiedzieć.

Była godzina około drugiej w nocy.

Oboje przytulając się do siebie nawet nie wiedząc kiedy ale zasnęli. Yang nie dawno się przebudził i siedział patrząc na śpiącego Seungmina.

– Dobra to trochę dziwne, że będę do ciebie gadał podczas gdy sobie słodko śpisz, ale czuję taką potrzebę a nie chce ci mówić tego wprost więc powiem to tak. Pamiętasz jak mówiłeś, że kiedyś znajdę osobę, na której będzie mi zależeć? Myślę, że już ją znalazłem, nie wiem czy ze wzajemnością, ale.. mam szczerą nadzieję, że tak. Można się łatwo domyślić, że tą osobą jesteś ty.. Dużo mi już pomogłeś i jesteś praktycznie cały czas przy mnie, a ja niestety jestem osobą, która szybko się przywiązuje i ufa ludzią a potem tego żałuję... Ale czuję, że przyjaźni z tobą nie pożałuje.. jeśli oczywiście znaczy ona dla ciebie tyle co dla mnie.. chociaż nie wiem..

– Nawet nie myśl inaczej – usłyszał nagle lrzez co się spiął. – Oczywiście, że zależy mi na przyjaźni z tobą, inaczej nie wydałbym ci planu Hyunjina i nie latał za tobą przez ten trudny tydzień z Hwangiem. I to bardzo miłe co mówisz

– Od kiedy ty nie śpisz?! – spanikował lekko.

– Właściwie to obudziłem się trochę przed tobą i nie mogłem zasnąć – przyznał i otworzył powieki patrząc w jego stronę. Mimo że było ciemno dokładnie widział zarys jego siedzącej postaci.

– Oh..

– Nie martw się – podniósł się do pozycji siedzącej. – To chyba lepiej, że to usłyszałem, hm? – złapał jego dłoń i przejechał po niej kciukiem.

– Nie wiem.. Możesz mnie też teraz wyśmiać

– Ale tego nie zrobiłem ani nie mam zamiaru robić. Nawet nie ma z czego się śmiać, to słodkie, że ci na mnie zależy i chcę żebyś miał świadomość, że mi na tobie też – uśmiechnął się co Jeongin odwzajemnił.

Wpatrywali się w siebie, mimo że tak naprawdę się nie widzieli przez panującą ciemność czuli, że właśnie to robili przybliżając się do siebie.

Zmniejszyli dystans między sobą do zera powodując złączenie ich ust ze sobą. Od razu oboje zaczęli nimi delikatnie poruszać by nic nie zepsuć. Żaden z nich nie był doświadczony w takich rzeczach ale to nie przeszkadzało by nacieszyć się tym nie długim, ale dłużącym się w nieskończoność pocałunkiem.

– Co to było.. – powiedział cicho Jeongin gdy tylko się od siebie oderwali.

– Nie podobało ci się?

– Nie nie nie... wręcz przeciwnie.. – przyznał na co Seungmin cicho zachichotał po chwili zawisł nad starszym i znowu złączył ich usta.

___
Nwm czy nie za szybko ale szczerze? Chcę to już skończyć
Nie bądźcie zliii ta książka to jedno wielkie gówno i ja wam naprawdę współczuję że akurat to czytacie

I Can Help Him < Seungin >Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz