-Ouch- zasyczalam, kiedy Gustav ostrożnie wyjmował pęsetą kawałki szkla z mojego ramienia.
Nasz perkusista miał ukończony kurs medyczny, więc znał się na takich rzeczach. Obejrzał moje plecy i druga rękę, po czym uznał, że tylko jedna ręką została ranna. Naszczescie nie musiałam jechać do szpitala. Gustav zaraz wziął się za robotę i pomógł mi.
POV: BILL
Ciągle przy niej byłem. Trzymałem ja za rękę, kiedy ja mocno bolało. Po prostu przy niej byłem, a wiem już, że to dużo.
-Moze zawieziemy ją do szpitala?- zaproponowałem, kiedy zobaczyłem jej małe rany na ręku.
-Nie trzeba, Gustav sobie poradzi- odpowiedziała i uśmiechnęła się do mnie. Chociaż wiem, że ten usmiech był fałszywy i tak byl najpiękniejszym jaki widziałem. Złapałem jej rękę mocniej.
-Jestes bardzo wytrwała, wiesz?- usmiechnelem się do niej i zalozylem jej włosy za ucho, które spadły na jej twarz. Sam nie wiem czemu to zrobiłem. Taki jakiś odruch. Ale, kiedy moje palce dotknęły jej twarzy przebiegł przyjemny dreszcz po moim ciele. Poczułem gorąco w palcach, którymi ja dotykałem. Jej włosy były tak miękkie, że nie chciałem oderwać od nich dłoni. Przejechałam palcami po jedym paśmie. Czułem się, jak w jakimś transie. Patrzyłem w jej oczy, ona a w moje. Inni mogli stać i się patrzeć, mnie to nie obchodzi. Byłem tak blisko jej. Nasze oddechy się mieszały. Jej perfumy trafiały do moich nozdrzy. Najpiękniejszy zapach.
-Kurwa, nie pomyliło Ci się coś?- usłyszałem kogoś krzyk i zaraz poczułam jak ktoś łapie mnie za koszulkę i podnosi do góry. Spojrzałem się na te osobę. Był to Georg. Wkurwiony Georg.
-Ale co?- zadałem mu pytanie. Nie rozumiem o co mu chodziło. Nic takiego przecież nie zrobiłem.
-Lapska precz od mojej dziewczyny- lekko pchnął moim ramieniem.
-Kurwa chłopie, opanuj sie- między nas wszedł Tom, który złapał Georga za ramiona. Gdyby nie mój brat, zapewne mój przyjaciel rzucił by się na mnie.- On nic nie zrobił, po prostu był obok niej.
-To ja powinienem być obok niej, nie on- basista wskazał na mnie palcem.
-Ale ona ciebie nie chciala, zrozum to.
Georg nic sobie nie zrobił ze słów Toma I podszedł do Valerie. Gustav najwidoczniej skończył już swoją robotę, bo ręką dziewczyny była teraz zabandażowana. Zrobił ten sam ruch obok jej ucha i ją pocałował. Przez chwilę patrzyłem na nich, ale zaraz odwróciłem wzrok. Nie mogłem patrzeć, jak wpycha swój język do jej buzi. Zamknąłem oczy, a kiedy je otworzyłem przed moja twraza stał Tom.
-Gabby dzwoni do mnie- powiedzial I podał mi swój telefon.
-I?- zapytałem. Nie wiedziałem o co mu chodzi i dlaczego podaję mi swój telefon.
-Odbierz proszę za mnie- powiedzial blagalnie- Powiedz, że gdzieś wyszedlem i zostawiłem telefon, proszę. Odwaliłem taka głupotę, że nie chce jej się pokazywać.
-Ale to normalna rozmowa, nie FaceTime- przewrocilem oczami. Dlaczego mój brat musi być tak tępy.
-No i co z tego. Odbierz proszę.
Nie mogłem zostawić go w potrzebie, wiec odebrałem telefon od dziewczyny.
-Tom, ty mały ćwoku, coś Ty odjebal.
Pomrugalem kilka razy, gdy usłyszałem głos dziewczyny i jak nazwała mojego brata. No to w takim razie nie dziwie się, dlaczego nie chciał odebrać telefonu. Tylko zastanawiam się teraz nad jednym. Co odwalil, że tak batdzo wkurzyło to blondynkę.
Mój brat stał przedemna obgryzujac paznokcie. Widać, że był zestresowany.-Tu Bill, Toma nie ma- powiedziałem mało co nie wybuchając smiechem, gdy zobaczyłem jak bardzo mój brat był zdenerwowany.
-Gdzie jest on jest? Gdzie znowu sie włóczy?
Popatrzyłem na brata doszukując się odpowiedzi w nim. Machnalem oczami, aby coś mi zasugerował, a ten tylko machnął dłonią. Czyli miałem improwizować. Pomyślałem, gdzie może być Tom. I to co pierwsze wpadło mi do głowy, to od razu wypowiedziałem.
-Poszedł do klubu.
Usłyszałem jak tylko mój brat uderza się z otwartej ręki w głowę i rzucą się na kanape. Zdjął czapkę ze swojej głowy i rzucił ją na drugi koniec pokoju.
-Co?- zapytala mnie dziewczyna.
Nie wiedziałem jak wybrnąć z tej sytuacji, dlatego też zacząłem włączać i wyłączać mikrofon przy okazji mówiąc.
-Kurde, nie rozumiem Cię. Chyba tracę zasięg.
I się rozłączyłam. Odetchenelm z ulga. Odwróciłem się za siebie, aby zobaczyć jak Georg i Valerie rozmawiają za sobą, od czasu do czasu się śmiejąc. Coś ukulo mnie w serce. Tak bardzo chciałbym być na jego miejscu.
-Pogorszlyles jeszcze bardziej sprawę. A myślałem, że nie da się gorzej- mruknal Tom w swoje dłonie.
-Co odjebales?
-Nie ważne. Nie chcę o tym gadać.
-Przeciez możesz mi powiedzieć. Może będę mógł pomóc?
-Jak?- zaśmiał się.- Sam nie masz dziewczyny.
Auć.
Tom dokładnie zna moja sytuację. Wie o Valerie. Wszystko mu powiedziałem, a teraz on wyjeżdża mi z takim czymś?
-Sorry, kurwa nie powinienem- złapał mnie za ramie i lekko ścisnął moje ramię.
-Nie, no, spoko. Nic się nie stalo- wyslililem się na jak najlepszy usmiech. Starałem się nie pokazywać mojej zazdrości o Valerie. Ale coraz bardziej mi to nie wychodziło.
☆☆☆
Pozniej razem z Georgiem musieliśmy się pogodzić. Dalej przy pomocy Valerie napisaliśmy piosenkę i nagraliśmy ja w studiu. Późnego wieczoru wróciliśmy do domu. Jako, że każdy z nas kolejne piwo, to Gustav odwiózł czarnowłosą do domu, bo on już później nie pił.
Kiedy wszedłem do domu, to od razu rzuciłem się na łóżko I zasnąłem.
CZYTASZ
Only You | Bill Kaulitz
FanfictionRok 2023, Niemcy. Gdzieś w Berlinie. Valerie Gaves to wielka fanka zespołu noszącego nazwę „Tokio Hotel". Ściany jej sypialni są ozdobione mnóstwem zdjęć chłopaków, jednak tylko jeden z nich skradł serce dziewczyny. Bill Kaulitz. Gdy czarnowłosa wy...